Data: 2010-02-17 20:18:24
Temat: Re: Walentynki (nie dla klapsomanów)
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Wed, 17 Feb 2010 21:07:43 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Wed, 17 Feb 2010 20:58:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Wed, 17 Feb 2010 20:20:40 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Wed, 17 Feb 2010 13:42:12 +0100, medea napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Świętowanie urodzin to rodzinne święto i służy waznemu celowi - jednoczy
>>>>>>>>> rodzinę: spotykamy się przy stole, przyjeżdzamy z daleka. To zupełnie coś
>>>>>>>>> innego, niż głupie Walniętynki...
>>>>>>>> Powiem Ci w tajemnicy, że ja walentynek też nie obchodzę, ale nie widzę
>>>>>>>> powodu dorabiania do tego ideologii. Ni ziębią mnie, ni grzeją. 1
>>>>>>>>
>>>>>>> Nie dorabiam ideologii - po prostu jest, jak piszę: Walentynki są szkodliwe
>>>>>>> i dlatego nie są mi obojętne. Trzeba na nie umieć spojrzeć pod właściwym
>>>>>>> kątem.
>>>>>> Są szkodliwe dla Ciebie, więc dorabiasz ideologię, zamiast olać tak jak
>>>>>> ja. Nie obchodzę. Jak chłopaki się kiedyś zakochają i będą chcieli
>>>>>> wysłać serduszko koleżance z podstawówki, to pobłogosławię tę ich zryw
>>>>>> serca w dla nich ważnym ku temu dniu. To święto nikomu złego nie czyni.
>>>>> Piszesz "Jak chłopaki się kiedyś zakochają i będą chcieli
>>>>> wysłać serduszko koleżance z podstawówki, to pobłogosławię tę ich zryw
>>>>> serca w dla nich ważnym ku temu dniu".
>>>>> Gdybyś jednak miała córkę, w liceum, i ona chciałaby się "oświadczyć"
>>>>> wybrankowi, który np nie ma pojęcia o jej uczuciu? Zapewne Walentynki nie
>>>>> byłyby dla Ciebie takie obojętne wtedy. Uważałabyś takie wystąpienie ze
>>>>> strony dziewczyny za poprawny moralnie i nieszkodliwy dla jej dumy gest
>>>>> sympatii?
>>>> Tak.
>>> A ja nie.
>> A co Ci do jej miłości i jej wyboru? Przeżyjesz za nią życie?
>
> Wiesz, nigdy nie było u nas takiej sytuacji jak opisałam, ale to dlatego,
> ze akurat ja właściwie wychowałam córki; piszę o sytuacji teoretycznej dla
> mnie, a praktycznej dla wielu młodych ludzi. Narzucająca się dziewczyna nie
> jest odbierana dobrze. O tym mówię.
OK. Niech Twoim córkom ziemia lekką będzie, oby z płaczem nie przyszły.
Życie. Piszę o sytuacji teoretycznej.
--
Paulinka
<Wicia> Jestem taki niegodziwy, że jako powitanie poczty głosowej mam
ustawione "Tak słucham?" (by) http://bash.org.pl/
|