| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2009-12-15 01:10:15
Temat: Wady i zalety wychowania bezstresowego.Tak sobie trochę poczytałem o tych klapsach, nie klapsach i doszedłem
do wniosku, że wychowanie bezstresowe ma chyba jednak więcej zalet od
tego "stresowego". Nie chcę tu powielać wątku o klapsach, nie czytałem
nawet całego z braku czasu. Wydaje mi się jednak, że wychowanie tzw.
bezstresowe jest jednak bardziej korzystne dla dziecka. Dlaczego?
Ja to widzę tak, że dziecko które dostaje rzeczywiście tylko lekkie
klapsy tak naprawdę nic sobie z nich nie robi. Traktuje je wręcz jak
zabawę czy żart (i tak właśnie widziałbym JEDYNĄ możliwą formę
'ewentualnego' stosowania klapsów jako takich). Są oczywiście różne
szkoły wychowania, spotykam się czasami z opiniami osób, które
twierdzą że były wychowywane czy też wychowywały swoje własne dzieci
"twardą ręką" i dlatego są tego takie a nie inne (pozytywne) efekty.
Odnoszę jednak wrażenie, że dzieci bite czy też naprawdę "krótko"
trzymane są w życiu tak naprawdę mniej zaradne. Często potrzebują
ciągłego nadzoru kogoś z góry, boją się odezwać czy też wyjść z
inicjatywą. I nie tylko jako dzieci, ale nierzadko również jako osoby
dorosłe, w późniejszym życiu. Czują się zagubione i bywają niepewne
siebie. Natomiast te dzieci, które są wychowywane bezstresowo, bez
bicia i przy umiejętnym, wyważonym stosowaniu systemu kar i nagród,
zwłaszcza ze zdecydowaną przewagą nagród i pochwał, mają właśnie
więcej wiary w siebie i we własne możliwości. Nie chodzi o to, że
czują się przez to bezkarne, IMO jednak mają w sobie dużo więcej
entuzjazmu. Chętniej więc podejmują różnego rodzaju wyzwania,
posiadają większy potencjał i mają nieporównywalnie większą siłę
przebicia od dzieci, które nie są w taki właśnie sposób wychowywane.
Ma to też i swoje negatywne strony. Takie dzieci często są 'zbyt'
samodzielne lub nie liczą się do końca ze zdaniem rodziców. Nie
pozwala im na to często nadmierna pewność siebie w poszczególnych
sytuacjach, co może stwarzać dla nich samych pewne, potencjalne
zagrożenia. Powiedzmy sobie jednak szczerze, komu jest w dzisiejszych
czasach w życiu łatwiej - takiej szarej, zagubionej
"myszce" (ewentualnie "szczurkowi") co to nie potrafi upomnieć się o
swoje czy osobie która śmiało prze do przodu, przebojem wręcz zdobywa
świat i pomimo nawet ewentualnych potknięć tak naprawdę w dupie ma ich
potencjalne konsekwencje? Bo jeżeli nie uda się z tej strony to są
jeszcze dwie, trzy inne możliwości? Owszem, czasem lepiej jest się nie
wychylać, o co łatwiej tym chowanym "twardą ręką". Nie zawsze jednak
się to opłaci - i tu punkt dla "bezstresowców".
Pozdrawiam,
darr_d1
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2009-12-15 07:33:19
Temat: Re: Wady i zalety wychowania bezstresowego.Użytkownik darr_d1 napisał:
> Tak sobie trochę poczytałem o tych klapsach, nie klapsach i doszedłem
> do wniosku, że wychowanie bezstresowe ma chyba jednak więcej zalet od
> tego "stresowego". Nie chcę tu powielać wątku o klapsach, nie czytałem
> nawet całego z braku czasu. Wydaje mi się jednak, że wychowanie tzw.
> bezstresowe jest jednak bardziej korzystne dla dziecka. Dlaczego?
a ja nie wiem dlaczego dziecka nie mozna wychowawywac bez klpasow bo
zaraz sie mowi o wychowaniu bezstresowym
--
bla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2009-12-15 09:29:51
Temat: Re: Wady i zalety wychowania bezstresowego.Darr,
ale Ty poruszasz się po dwóch skrajnościach bezstresowo-twardą ręką
A chyba rozmawiam o normalnych rodzinach i dzieciach.
Sama dostałam manto ze 3 razy w zyciu i twierdzę, że bardzo się przydało, bo
inaczej wlazłabym rodzinie na głowę i odtańczyła tam kankana z przytupem (co
i tak mi się zdarzało - Np sterroryzowanie Babci i Dziadka do przekopania
połowy plaży w poszukiwaniu ukochanej skarpetki. Kopali....ze 3 godziny
kopali).
Myślę, że tak rozumiane klapsy potrafią przywrócić pewną równowagę w
rodzinie - dzieci mają jednak dużo więcej czasu na wymyślanie "rewelacyjnych
zabaw" i dużo więcej energii niz rodzice.
MK
Użytkownik "darr_d1" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:87fc60c3-702c-49d5-baa4-7ac1c8281dc0@k4g2000yqb
.googlegroups.com...
Tak sobie trochę poczytałem o tych klapsach, nie klapsach i doszedłem
do wniosku, że wychowanie bezstresowe ma chyba jednak więcej zalet od
tego "stresowego". Nie chcę tu powielać wątku o klapsach, nie czytałem
nawet całego z braku czasu. Wydaje mi się jednak, że wychowanie tzw.
bezstresowe jest jednak bardziej korzystne dla dziecka. Dlaczego?
Ja to widzę tak, że dziecko które dostaje rzeczywiście tylko lekkie
klapsy tak naprawdę nic sobie z nich nie robi. Traktuje je wręcz jak
zabawę czy żart (i tak właśnie widziałbym JEDYNĄ możliwą formę
'ewentualnego' stosowania klapsów jako takich). Są oczywiście różne
szkoły wychowania, spotykam się czasami z opiniami osób, które
twierdzą że były wychowywane czy też wychowywały swoje własne dzieci
"twardą ręką" i dlatego są tego takie a nie inne (pozytywne) efekty.
Odnoszę jednak wrażenie, że dzieci bite czy też naprawdę "krótko"
trzymane są w życiu tak naprawdę mniej zaradne. Często potrzebują
ciągłego nadzoru kogoś z góry, boją się odezwać czy też wyjść z
inicjatywą. I nie tylko jako dzieci, ale nierzadko również jako osoby
dorosłe, w późniejszym życiu. Czują się zagubione i bywają niepewne
siebie. Natomiast te dzieci, które są wychowywane bezstresowo, bez
bicia i przy umiejętnym, wyważonym stosowaniu systemu kar i nagród,
zwłaszcza ze zdecydowaną przewagą nagród i pochwał, mają właśnie
więcej wiary w siebie i we własne możliwości. Nie chodzi o to, że
czują się przez to bezkarne, IMO jednak mają w sobie dużo więcej
entuzjazmu. Chętniej więc podejmują różnego rodzaju wyzwania,
posiadają większy potencjał i mają nieporównywalnie większą siłę
przebicia od dzieci, które nie są w taki właśnie sposób wychowywane.
Ma to też i swoje negatywne strony. Takie dzieci często są 'zbyt'
samodzielne lub nie liczą się do końca ze zdaniem rodziców. Nie
pozwala im na to często nadmierna pewność siebie w poszczególnych
sytuacjach, co może stwarzać dla nich samych pewne, potencjalne
zagrożenia. Powiedzmy sobie jednak szczerze, komu jest w dzisiejszych
czasach w życiu łatwiej - takiej szarej, zagubionej
"myszce" (ewentualnie "szczurkowi") co to nie potrafi upomnieć się o
swoje czy osobie która śmiało prze do przodu, przebojem wręcz zdobywa
świat i pomimo nawet ewentualnych potknięć tak naprawdę w dupie ma ich
potencjalne konsekwencje? Bo jeżeli nie uda się z tej strony to są
jeszcze dwie, trzy inne możliwości? Owszem, czasem lepiej jest się nie
wychylać, o co łatwiej tym chowanym "twardą ręką". Nie zawsze jednak
się to opłaci - i tu punkt dla "bezstresowców".
Pozdrawiam,
darr_d1
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2009-12-15 10:40:19
Temat: Re: Wady i zalety wychowania bezstresowego.On 15 Gru, 10:29, "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote:
> Darr,
> ale Ty poruszasz się po dwóch skrajnościach bezstresowo-twardą ręką
> A chyba rozmawiam o normalnych rodzinach i dzieciach.
>
Być może źle się wyraziłem. Chodzi mi generalnie o przewagę wychowania
tzw. "bezstresowego" nad tym "twardą ręką". Zdaję sobie sprawę, że są
to skrajności. W normalnym życiu nie da się wychowywać dziecka w 100%
bezstresowo, jak też nikt chyba (normalny) nie wychowuje swoich dzieci
stosując 'wyłącznie' metody "twardej ręki". Większość jednak rodziców
nastawia się z góry na taki czy inny model wychowania dziecka i stara
się go, mniej lub bardziej świadomie, z większą lub mniejszą
konsekwencją stosować.
> Sama dostałam manto ze 3 razy w zyciu i twierdzę, że bardzo się przydało, bo
> inaczej wlazłabym rodzinie na głowę i odtańczyła tam kankana z przytupem (co
> i tak mi się zdarzało - Np sterroryzowanie Babci i Dziadka do przekopania
> połowy plaży w poszukiwaniu ukochanej skarpetki. Kopali....ze 3 godziny
> kopali).
>
W życiu są różne sytuacje, dzieci też miewają często 'przeróżne'
pomysły. Nie sposób jest chyba być zawsze spokojnym, opanowanym. Nie
twierdzę też, że czasem dziecko nie zasłuży sobie na taką czy inną
karę - czy to klaps czy też szlaban na komputer na przykład.
Zamierzony efekt jest taki sam - uświadomienie dziecku w
przejaskrawiony sposób, że jego zachowanie nie było lub nie jest
właściwe. Skoro ne dotarło do niego inaczej.
> Myślę, że tak rozumiane klapsy potrafią przywrócić pewną równowagę w
> rodzinie - dzieci mają jednak dużo więcej czasu na wymyślanie "rewelacyjnych
> zabaw" i dużo więcej energii niz rodzice.
>
Ja osobiście nie pochwalam klapsów, ponieważ bardzo łatwo jest w
"chwili uniesienia" stracić wyczucie siły z jaką wymierzamy klaps.
Teoretycznie nie powinno nic takiego się wydarzyć, ALE... Ja wierzę,
być może naiwnie, w rozsądek dziecka i w jego dobre serce. Uważam, że
to co my od siebie damy dziecku teraz, dobro, troska i cierpliość
jakie w nie teraz zainwestujemy zwrócą nam się w przyszłości z
wielokrotnością. I dziecku na dobre raczej wyjdą.
Pozdrawiam,
darr_d1
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2009-12-15 13:16:21
Temat: Re: Wady i zalety wychowania bezstresowego.Dnia Mon, 14 Dec 2009 17:10:15 -0800 (PST), darr_d1 napisał(a):
> Tak sobie trochę poczytałem o tych klapsach, nie klapsach i doszedłem
> do wniosku, że wychowanie bezstresowe ma chyba jednak więcej zalet od
> tego "stresowego".
"Wychowanie bezstresowe" to najczęsciej zwykły eufemizm.
Pomimo braku bodźców w postaci klapsa (o biciu nie wspominam, bo ono nie
wchodzi w ogólę w grę) jest to często wychowanie w gorszym cierpieniu, bo
trwającym dłużej, bez rozładowania, właśne stresie psychicznym.
Wpędzanie dziecka w długotrwałe poczucie winy, oczekiwanie od niego reakcji
skruchy, żałowania popełnionych przewinień, ich zrozumienia - jest ponad
siły psychiczne małego dziecka.
Znałam jedną rodzinę "bezstresową", gdzie dziecko w 5 klasie,
piątkowo-szóstkowa uczennica, bała się wrócić do domu, bo dostała z
dyktanda "5-". Nie było tam klapsów ani bicia. Była psychiczna nagonka,
motywowanie do wyścigu szczurów, stresogenne wychowanie bez klapsa.
> Nie chcę tu powielać wątku o klapsach, nie czytałem
> nawet całego z braku czasu. Wydaje mi się jednak, że wychowanie tzw.
> bezstresowe jest jednak bardziej korzystne dla dziecka. Dlaczego?
>
> Ja to widzę tak, że dziecko które dostaje rzeczywiście tylko lekkie
> klapsy tak naprawdę nic sobie z nich nie robi. Traktuje je wręcz jak
> zabawę czy żart (i tak właśnie widziałbym JEDYNĄ możliwą formę
> 'ewentualnego' stosowania klapsów jako takich). Są oczywiście różne
> szkoły wychowania, spotykam się czasami z opiniami osób, które
> twierdzą że były wychowywane czy też wychowywały swoje własne dzieci
> "twardą ręką" i dlatego są tego takie a nie inne (pozytywne) efekty.
> Odnoszę jednak wrażenie, że dzieci bite czy też naprawdę "krótko"
> trzymane są w życiu tak naprawdę mniej zaradne. Często potrzebują
> ciągłego nadzoru kogoś z góry, boją się odezwać czy też wyjść z
> inicjatywą. I nie tylko jako dzieci, ale nierzadko również jako osoby
> dorosłe, w późniejszym życiu. Czują się zagubione i bywają niepewne
> siebie.
Nie zauważyłam: moje są zaradne, samodzielne, przebojowe, wesołe,
szczęśliwe i śmiałe. Po okresie mądrego!!! "nadzoru" poszły w świat z
wpojonym im ładunkiem pewności siebie i przekonaniem, że poradzą sobie
wszędzie. I tak jest. Powroty do domu są wytęsknione przez obie strony i
kontakty są serdeczne i codzienne, pomimo oddalenia.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2009-12-15 15:08:49
Temat: Re: Wady i zalety wychowania bezstresowego.On 15 Gru, 14:16, XL <i...@g...pl> wrote:
> "Wychowanie bezstresowe" to najczęsciej zwykły eufemizm.
> Pomimo braku bodźców w postaci klapsa (o biciu nie wspominam, bo ono nie
> wchodzi w ogólę w grę) jest to często wychowanie w gorszym cierpieniu, bo
> trwającym dłużej, bez rozładowania, właśne stresie psychicznym.
> Wpędzanie dziecka w długotrwałe poczucie winy, oczekiwanie od niego reakcji
> skruchy, żałowania popełnionych przewinień, ich zrozumienia - jest ponad
> siły psychiczne małego dziecka.
> Znałam jedną rodzinę "bezstresową", gdzie dziecko w 5 klasie,
> piątkowo-szóstkowa uczennica, bała się wrócić do domu, bo dostała z
> dyktanda "5-". Nie było tam klapsów ani bicia. Była psychiczna nagonka,
> motywowanie do wyścigu szczurów, stresogenne wychowanie bez klapsa.
>
Ja Cię proszę... Nie piszemy przecież o jakichś ułomnych kalekach
umysłowych co to pod przykrywką wychowania niby-bezstresowego znęcają
się nad dzieckiem psychicznie albo też mają wobec niego jakieś
niedorzeczne wręcz, nadludzkie oczekiwania. Wychowywać bezstresowo
znaczy wychowywać MĄDRZE. Na czym więc polega bezstresowość wychowania
w opisanej przez Ciebie powyżej sytuacji? Nie mylmy 'bezstresowego'
wychowania z 'nieudolnym' wychowaniem. Natomiast dręczenie dziecka czy
też obarczanie jakimś długotrwałym poczuciem winy to już jest wogóle
porażka jakaś, jak dla mnie na granicy patologii...
> Nie zauważyłam: moje są zaradne, samodzielne, przebojowe, wesołe,
> szczęśliwe i śmiałe. Po okresie mądrego!!! "nadzoru" poszły w świat z
> wpojonym im ładunkiem pewności siebie i przekonaniem, że poradzą sobie
> wszędzie. I tak jest. Powroty do domu są wytęsknione przez obie strony i
> kontakty są serdeczne i codzienne, pomimo oddalenia.
Pogratulować Ci więc tylko trzeba i życzyć innym takich samych lub
podobnych sukcesów wychowawczych.;)
Pozdrawiam,
darr_d1
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2009-12-15 15:52:18
Temat: Re: Wady i zalety wychowania bezstresowego.Dnia Tue, 15 Dec 2009 07:08:49 -0800 (PST), darr_d1 napisał(a):
> Ja Cię proszę... Nie piszemy przecież o jakichś ułomnych kalekach
> umysłowych co to pod przykrywką wychowania niby-bezstresowego znęcają
> się nad dzieckiem psychicznie albo też mają wobec niego jakieś
> niedorzeczne wręcz, nadludzkie oczekiwania. Wychowywać bezstresowo
> znaczy wychowywać MĄDRZE.
Nie piszemy też tutaj o jakichś ułomnych kalekach umysłowych, co to stosują
klaps jako jedyną metode na wszystko w wychowaniu i rozdzielają te klapsy
na lewo i prawo, co chwila.
W swojej rodzicielskiej karierze mam/mamy w sumie oboje może jakieś 20
klapsów na 2 dzieci. We właściwej sytuacji zastosowane były przez dzieci
zauważone i nastąpiła pożądana reakcja. Dlatego uwazam klaps za potrzebny.
Trzeba tylko wiedzieć, jak nie przesadzić. Kto nie wie, nie ma wyczucia ani
nie potrafi ocenić sytuacji i konieczności, fakt - niech się nie bierze za
wymierzanie kary tą metodą.
> Pogratulować Ci więc tylko trzeba i życzyć innym takich samych lub
> podobnych sukcesów wychowawczych.;)
Dziękuję, bo jest czego.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2009-12-15 16:18:51
Temat: Re: Wady i zalety wychowania bezstresowego."darr_d1" <d...@w...pl> wrote in message
news:87fc60c3-702c-49d5-baa4-7ac1c8281dc0@k4g2000yqb
.googlegroups.com...
No wlasnie -> z klapsa zrobilo sie wychowanie stresowe,
opresyjne
a z braku - bezstresowe.
Przeciez moze byc w rodzinie brak klapsa a istniec terror psychiczny.
MZ, jest tak:
Dziecko musi poznac zarowno stres jak i bezpieczenstwo, akceptacje.
Stres musi byc odpowiedni do sytuacji, nie mozna dziecka terroryzowac.
Brak stresu tez jest bez sensu - potem jak SuperNiani - dziecko lata
z nozem po domu za matka i krzyczy "Ty k..wo, zabije cie".
Niani wali w piers a potem pluje prosto w twarz.
Potem takie dzieck bedzie chcial
te metody zastosowac nauczycielce bo Pan i Wladca CHCE,
machnie nozem i wtedy dopiero zrobi sie afera - cisnienia dla malego,
stres ktorego on sie wczesniej nie nauczyl - bo wszystko mu bylo wolno.
Moze tez taki ktos miec ciagle wymagania
do otoczenia zeby spelnialo jego zachcianki
(jak w domu bylo), a poniewaz nikt nie bedzie tego spelnial - dziecko
popadnie we frustracje i nie bedzie dawalo sobie rady w zyciu.
Takze dziecko musi poznac i bezpieczenstwo i stres.
Pod czujnym okiem rodzica.
Pozdrawiam,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2009-12-15 16:27:04
Temat: Re: Wady i zalety wychowania bezstresowego.Użytkownik darr_d1 napisał:
> Ja Cię proszę... Nie piszemy przecież o jakichś ułomnych kalekach
> umysłowych co to pod przykrywką wychowania niby-bezstresowego znęcają
> się nad dzieckiem psychicznie albo też mają wobec niego jakieś
> niedorzeczne wręcz, nadludzkie oczekiwania. Wychowywać bezstresowo
> znaczy wychowywać MĄDRZE.
to ja cie wczesniej nie zrozumialem :)
--
bla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2009-12-15 16:30:02
Temat: Re: Wady i zalety wychowania bezstresowego.Dnia Tue, 15 Dec 2009 17:18:51 +0100, Duch napisał(a):
> "darr_d1" <d...@w...pl> wrote in message
> news:87fc60c3-702c-49d5-baa4-7ac1c8281dc0@k4g2000yqb
.googlegroups.com...
>
> No wlasnie -> z klapsa zrobilo sie wychowanie stresowe,
> opresyjne
> a z braku - bezstresowe.
>
> Przeciez moze byc w rodzinie brak klapsa a istniec terror psychiczny.
>
>
> MZ, jest tak:
> Dziecko musi poznac zarowno stres jak i bezpieczenstwo, akceptacje.
> Stres musi byc odpowiedni do sytuacji, nie mozna dziecka terroryzowac.
>
> Brak stresu tez jest bez sensu - potem jak SuperNiani - dziecko lata
> z nozem po domu za matka i krzyczy "Ty k..wo, zabije cie".
> Niani wali w piers a potem pluje prosto w twarz.
>
> Potem takie dzieck bedzie chcial
> te metody zastosowac nauczycielce bo Pan i Wladca CHCE,
> machnie nozem i wtedy dopiero zrobi sie afera - cisnienia dla malego,
> stres ktorego on sie wczesniej nie nauczyl - bo wszystko mu bylo wolno.
> Moze tez taki ktos miec ciagle wymagania
> do otoczenia zeby spelnialo jego zachcianki
> (jak w domu bylo), a poniewaz nikt nie bedzie tego spelnial - dziecko
> popadnie we frustracje i nie bedzie dawalo sobie rady w zyciu.
>
> Takze dziecko musi poznac i bezpieczenstwo i stres.
> Pod czujnym okiem rodzica.
>
> Pozdrawiam,
> Duch
Dokładnie.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |