Data: 2000-11-04 15:07:06
Temat: Re: W kinie
Od: "Bizos" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Brian <b...@e...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:8tvg7q$2dc$...@n...internetia.pl...
>
> Użytkownik "Bizos" <b...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości
> news:8tvf7o$6kl$1@news.tpi.pl...
> >
> > Użytkownik Brian <b...@e...pl> w wiadomości do grup
> > dyskusyjnych napisał:8tvehn$1cr$...@n...internetia.pl...
> > ...żeby byc kochanym, czy samemu kogoś kochać...?
> > bądź uprzejmy sprecyzować.
> > jestem zdania, że napewno nie jedno i drugie
jednocześnie,
> > ponieważ najwygodniej i najlepiej byc kochanym.
>
> Chodzi mi o to, że nagle zauważyłem, że wszyscy zamilkli.
A na ekranie
> kobieta i mężczyzna mówili sobie, że się kochają.
>To, że się kochali (sex) nie zrobiło na widzach takiego
wrażenia.
Czyzby w tym zdaniu kryła się odpowiedź na pytanie zawarte w
temacie jednego z wątków w grupie czy mozna zyć w
małżeństwie bez seksu...?
>I pomyślałem sobie, zę to ważne,
> chociaż żadko ludzi eśie do tego przyznają. Może dlatego,
że to oznaka
> słąbości.
Kochanie (jeżeli nie straciło rozumu) nigdy nie było oznaka
słabosci.
Chyba, że dla korydonów
--
St. b.
|