liczylam co prawda na konstruktywne refleksje
w obliczu obiektywnych faktow,
ale widac latwiej tu o infantylne gorzkie zale
zamiast rzeczowej dyskusji
z odrobina klinicznego podejscia do zycia
o ile mezczyznom zdarza sie jeszcze znalezc partnera w dyskusji
o tyle postawa kobiet w usenecie to prawdziwy dramat kultury i rozsadku
i kazda bez wyjatku po 2-3 postach zatraca sie tylko w durnym pierdoleniu
i nie musicie mi skomlec o swojej naturze bliskiej normalnosci
poniewaz naocznym dowodem jej braku
jest braku pozytywnego odbioru przez grupe
ktory jedynie dosadnie wyrazam tutejszym cipowiznom
z nadzieja wlasnie na odrobinke konstruktywnej refleksji

--
blaharom naprawde juz dziekujemy,
Katharina von pierdziasia