Data: 2003-09-27 19:43:54
Temat: Re: Wczoraj próbowałem...
Od: "suicider" <...@...c>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Obserwator z ramienia <o...@h...com> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:CWkdb.28254$h...@n...primus.ca...
> Jak cie czytam szczylu to sam mam ochote wyrznac ci w pysk.
Słowem wstępu pokazałeś, że jesteś taki mądry jak i moi rodzice. Coś się nie
podoba to walić w ryj. Zachowanie typowe dla pewnnej grupy osób.
> Ciesz sie, ze cie starzy kochaja i walcza o ciebie jak (nieudolnie)
> potrafia.
ROTFL:)
> Z rozpaczy posuwaja sie do szalenczych czynow, a ich rozpacz wynika z
> twojego postepowania.
Wiesz, kiedyś ojciec poprosił mnie abym znalazł słuchawki do jeog komórki,
bo pewnie są u mnie w pokoju. Nie znalazłem. Dostałem za to od obojga
rodziców. GDZIE TU WIDZISZ MOJE ZŁE POSTĘPWANIE? Tak jest zawsze. Ja pragnę
świętego spokoju, ale skoro rodzic ma prawo mnie uderzyć, ja mam takie samo
prawo oddać. Nie dam się katować w kącie jak wygłodzony pies.
> Jakiego ?...... to juz ty skurwielu wiesz najlepiej, ale nam o tym nie
> napiszesz.
Ja wiem najlepiej, tak. Wiem też, że nic złego nie stanie Ci się jak
zachowasz elementy kultury w swoich wypowiedziach.
> Gdybys byl moim synem zostalbys wypieprzony z domu juz po pierwszej
odzywce,
> ktora zmusilaby twoja matke do podniesienia na ciebie reki, w zwiazku z
tym
> nie byloby dalszego ciagu i eskalacji.
Oj, napewno nie chciałbym zostać za wszelką cenę. Jak pomyślę, że mógłbym
mieć takiego ojca jak Ty to chyba jednak naprawdę zacznę doceniać swojego...
> Kozaczku, pokaz jaki jestes mocny, nie zmagajac sie z ludzmi, ktorzy w
calym
> twoim zasranym zyciu sa ci najblizsi na swiecie, tylko pokaz jak wygrywasz
> ze swiatem.
Życie zasrane, od początku (sprawdź hasło osteogenesis imperfecta). Pisząc o
najbliższych osobach masz na myśli rodziców? Nie bądź śmieszny. Mam
przyjaciela, znamy się 12 lat. On jest mi najbliższy.
> Powinienes, drobny szantazysto, wyprowadzic sie z domu.
Gdybym miał zdrowe nogi, dawno bym to zrobil.
> Nic gorszego od smierci poza domem cie spotkac nie moze, a na smierc juz
sie
> ponoc przygotowales.
Wiesz, najgorsza była by śmierć w domu.
> Tylko, ze nawet tego sie boisz, cienki bolku, ktory chcialby
podporzadkowac
> sobie otoczenie wrzaskeim, tupaniem nogami, albo podrzynaniem zyl.
A o tym chyba nie masz już pojęcia. Ciąłeś sobie kiedyś żyły? Gówno wiesz o
myślach samobójczych. Nie wypowiadaj się bo jesteś w tym momencie żałosny.
|