Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:ipchhq$ja8$1@news.onet.pl...

> Czasem się jeszcze dziwię, ale to chyba dobrze:-)
Jeśli już miałbym temat ciągnąć, to poszedłbym w kierunku opisu takiego,
jaki dał
Leszek Miller, który zasugerował, że po tym, jak Putin mianował siebie
szefem komisji,
to Donek być może powinien zrobić ruch symetryczny. Miller uzasadniał to
stworzeniem
dodatkowych kanałów komunikacji, ja bym to po prostu nazwał zasadą
dażenia do równości pozycji w dialogu między stronami. Nie wysyła się do
rozmów
z premierem kogoś dużo niższego rangą. Tyle, że sprawa nie jest oczywiście
czarno-biała,
bo w tym bezprecensowym przypadku (jakim jest cała katastrofa) każde
zachowanie
Tuska miało swoje wady i zalety. Wzmocnienie pozycji w dialogu z Rosją
odbyłoby
się kosztem wizerunku wewnętrznego, krajowego, czyli danie jeszcze większego
pretekstu
opozycji do wysuwania agumntu upolitycznienia, przygotowania do wyorów itp.
Organizacyjnie (z punktu widzenia organizcji prac śledztwa) zapewne niewiele
by się to różniło.

A Ty jakbyś wybrał: próbowałbyś dla polepszenia jakości dyplomatycznego
dialogu i wizerunku przyjąć wyzwanie(i standardy) rosyjskie (premier
rządzi i basta), czy jednak starałbyś się układać sprawy tak, by wszystko
zepchnąć jak najniżej, by dać większą swobodę niezależnego działania służbom
niższych szczebli i nie dawać wody na młyn opozycji ?