Data: 2003-12-13 15:44:49
Temat: Re: Wczesniak - brak pluc, nerek...
Od: "Piotr ne" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
=sve@na= napisała:
> Na dluzsza mete gryziemy niestety wlasny ogon, bo prowadzimy do degeneracji
> gatunku (...)
Wygląda na to, że modyfikowanie kodu genetycznego człowieka
będzie konieczne do przetrwania ludzkości. Bo rzeczywiście
współczesna medycyna leczy przeważnie skutki, a nie przyczyny
chorób. Pozwalając wydrowieć chorym, którzy w innych
warunkach nie mieliby na to szans, pozwala również przekazać
te cechy (wrażliwość na chorobę) kolejnym pokoleniom,
odwracając w ten sposób zasady ewolucji. Na razie trwa to
kilka pokoleń... Jeśli nie zacznie się naprawianie kodu
genetycznego, to źle się to skończy.
W polskich warunkach podtrzymywanie życia za wszelką cenę
stwarza dodatkowy problem: brak wystarczającej ilości
sprzętu powoduje, że nie wszyscy mogą liczyć na odpowiednie
zabezpieczenia i ratowany jest ten, kto pierwszy się "zgłosi".
Niedawno czytałem o noworodku, który urodził się bez
mózgu - bez szans na przeżycie. Ale był jeszcze sztucznie
przy życiu utrzymywany. W tym samym czasie urodził się
wcześniak, który miał kłopoty z oddychaniem. Ale nie było go
do czego podłączyć, bo pierwszego noworodka odłączyć
nie wolno było. Zmarli obaj następnego dnia...
Piotr
--
Zabezpieczenie antyspamowe: w moim adresie nie ma cyfr
|