Data: 2004-12-27 17:35:51
Temat: Re: Wagonowe Pizdy.
Od: Proximus <p...@S...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik KOMINEK napisał:
> Slowniczek kominkowych pojec:
> - wagonowa pizda: osoba, ktora bedac w pociagu wsiada do twojego
> przedzialu.
A jeśli to jest facet? To co wtedy? Wagonowy chuj?
> Jezdzicie pociagami, prawda?
Jeździmy. Tzn. ja jeżdżę (żeby nie było, że mam schizofrenię).
> Czy wy tez tak macie, ze najpierw szukacie wolnego od ludzi przedzialu?
> A kiedy juz znajdziecie to chcecie "oznaczyc" i "obronic" swoj przedzial,
> aby zadna niepowolana wagonowa pizda do niego nie wsiadla?
> Jak obronic swoj przedzial, kiedy pociag staje na stacji i widzicie tlum
> wsiadajacych ludzi?
Po prostu olać tych ludzi. I tak przyjdą i tak przyjdą. Lepiej wziąć coś
do czytania lub słuchania.
> Moje metody:
> - zapalam papierosa. Ludzie nie cierpia zadymionych przedzialow.
Chyba, że sami palą...
> - rozkladam nogi na siedzeniach( nie zdejmuje butow)
Bo jakbyś zdjął, to śmierdziałoby jeszcze gorzej... :>
> - torba, papiery, kurtka rozrzucone po calym przedziale
Rozrzucone, czyli łatwiej coś ukraść :-)
> - spojrzenie mordercy, kiedy ktos ukradkiem patrzy, kto siedzi w
> przedziale.
Zademonstruj to tu na psp :P
> Czasami zamiast powyzszych wystarczy zadzwonic do Bluzgacza i rozmawiajac z
> nim chodzic po przedziale w te i we wte mocno gestykulujac sypiac czulymi
> slowkami w rodzaju "no zajebalbym tego skurwysyna", "chuj w dupe tym
> skurwialym kurwom!", itd...
> Wiekszosc pasazerow nie wejdzie do takiego przedzialu.
To jest niezła metoda :-)
> Jednakze wczoraj zrobilo mi sie ich troche zal. W polowie wielogodzinnej
> podrozy, po ruszeniu z kolejnej stacji, wychylilem glowe z przedzialu i
> zobaczylem, ze na korytarzach i miedzy przejsciami do nast. wagonu stoja
> ludzie. Biedacy, pewnie nie bylo miejsc w innych przedzialach, a moje
> towarzystwo im nie odpowiadalo. Serce moje zmieklo na tyle, ze na nastepnej
> stacji polozylem torby u gory w miejscach do tego przeznaczonych, nie
> zapalilem papierosa, a wszystkim nowym przechodzacym obok mojego miejsca
> posylalem delikatny usmiech.
Dzień Dobroci dla Zwierząt był czy jakaś inna okazja? Może jakichś dup
szukałeś...
> No i stalo sie, kurwa mac.
>
> Do przedzialu weszla mloda ale niedomyta wagonowa pizda. Z jej wlosow lal
> sie tluszcz, a na ciemnych spodniach widniala tlusta plama.
> Chwile po niej weszly dwie inne pizdy.
> Jedna gruba, a druga tez brzydka.
> Jakby tego bylo malo, zaraz po nich weszla trzecia - pizda, ktora swoje
> najlepsze lata mlodosci to miala chyba tylko w przedszkolu.
> I zaczelo sie.
> Niedomytej pizdzie przeszkadzalo otwarte okno, druga dziwnie patrzyla sie
> na to, ze mam zdjete buty, trzecia spogladala na mnie jakby chciala
> powiedziec "jestem troche niesmiala, ale moze bys do mnie zagadal...".
> Ni chuja!- pomyslalem i oddalem sie czytaniu "Aniolow i demonow" pana
> Browna.
Przynajmniej miałeś co czytać. A jakbyś przeżył podróż bez lektury?
> Godzina pozniej.
> Niedomyta pizda(siedzaca na przeciw mnie) spi,a jej nogi nieustannie
> pocieraja sie o moje nogi. Stara pizda spi z otwartymi ustami i lekko
> odchylonymi powiekami, tak ze widac tylko bialka oczu. Nastepna
> pizda(siedzaca po mojej prawej) tak ulozyla glowe, ze wyziewy z jej ust
> napierdalaly wprost do mojego ucha.
Biedactwo ;-)
> Najmniej klopotow mialem z pizda siedzaca po przekatnej. Daleko do niej
> mialem, spala sobie spokojnie, smacznie, no prawie sie kurwa zakochalem w
> tej bezproblemowej kobiecie.
To Ty potrafisz się zakochać? :-)
> Zatesknilem za jakze odleglymi czasami, kiedy to sam siedzialem w
> przedziale i mialem w dupie tych marznacych na korytarzach ludzi.
Stare dobre czasy ;-) Ciesz się, że nie trafiłeś na kolonistów...
> Obserwowalem te pizdy i nasuwaly mi sie nastepujace wnioski:
> - ludzie w pociagach bardzo chca byc anonimowi. nawet jak wejda do
> przedzialu, to boja sie spojrzen innych pasazerow i zajmuja sie soba
Zazwyczaj, chociaż zdarzają się wyjątki typu świadkowie jehowy pragnący
akurat w pociągu głosić "dobrą" nowinę lub starsza pani opowiadająca o
swoich 143 chorobach...
> - jesli jedziesz noca, to twoi pasazerowie beda spac
Ewentualnie będą próbowali Cię okraść.
> - jesli jedziesz noca, to przynajmniej jeden pasazer spi majac otwarte usta
Robiłeś badania statystyczne? ;-)
> - jesli jedziesz noca, to konduktor wpierdoli ci sie do przedzialu akurat
> wtedy, kiedy ty takze wreszcie zaczynasz zasypiac.
Konduktorzy to wredna nacja...
> Kwadrans przed dojazdem do wawy poszedlem na fajke. Stanalem obok wejscia
> do kibla. Po chwili jedna z pizd podeszla ze swoimi bagazami do drzwi
> wyjsciowych z wagonu. Zapytalem sie bardzo grzecznie, po co stoi przed
> wyjsciem z pociagu na kwadrans przed dojazdem do stacji.
> Odpowiedziala, ze woli wyjsc wczesniej, zeby zdazyc wyjsc.
> Spojrzalem na nia jak na idiotke, spojrzalem na nasz przedzial, ktory byl
> 10 metrow od wyjscia i...odszedlem nie mowiac jej ani slowa.
To była kobieta, to wszystko wyjaśnia ;-)
> A moglem zabic.
Cudownie, że Wielki Kominek ją jednak ocalił. Niech Dobry Ktoś
wynagrodzi Ci to kiedyś :P
A teraz sedno sprawy:
Bilet w Intercity kosztuje teraz 36 zł z miejscówką (tylko trzeba
zarezerwować wcześniej). Tam takie jak to określiłeś "wagonowe pizdy"
nie jeżdżą. Poza tym jak jedziesz w nocy to masz kuszetki i nie są aż
tak tragicznie drogie.
A jak chcesz mieć wszystko w dupie to lataj samolotami...
Pozdrawiam ciepło
--
Proximus
|