Data: 2008-08-20 08:06:04
Temat: Re: Wariatka na strychu i trup w szafie
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 20 Aug 2008 05:54:05 +0200, TylkoNicka_A napisał(a):
> Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:g8f3gv$uhu$1@node1.news.atman.pl...
>>Z twoim "amantem" jest coś nie-halo ewidentnie.
>> Niektórzy sądzą, że wstyd go ludziom pokazać.
>> Porażka.
>
> Się zdarza ponosić porażki. Ale właśnie uważam, że udawanie i chowanie
> porażek nie jest dobrym pomysłem. Może i to chodzi, że mojemu mężowi daleko
> do bycia amantem...
>
>> Gdybyś choć po części była tak przewrażliwioną również na
>> nie-swoim, to nie byłoby raczej problemu, jak sobie mniemam.
>
> Tzn. zrozumiałabym ich opory, uznała, że za wysokie progi dla pospólstwa i z
> pokorą odizolowała męża? Naprawdę sądzisz, że nie byłoby problemu? :/
>
>> BTW nazywanie partnera [czy kandydata na partnera] siostry
>> "amantem" brzmi jakoś dziwnie lekceważąco IMHO
>
> Tak to odbierasz? Nie miałam okazji tego pana nigdy poznać, a wyobrażam go
> sobie jako amanta. "Narzeczony" to w każdym razie nie jest ;) Ze względów
> formalnych ;)
Daj sobie spokój z rozmową z nim, jest to niedokształcony i nieobyty jełop,
który nie przebywając z ludźmi na poziomie po prostu nie rozumie znaczenia
słowa "amant" (kochanek, rozumiany jako partner w miłości) oraz tego, że to
słowo nie ma znaczenia lekceważącego, ani pejoratywnego. Podobnie
zareagowałby na pewno na użycie przez Ciebie słowa "absztyfikant", czyli
"ubiegający się", "konkurent", "wielbiciel".
Trudno, abyś się tłumaczyła przed nierozumiejącym, że używasz słów, których
on nie rozumie. To jego kłopot, nie Twój. Nie zniżaj się do dyskus, lecz
ucz.
--
====================================================
================
"Jestem sam dla siebie bohaterem, ale jestem zbyt wielkim tchórzem, aby sam
sobie to przyznać."
M.A.S.H.
|