Data: 2009-12-16 22:34:43
Temat: Re: Wady i zalety wychowania bezstresowego.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 16 Dec 2009 15:27:07 +0100, Marchewka napisał(a):
> XL pisze:
>> "Wychowanie bezstresowe" to najczęsciej zwykły eufemizm.
>> Pomimo braku bodźców w postaci klapsa (o biciu nie wspominam, bo ono nie
>> wchodzi w ogólę w grę)
>
> Moglabym tu Cie zapytac, jak rozroznic. Ale nie zapytam, bo znowu
> glupoty beda wypisywane. Jak zawsze w posobnych tematycznie watkach.
> Niestety.
Nie pytaj, bo odpowiedź znowu nie bedzie zrozumiana. Jak zawsze w posobnych
tematycznie watkach.
Niestety.
>
>> jest to często wychowanie w gorszym cierpieniu, bo
>> trwającym dłużej, bez rozładowania, właśne stresie psychicznym.
>> Wpędzanie dziecka w długotrwałe poczucie winy, oczekiwanie od niego reakcji
>> skruchy, żałowania popełnionych przewinień, ich zrozumienia - jest ponad
>> siły psychiczne małego dziecka.
>
> _Madre_ wychowywanie na tym nie polega. Ze skrajnosci w skrajnosc...
> Znamienne.
To Ty i Tobie podobni mówicie o skrajnościach, kiedy ja mówię o klapsach.
>
>> Znałam jedną rodzinę "bezstresową", gdzie dziecko w 5 klasie,
>> piątkowo-szóstkowa uczennica, bała się wrócić do domu, bo dostała z
>> dyktanda "5-". Nie było tam klapsów ani bicia. Była psychiczna nagonka,
>> motywowanie do wyścigu szczurów, stresogenne wychowanie bez klapsa.
>
> Mylisz pojecia. Bardzo. A jednego uzywasz nawet zupelnie bezpodstawnie.
Ani jednego nie używam bezpodstawnie. Ni Ty znałas to dziecko, więc bardzo
prosze, nie "koryguj" moich wypowiedzi.
>
>> Nie zauważyłam: moje są zaradne, samodzielne, przebojowe, wesołe,
>> szczęśliwe i śmiałe. Po okresie mądrego!!! "nadzoru" poszły w świat z
>> wpojonym im ładunkiem pewności siebie i przekonaniem, że poradzą sobie
>> wszędzie. I tak jest. Powroty do domu są wytęsknione przez obie strony i
>> kontakty są serdeczne i codzienne, pomimo oddalenia.
>
> Yupi!
Powiedz jeszczze "yes, yes, yes!" - reakcja godna poważnej osoby,
wychowującej dobrze dzieci.
:-/
--
Ikselka.
|