Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
s.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfeed00.sul.t-online.de!t-online.de!news.glorb.co
m!postnews.google.com!k4g2000yqb.googlegroups.com!not-for-mail
From: darr_d1 <d...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Wady i zalety wychowania bezstresowego.
Date: Mon, 14 Dec 2009 17:10:15 -0800 (PST)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 58
Message-ID: <8...@k...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: 83.20.205.188
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1260839415 11867 127.0.0.1 (15 Dec 2009 01:10:15 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Tue, 15 Dec 2009 01:10:15 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: k4g2000yqb.googlegroups.com; posting-host=83.20.205.188;
posting-account=QWw1EgkAAAA80Hy0O3aGXuRAosN_G8wm
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.0; pl; rv:1.9.0.15)
Gecko/2009101601 Firefox/3.0.15 (.NET CLR
3.5.30729),gzip(gfe),gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:494377
Ukryj nagłówki
Tak sobie trochę poczytałem o tych klapsach, nie klapsach i doszedłem
do wniosku, że wychowanie bezstresowe ma chyba jednak więcej zalet od
tego "stresowego". Nie chcę tu powielać wątku o klapsach, nie czytałem
nawet całego z braku czasu. Wydaje mi się jednak, że wychowanie tzw.
bezstresowe jest jednak bardziej korzystne dla dziecka. Dlaczego?
Ja to widzę tak, że dziecko które dostaje rzeczywiście tylko lekkie
klapsy tak naprawdę nic sobie z nich nie robi. Traktuje je wręcz jak
zabawę czy żart (i tak właśnie widziałbym JEDYNĄ możliwą formę
'ewentualnego' stosowania klapsów jako takich). Są oczywiście różne
szkoły wychowania, spotykam się czasami z opiniami osób, które
twierdzą że były wychowywane czy też wychowywały swoje własne dzieci
"twardą ręką" i dlatego są tego takie a nie inne (pozytywne) efekty.
Odnoszę jednak wrażenie, że dzieci bite czy też naprawdę "krótko"
trzymane są w życiu tak naprawdę mniej zaradne. Często potrzebują
ciągłego nadzoru kogoś z góry, boją się odezwać czy też wyjść z
inicjatywą. I nie tylko jako dzieci, ale nierzadko również jako osoby
dorosłe, w późniejszym życiu. Czują się zagubione i bywają niepewne
siebie. Natomiast te dzieci, które są wychowywane bezstresowo, bez
bicia i przy umiejętnym, wyważonym stosowaniu systemu kar i nagród,
zwłaszcza ze zdecydowaną przewagą nagród i pochwał, mają właśnie
więcej wiary w siebie i we własne możliwości. Nie chodzi o to, że
czują się przez to bezkarne, IMO jednak mają w sobie dużo więcej
entuzjazmu. Chętniej więc podejmują różnego rodzaju wyzwania,
posiadają większy potencjał i mają nieporównywalnie większą siłę
przebicia od dzieci, które nie są w taki właśnie sposób wychowywane.
Ma to też i swoje negatywne strony. Takie dzieci często są 'zbyt'
samodzielne lub nie liczą się do końca ze zdaniem rodziców. Nie
pozwala im na to często nadmierna pewność siebie w poszczególnych
sytuacjach, co może stwarzać dla nich samych pewne, potencjalne
zagrożenia. Powiedzmy sobie jednak szczerze, komu jest w dzisiejszych
czasach w życiu łatwiej - takiej szarej, zagubionej
"myszce" (ewentualnie "szczurkowi") co to nie potrafi upomnieć się o
swoje czy osobie która śmiało prze do przodu, przebojem wręcz zdobywa
świat i pomimo nawet ewentualnych potknięć tak naprawdę w dupie ma ich
potencjalne konsekwencje? Bo jeżeli nie uda się z tej strony to są
jeszcze dwie, trzy inne możliwości? Owszem, czasem lepiej jest się nie
wychylać, o co łatwiej tym chowanym "twardą ręką". Nie zawsze jednak
się to opłaci - i tu punkt dla "bezstresowców".
Pozdrawiam,
darr_d1
|