| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-08-05 21:21:01
Temat: W supermarkecieMiedzy regalami z towarem polujacy i polowani.
Polujacy oczy maja zmruzone i czujne, lekko ugiete nogi gotowe do skoku,
czujni, sprezeni; polowani gapiowaci sa, oczy jak ze szkla, polotwarte usta
zamykaja sie ze zdziwionym klapnieciem dopiero przy kasie
Koszmar - prestizowy rytual
Meczarnia - miejsce odkupienia
Przedmiot nienawisci - przedmiot kultu
itd - supermakety staly sie czescia codziennosci i maja swoje, rozrastajace
sie jak ich sieci, prawa.
A ja ciagle nie rozumiem, czemu tam tyle ludzi.
Czemu?
ziemiomorze
bonus i to ohoho jaki:
http://blog.art.pl/ash/superhiper/start.html
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-08-06 05:19:57
Temat: Re: W supermarkecie
Użytkownik " ziemiomorze" <z...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:bgp73t$jdd$1@inews.gazeta.pl...
> Miedzy regalami z towarem polujacy i polowani.
> Polujacy oczy maja zmruzone i czujne, lekko ugiete nogi gotowe do skoku,
> czujni, sprezeni; polowani gapiowaci sa, oczy jak ze szkla, polotwarte
usta
> zamykaja sie ze zdziwionym klapnieciem dopiero przy kasie
>
> Koszmar - prestizowy rytual
> Meczarnia - miejsce odkupienia
> Przedmiot nienawisci - przedmiot kultu
> itd - supermakety staly sie czescia codziennosci i maja swoje,
rozrastajace
> sie jak ich sieci, prawa.
> A ja ciagle nie rozumiem, czemu tam tyle ludzi.
> Czemu?
>
> ziemiomorze
Zrozumiesz jak będziesz na rencie albo emeryturze i przyjdzie Ci z 500 zł
na miesiąc opłacić mieszkanie media i jeszcze przeżyć.
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-06 06:44:02
Temat: Re: W supermarkecie ziemiomorze <z...@N...gazeta.pl> napisał(a):
> Miedzy regalami z towarem polujacy i polowani.
> Polujacy oczy maja zmruzone i czujne, lekko ugiete nogi gotowe do skoku,
> czujni, sprezeni; polowani gapiowaci sa, oczy jak ze szkla, polotwarte usta
> zamykaja sie ze zdziwionym klapnieciem dopiero przy kasie
W moich oczach to zupełnie inaczej wygląda. To nie brutalny bój, lecz
podziwianie, smakowanie, cierpliwe, czsem żmudne szukanie właśnie tego,co
sobie wymarzyłeś. Do koszyka nie wkładasz przecież wszystkiego, co pakuje Ci
się w ręce i co w promocji podtykają Ci pod nos, a tylko to,co Ci bardzo
potrzebne, czego naprawdę chcesz.
> A ja ciagle nie rozumiem, czemu tam tyle ludzi.
> Czemu?
Możesz tam dostać to, czego nigdy nie znajdziesz gdzie indziej.
Nikt nie potrafi żyć głodny, spragniony. Skądś musisz wziąć, to co potrzebne,
aby żyć.
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-06 17:59:15
Temat: Re: W supermarkecie
" ziemiomorze" <z...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:bgp73t$jdd$1@inews.gazeta.pl...
> A ja ciagle nie rozumiem, czemu tam tyle ludzi.
> Czemu?
ROBIA ZAKUPY.
A ty - w jakim celu tam sie udales? Popatrzec sobie? Psycholog?;)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-06 20:42:03
Temat: Re: W supermarkecie" ziemiomorze" w news:bgp73t$jdd$1@inews.gazeta.pl...
/.../
Skoro Kaśku nie chce się zadumać nas marnością ... ;)),
no to ja...
> Miedzy regalami z towarem polujacy i polowani.
> Polujacy oczy maja zmruzone i czujne, lekko ugiete nogi gotowe do skoku,
> czujni, sprezeni; polowani gapiowaci sa, oczy jak ze szkla, polotwarte usta
> zamykaja sie ze zdziwionym klapnieciem dopiero przy kasie
Ładne.
Jest jeszcze jedna grupa...
Obserwatorzy :)).
> Koszmar - prestizowy rytual
> Meczarnia - miejsce odkupienia
> Przedmiot nienawisci - przedmiot kultu
> itd - supermakety staly sie czescia codziennosci i maja swoje, rozrastajace
> sie jak ich sieci, prawa.
> A ja ciagle nie rozumiem, czemu tam tyle ludzi.
> Czemu?
Prawda?;)
Mimo protestów bliskich sklepikarzy, mimo narzekań na ...
- każdy, jeśli już, na coś innego.
[ja narzekam na paskudną mieszaninę zapachów, przynoszoną
w torbach, w produktach... ostatnio zwykły arbuz a też jakaś chemia...
ale to nie wszędzie]
Dlaczego przyciąga - oprócz oczywistych powodów, widzę tam spacerowiczów!!
Dzieciarnię, co znalazła miejsce na spędzanie czasu (słuchanie muzyki z płyt)
Młodzież, czyta/przegląda czasopisma.. ksiązki. Oglądanie.. Przymiarki...
W częsciach spożywczych raj. Nigdy nie było tylu przypraw, sosów,
egzotycznych roślinek w puszkach i słoiczkach. Nareszcie zaczęło to współgrać
z przepisami kulinarnymi ;)).
Męczarnia - dla tych co w biegu.
Rytuał - niedzielne spotkania, po drodze ze świątyni... (?)
Nienawiść - że za drogo lub że za tanio (zależy od punktu siedzenia)
Fakty - wygoda, obfitość,
I anonimowość.
Tak czy inaczej wizja świata bez duszy, jest coraz bliżej.
Jeden kierunek. Takie same kolejki do rozmnożonych kas.
Monotonia automatów.
> ziemiomorze
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-06 22:00:43
Temat: Re: W supermarkecie> Tak czy inaczej wizja świata bez duszy, jest coraz bliżej.
> Jeden kierunek. Takie same kolejki do rozmnożonych kas.
> Monotonia automatów.
Żeby bardziej psychologicznie (i dla Flyera ;)).
Kasjerki?
Kasjerzy?
Podziwiać zdolności?
Ludzie - maszyny?
Jaki trzeba mieć mózg aby przez wiele godzin wykonywać
identyczny, ogranioczony potwornie zestaw czynności?
Uśmiech#dzień dobry#trach#ciach#bum#dziękuję#klap#Uśmiech....
Taśma - dosłownie...
Dlaczego więcej kasjerek niz kasjerów? [prowokacja dla eTaty ;))].
> > ziemiomorze
>
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-07 20:46:42
Temat: Re: W supermarkecie.. z Gormenghast napisał:
> > Tak czy inaczej wizja świata bez duszy, jest coraz bliżej.
> > Jeden kierunek. Takie same kolejki do rozmnożonych kas.
> > Monotonia automatów.
To chyba tylko taki polski specyficzny wkład w "cywilizację" - najpierw
byli panowie Koloniści, czyli różne Francuzy czy Niemcy, traktujący nasz
kraj jako dobra zamorskie. Mała tresura i dobór naturalny i znaleźli
świetny materiał w osobach Polaków, a ci tresują dalej:
- klientów [choć część z nich ja też bym potresował], m.in. dając im
swobode chamskiego zachowania - taki wiekszy dom publiczny, gdzie Jaśnie
Wielmożny Klient może rozwalać opakowania, żreć bez zapłacenia, psuć i
niszczyć, pokazywac swoją wątpliwą wyższość pt. Ja Jestem Waszym
Najcenniejszym Skarbem [gówno prawda, takich "skarbów" hipermarkety mogą
mieć na tony], obrażać obsługę i innych klientów. Zauważ, że takie
jednostki, po pobycie w takim "domu publicznym" w żaden sposób nie
dostosują się na powrót do małych sklepików, gdzie za rozwalenie czegoś
najwyżej by wylecieli za drzwi, a od drzwi mówi się "dzień dobry" i
zamyka owe drzwi, wszak to nie obora ani chlewik. Cóż, z tego puktu
widzenia, muszę przyznac rację - hipermarkety zmieniają świadomość klasy
średniej i niższej, a tym samym rozwalają pewien ład społeczny - czego
nie zrobił do końca komunizm, zrobią nowoczesny handel i usługi -
wellcome in USA? ;)
- dostawców - przedłużanie terminów zapłaty, wymaganie opłat za
rozbudowę hipermarketu, za nowe półki, za druk gazetek, a ostatnio cos
chyba się zmieniło w temacie merchansing [czy jak to sie tam pisze], bo
dawniej facet od tego sprawdzał tylko ekspozycję danego producenta, a
teraz zapierdala i układa towar zakupiony przez hipermarket za pieniądze
klientów, nie wspominając o gnojeniu dostawcy w ramach tzw. negocjacji
cenowych;
- pracowników - co prawda już nie muszą oni chodzić w pampersach, ale
nadal pewne elementy płacowe i regulaminowe wskazują, że hipermarketom
nie zależy zbytnio na pracownikach;
W pewnym momencie zabraknie im ludzi do pracy, zrobi sie małe piekiełko,
zbyt dobrze wyuczone kadry hipermarketowe wylecą i przyjdą nowe. i
znormalnieje.
Jak na razie nie widzę psychologicznej możliwości zmiany stanu na
przykład zarobków - tzw. płaca minimalna miała niby bronić pracowników,
ale częściowo powoduje, że pracownicy-decydenci aby się nie wychylać
walą minimalną stawkę - do tego nikt sie nie dopieprzy, a spróbuj walnąć
810 zł zamiast minimum, czyli 800 zł - dlaczego?, po co?, w jakim celu?.
Wyścig szczurków trwa, a ja siedzę obecnie na widowni. ;)
> Żeby bardziej psychologicznie (i dla Flyera ;)).
Przecież sie nie czepiam. ;)
> Kasjerki?
> Kasjerzy?
> Podziwiać zdolności?
> Ludzie - maszyny?
> Jaki trzeba mieć mózg aby przez wiele godzin wykonywać
> identyczny, ogranioczony potwornie zestaw czynności?
Normalny - pracowałem kiedys na introligatorni w drukarni i można to
przyrównać do aerobiku [zwłaszcza, jak np. praca polegała na układaniu
książek wyskakujących spod trójnoża - takiego czegoś do obcinania
brzegów - czy innych maszyn - nie zdążysz zrobić skłonu, to się zator
robi]. Jakoś mi to specjalnie nie przeszkadzało, bo robota była mimo
wszystko jakoś przeplatana, zmianami maszyn, krótkimi przestojami na
zmianę palety itd.. O wiele gorzej jest np. przy sprzątaniu, gdzie
POWTARZALNOŚĆ nie dotyczy tylko czynności, ale też samej materii -
codziennie te same miejsca i świadomość ile jeszcze zostało, liczona w
godzinach.
>
> Uśmiech#dzień dobry#trach#ciach#bum#dziękuję#klap#Uśmiech....
Poczekaj - już na zachodzie wymyslili naklejki z kodami odczytywanymi
drogą radiową w przystepnej cenie - trochę czasu i zamiast kasjerek,
będzie taśmociąg z tunelem - wywalasz wszystko na tasmę, a kasjerka na
końcu tylko inkasuje kasę [albo i nie, bo można ustawić terminal do kart
albo automat do płacenia [oczywiście w trosce o dobro klientów, trzeba
będzie postawić na samym końcu stanowiska kasowego odpowiednio mocne
drzwi, coby mili klienci, którym z oczy patrzy tylko dobro, nie zwijali
się z towarem, bez płacenia ;) - ujmując to bardzo przyziemnie -
doświadczenie z więźniami, jak zapewne i wiele innych z zakresu
psychologii społecznej, pokazują, że w przeważającej części ludzie to
proste skur.... ].
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-09 08:23:49
Temat: Re: W supermarkecie"Flyer" w news:bguds8$ojo$1@atlantis.news.tpi.pl... wpisał
mnóstwo wspaniałych rzeczy...
Niestey muszę poprosić o dyspensę ze względów osobistych ;).
Przeparszam za sprowokowanie i porzucenie ciekawego tematu.
> Flyer
pozdrawiam
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-09 12:56:22
Temat: Re: W supermarkecie
"... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> wrote in message
news:bgs2k8.3vs2iv3.1@ghost.hdadb238a.invalid...
> Tak czy inaczej wizja świata bez duszy, jest coraz bliżej.
> Jeden kierunek. Takie same kolejki do rozmnożonych kas.
> Monotonia automatów.
Yeap. Nie ma to jak dobra stara, upiorna kolejka z czasow PRlu! Zadnej
anonimowosci, a jakiez przezycie intelektualne!
Czy doszukujacy sie inferno w supermarketach zdaja sobie sprawe z tego jak
bardzo za nasaczeni komunistyczna propaganda?
Moj Boze- sklep jak sklep. Od czasu kiedy wiecej ludzi stac na zakupy,
trudno aby pojedyncze sklepiki kolonialne opedzily takie zapotrzebowanie,
oferujac mozliwa roznorodnosc i jeszcze wypracowujac sobie zysk.
Za komuny nie bylo supermarketow, ludzie spedzali ciezkie godziny czekajac
na parowki laskawie rzucane przez utlenione Krolowe Smalcu. Potem jeszcze
trzy godzinki po papier toaletowy, dwie po wlasnie rzucone cytryny - i
pelnia szczescia! Mozna bylo z czystym sumieniem isc do domu na dziennik i
polozyac sie spac w poczuciu dobrze i interesujaco spedzonego dnia.
A dzis co? Wszystko jest, no to ludzie z n u d o w szwendaja sie po
supermarketach. A fuj!
Kaska
>
>
> > ziemiomorze
>
>
> All
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-10 09:28:22
Temat: Re: W supermarkeciePyzol napisał:
> Yeap. Nie ma to jak dobra stara, upiorna kolejka z czasow PRlu! Zadnej
> anonimowosci, a jakiez przezycie intelektualne!
>
> Czy doszukujacy sie inferno w supermarketach zdaja sobie sprawe z tego jak
> bardzo za nasaczeni komunistyczna propaganda?
Niezgodzę się - stałem jako dziecię i po proszki, szampony, gazety,
srajtaśmę i mięcho. Nic negatywnego nie odczuwałem, powiem więcej - nie
odczuwałem obecnej agresji, która towarzyszy kolejkom [nadal czasami
są].
A moja reakcja wynika tylko z tego, że nie lubię jak przeciwstawia się
dzisiejszym realiom komunizm - to za łatwe, żebym to zaakceptował. ;)
Wybacz, ale to nie tylko komunizm - to droga, która zdejmuje
ograniczenia społeczne i powoduje, że ludzie stają się znów 18. letnimi
egoncentrykami i egoistami - świat, gdzie nie ma ograniczeń [a nawet
"lubią" nas mimo łamania ograniczeń], umożliwia powrót do najbardziej
pierwotnych zachowań ludzkich [przy zachowaniu dawnej wiary, że wiek
jest wyznacznikiem dojrzałości - czy to nie zabawne, łamać bariery i
czerpać z nich władzę? ;)]. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Wiem, że
na przykładzie hamerykańskim programów TV, ta droga staje się jałowa, bo
stopniowanie różnych przymiotników ma swój kres. Zdjęcie ludziom kagańca
nie zawsze jest dobre dla SYSTEMU, ale nie dlatego, że zmądrzeli, ale
dlatego, że są "bezrozumni". Spróbuj wypuścić pawiana w klatki i dać mu
banana - banana zje, a chwilę później, mocnymi uderzeniami tylnich łap
wypruje Ci flaki [to bynajmniej nie przenośnią ;)]. ;)
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |