« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-10-25 09:21:55
Temat: Wahanie nastrojuWitam wszystkich
Mam taki problem, że strasznie zmieniają mi się nastroje - od euforii do
totalnego doła (że aż ryczeć się chce). Mam 26 lat i troche mnie to dobija.
W momencie niżu nie mam ochoty nic robić, zaszył bym się w jakiejś dziurze
co by nikt nie zawracał dupy. Czasem wzbiera we mnie złość o byle bzdet
przez co cierpią często moi blizcy. W opini innych za nadto przejmuje sie
pracą, robie z małych problemów olbrzymie potwory i pomimo tego, że jak już
wejde w nastrój "wyżowy" radzę sobie z nimi bez niczego(bo to nie problemy
tak naprawde) to w "niżowym" nastroju nie chce mi sie tego tknąć nawet.
Zdarza się że dzień rozpoczynam radośnie by po 2-3 godzinach mieć znowu
doła. Itd. Byłem z tym u psychiatry a on walnął mi z grubej rury - Bioxetin.
Odstawiłem to po poaru miesiącach bo tak naprawde to dawało marny (żaden?)
sutek. Ponadto niesmowicie stresują mnie jakieś bzdety typu rozmowa z
przełożonym itp.
Myślę o odbyciu jakiejś sesji terapeutycznej - powiedzcie mi czy warto sie
za to wogóle zaberać? Czy współczesne metody walki z takim czymś są w stanie
mi pomóc? WIem że pisaniem na newsy ciezko oddac stan rzeczy jednak ktos z
doswiadczeniem i poznanym szerokim spektrum przypadkow moze wie o co mi
chodzi.
Pozdr
CCC
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-10-25 10:35:14
Temat: Re: Wahanie nastroju> Witam wszystkich
>
> Mam taki problem, że strasznie zmieniają mi się nastroje - od euforii do
> totalnego doła (że aż ryczeć się chce). Mam 26 lat i troche mnie to dobija.
> W momencie niżu nie mam ochoty nic robić, zaszył bym się w jakiejś dziurze
> co by nikt nie zawracał dupy. Czasem wzbiera we mnie złość o byle bzdet
> przez co cierpią często moi blizcy. W opini innych za nadto przejmuje sie
> pracą, robie z małych problemów olbrzymie potwory i pomimo tego, że jak już
> wejde w nastrój "wyżowy" radzę sobie z nimi bez niczego(bo to nie problemy
> tak naprawde) to w "niżowym" nastroju nie chce mi sie tego tknąć nawet.
> Zdarza się że dzień rozpoczynam radośnie by po 2-3 godzinach mieć znowu
> doła. Itd. Byłem z tym u psychiatry a on walnął mi z grubej rury - Bioxetin.
> Odstawiłem to po poaru miesiącach bo tak naprawde to dawało marny (żaden?)
> sutek. Ponadto niesmowicie stresują mnie jakieś bzdety typu rozmowa z
> przełożonym itp.
> Myślę o odbyciu jakiejś sesji terapeutycznej - powiedzcie mi czy warto sie
> za to wogóle zaberać? Czy współczesne metody walki z takim czymś są w stanie
> mi pomóc? WIem że pisaniem na newsy ciezko oddac stan rzeczy jednak ktos z
> doswiadczeniem i poznanym szerokim spektrum przypadkow moze wie o co mi
> chodzi.
>
> Pozdr
> CCC
>
CCC!!!
Dobrze cię rozumię, sama mam takie wachania....
To nie oznacza od razu, że musisz chodzic na sesje terapeutyczne.
Ja radzę sobie z tym tak, że rozmawiam o tym z przyjaciółką (lepiej jest na nią
przelać wszystkie emocje :-)
Jeśli nie możesz tego znieść, to po prostu spróbuj zająć czas czymś innym
Trzymaj się - KAMA
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-25 10:43:11
Temat: Re: Wahanie nastrojuniestety, nie mogę Ci pomóc. Ale powiem, że znam ten stan. Również w niego
często popadam, może nie tak mocno jak Ty, jednakże często mi się zdarza,
że wstaję świetnie nastawiony, a na wieczór, nie widze już sensu w dalszym
życiu :(
I tak w zasadzie co dnia. Szlag mnie już trafia...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-25 20:58:29
Temat: Re: Wahanie nastroju
Użytkownik "S t . A n G e R" <s...@h...heaven> napisał w wiadomości
news:goeopz9v9yic$.5soeywljm7h4.dlg@40tude.net...
> niestety, nie mogę Ci pomóc. Ale powiem, że znam ten stan. Również w niego
> często popadam, może nie tak mocno jak Ty, jednakże często mi się zdarza,
> że wstaję świetnie nastawiony, a na wieczór, nie widze już sensu w dalszym
> życiu :(
>
> I tak w zasadzie co dnia. Szlag mnie już trafia...
to moze rozmowa z kims kto pesymista nie bywa dała by pocieche?
czesto takie wygadanie sie daje efekty...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-26 18:24:50
Temat: Re: Wahanie nastrojuCCC wrote:
> Mam taki problem, że strasznie zmieniają mi się nastroje - od euforii do
> totalnego doła (że aż ryczeć się chce). Mam 26 lat i troche mnie to
> dobija. W momencie niżu nie mam ochoty nic robić, zaszył bym się w jakiejś
> dziurze co by nikt nie zawracał dupy. Czasem wzbiera we mnie złość o byle
> bzdet przez co cierpią często moi blizcy. W opini innych za nadto
> przejmuje sie pracą, robie z małych problemów olbrzymie potwory i pomimo
> tego, że jak już wejde w nastrój "wyżowy" radzę sobie z nimi bez
> niczego(bo to nie problemy tak naprawde) to w "niżowym" nastroju nie chce
> mi sie tego tknąć nawet. Zdarza się że dzień rozpoczynam radośnie by po
> 2-3 godzinach mieć znowu doła. Itd. Byłem z tym u psychiatry a on walnął
> mi z grubej rury - Bioxetin. Odstawiłem to po poaru miesiącach bo tak
> naprawde to dawało marny (żaden?) sutek. Ponadto niesmowicie stresują mnie
> jakieś bzdety typu rozmowa z przełożonym itp.
> Myślę o odbyciu jakiejś sesji terapeutycznej - powiedzcie mi czy warto sie
> za to wogóle zaberać? Czy współczesne metody walki z takim czymś są w
> stanie mi pomóc? WIem że pisaniem na newsy ciezko oddac stan rzeczy jednak
> ktos z doswiadczeniem i poznanym szerokim spektrum przypadkow moze wie o
> co mi chodzi.
Brzmi jak bipolar personality disorder (dwubiegunowe zaburzenie osobowosci,
psychoza maniakalno-depresyjna, depresja dwubiegunowa) -- jesli nastroje
zmieniaja sie w cyklu kilkudniowym, max. raz-dwa na dobe.
Moze borderline personality disorder (pograniczne zaburzenie osobowosci),
jesli nastroje zmieniaja sie czesciej.
1. Nauczyc sie z tym zyc
2. Skorzystac z pomocy specjalisty-psychiatry (ktory moze zapisac leki
przecwidepresyjne i stabilizujace nastroj) oraz psychologa (ktory pomoze
utrwalic zmiany)
--
tomasz k. jarzynka / 601 706 601 / tomee(a-t)kadu(d-o-t)net
"Ten cię kocha, przez kogo płaczesz.
-- Miquel Cervantes"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |