Data: 2003-09-27 09:06:19
Temat: Re: Wczoraj próbowałem...
Od: "suicider" <...@...c>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Przemek <senser_usun to_@biezanow.net> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:bl2gdh$2g0d$...@n...atman.pl...
> Jack, nie bierzesz pod uwagę, że Suicider jest inny od Ciebie i
> prawdopodobnie nie wie, jak rozwiązać problem, dlatego zwrócił się o pomoc
> na grupę? Nie możesz pisać, że skoro Ty potrafiłeś się powstrzymać od
> pewnych rzeczy, to On też będzie to w stanie zrobić. Nie widzisz, że to
już
> duży krok, iż napisał o tym na grupę? Ukorzył się, powiedział, że jest mu
> żal. Przecież to dla Niego może już być bardzo dużo.
Nie obchodzą mnie jego wypowiedzi bo on w ogóle nie zrozumiał istoty
problemu.
> Suicider, trudno mi powiedzieć, czy w kilku słowach można Tobie pomóc.
> Postaraj się zrozumieć siebie, dlaczego tak zareagowałeś i Twoich
rodziców,
> dlaczego Ciebie poniżali.
ja reaguję agresją kiedy moja wytrzymałość się kończy. Przykład: gdy czuję,
że zaraz zacznę bluzgać i powiem za dużo, zwyczajnie idę sobie, za
przeproszeniem, w cholerę. Nieraz rodzice zabraniają mi wyjść (były
przzypadki zamykania drzwi na klucz i zabieranie tego klucza). Co mam wtedy
robić? Gdy usłyszę znowu parę rzeczy na swój temat, odpłacam się tym samym.
Gdy zostanę uderzony - też zaczynam bić. Ale podkreślam: bicie jest
sporadyczne. Ale znęcanie psychiczne to codzienność.
>Powoli spróbuj im wybaczać, aby opadły z Ciebie
> pretensje jakie masz do nich.
Będę uczęszczał na psychoterapię i tego samego oczekuję od rodziców. Tylko
tą drogą można osiągnąć jakiś kompromis. Na razie oni są moimi wrogami i nic
nie jest w stanie tego zmienić.
>Poszukaj w życiu satysfkacji, prawdziwej
> miłości - nie tej sztucznej, lansowanej w mediach, tej która cierpliwa
> jest, nie zazdrości, nie szuka poklasku...
Szukalem miłości i co? I nic:( Teraz czekam - może znajdzie mnie sama?
|