Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Wiara - moc - Bog

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Wiara - moc - Bog

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-10-02 19:55:48

Temat: Re: Wiara - moc - Bog
Od: "Hermes" <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Bog, jak mowia teologowie roznych odlamow chrzescijanstwa, jest zarowno
> transcendentny jak i immanentny, to znaczy tłumaczac to bardziej
> zrozumiałymi slowami, jest zarowno bytem zewnetrznym jak i wewnetrznym.
>
> Jezeli zgodzimy sie "przyjac Boga" (Siłę Wyższą) do swego serca calym
swoim
> umyslem, pragnieniem i marzeniem - to On zaistnieje zarowno w naszym
> wnetrzu, jak i na zewnatrz, bo przeciez co tylko znajduje sie w naszym
> wnetrzu - natychmiast wyprojektowuje czlowiek na zewnatrz - w swoje
> otoczenie.
> Tchorz widzi wokol siebie wielu tchorzy i ludzi bojazliwych (o lekliwym
> sercu), czlowiek odwazny widzi wokol siebie niemal samych ludzi odwaznych.
> Mocarz dostrzega wielu mocarzy a czlowiek slaby postrzega zwiekszona ilosc
> slabeuszy wokol siebie.
> Aby naprawde byc mocnym trzeba uznac istnienie Mocy i postrzegac te Moc
> zarowno w sobie wewnatrz jak i jednoczesnie na zewnatrz.
>

Po pierwsze to Bóg jest jak narazie absolutnie niespradzoną hipotezą
wyjaśniania świata na
zasadzie "ignote per ignotum" przeto niezbyt wymowną.
Po drugie co to za rodzaj światła absolutu skoro do percepcji trzeba samemu
być jego źródłem ?
To jak pozornie boskie słońce które trzeba oglądać przez jakieś niezwykłe
okulary własnego
pragnienia jego dostrzeżenia. Tak wszystko da się obaczyc i powąchać.
Wystarczy dostatecznie
zdeprywować swoje zmysły i ciało.

> Aby byc Mocnym nie potrzeba wcale cwiczyc kulturystyki i chodzic do
silowni.
>
> Mozna byc nawet fizycznie ulomnym, malego wzrostu i znikomej wagi, ale
miec
> tak silnego Ducha w sobie, ze wszystko staje sie latwe do pokonania.
>
Tylko że jakoś te silnoduchy rzadko są budowniczymi rzeczy namacalnych.
Więcej pośród
nich marzycieli, mitomanów i neurotyków niż prawdziwych architektów świata.
Zresztą
ogień ciała nie zawsze tli się w wielkich górach mięsa gdyż to kwestia
metabolizmu, dobrego
odżywiania oraz częstych konfrontacji z przeciwnościami losu. Jeszcze nie
widziałem silnegp
ducha bez jedzenia, picia, zabidzonego i niedożywionego. Napoleon nie był
może wielkiej
postury ale ciało miał harmonijnie zbudowane. Zwykle jednak jest tak że
lepiej radzą sobie
w życiu ci mocniejsi, twardsi ciałem a "wielkoduchy" częściej uprawiają
eskapizm i dlatego
są mocni, tam gdzie innych po prostu prawie nie ma.

> Dawid odwazyl sie stanac przeciwko Goliatowi w pojedynku, chociaz byl maly
i
> drobny, poniewaz odczuwal ogromna moc w swoim wnetrzu.
>
> Wyszedl przed szereg i oznajmil, ze on bedzie walczyl z Goliatem.
>
> A mial tylko proce i kilka kamykow.
>
> Jako Mocarz Ducha i Optymista pomyslal sobie zapewne "Taka gora miesa mi
nie
> umknie, nie sposob chybic....".
>
Mity mity mity. Pewnie ! W bajkach to nawet wszechmocnego dżina pokonać
można!
Gdyby to wszystko było takie proste, historia świata nie spływała by tak
często krwią
a świat byłby już wypełniony silnoduchami gdyż te cienkie i durne góry mięsa
nie miałby
by szans i dawno zostały by wyeliminowane w toku rewolucji, ewolucji gatunku
homo
sapiens jako słabsze.

> Dawid mial jednak niewidzialna przewage nad swoim przeciwnikiem.
>
> Byl bowiem "Bogiem silny", o czym nie wiedzial, kpiacy z niego Goliat.
>
Mógł byc bardziej finezyjny i zręczniejszy. Bronie dalekiego zasięgu jak
łuki czy dawne
proce to nie były takie marnoty jak się dziś wydawać może. Dziś schorowany
paralityk
może zastrzelić mięśniaka rodzaju Stallone z prostej broni palnej i co ? Z
tego wynika że
Bóg i siła ducha stoi za paralitykiem bo ten post factum mówi że wierzył w
zwycięsto i czuł
moc, wolę bożą na ramieniu ?? To tylko dorabianie treści do zdarzeń,
mitologizowanie
faktów, malowanie brudnych ściań warstewką szlachetnego malowidła. To jednak
nie
malowidło trzyma dach, tylko jednak ta brudna i toporna ściana !

> A kiedy człowiek jest "Bogiem silny", to oznacza, ze staje sie niemal
> "nieskończenie mocny", bo przyjmujac nieskonczonosc, otwierajac sie na Moc
> Boza - sam uzyskuje nieskonczona Moc, staje się sam Moca.
>
Mylisz przyczynę ze skutkiem. To tylko psychologiczny kompleks mocy,
wynikający z
dożywienia, braku pardonu, zdecydowania czy nawet euforii od testosteronu
czy ciał
ketonowych ubrany w formy ekspresji obowiązujące w danej kulturze. U jednych
to
bóg prowadzi a u innych to przodkowie pomagają albo duchy zwierząt wstępują
czy
popadają w szał berserka. Treść klejąca się do sprawnej biochemicznej formy.

> Zydzi uwazali Boga za "swoja moc", za moc całego ludu izraelskiego,
dlatego
> tez wygrywali bitwy ze stukrotnie nawet silniejszym nieprzyjacielem.
>
Husyci też choć wedle stolicy apostolskiej to nie z nimi był bóg. My dziś
zabijamy
silniejsze słonie czy wieloryby nawet bez pasji czy polotu, jednym strzałem
ognistego
kija. A uważamy sobie różnie i czy z tego coś wielkiego, nadludzkiego wynika
?

> Definiowali Boga jako "Moc Ludu" i uwazali Go za swoja moc.
>
> Spiewali swojemu Bogu piesn:
>
> "Pan jest Moca swojego Ludu,
>
> Piesnia moja jest Pan
>
> Moja tarcza i moja Moc
>
> W nim moja Siła - nie jestem sam
>
> On moim Bogiem, nie jestem sam!"
>
> Czlowiek przyjmujacy Boga do swego serca jest BOGIEM SILNY.
>
> Czlowiek wyrzucający Boga ze swego serca odrzuca tym samym cala swoja Moc
i
> staje sie slaby - mozna by rzecz proporcjonalnie do swoich rozmiarow
> wzgledem wszechswiata.
>
> Dlatego stare przyslowie powiada "Bez Boga ani do proga".
>
> Jest tylko jeden maly problem: wymaga sie od czlowieka wiary.
>
> Wierzac w zewnetrznego Boga, w Jego istnienie rowniez w CZLOWIEKU
(Jezusie),
> kazdy czlowiek, nawet tak maly i mozerny jak Dawid chuderlak, moze
olbrzymia
> Moc posiadac w sobie.
>
Wiara to amputacja rozumu, najcenniejszego daru człowieka. Ideologiczny upór
nazywamy wiarą.
Nie jest to zaleta wielka, raczej świadczy o słabości tego co nas naprawdę
odróżnia od zwierząt.
Dodam że nie jest to słabość natywna, raczej rudymentarna i w nielicznych
jednostkach już
pokonana. Prawdziwa wiara czyli fideim zwykle jest spotykana niezwykle
rzadko bo ludzie pozornie
tylko wierzący, bardzo chętnie poszukują wszelkich dowodów swojej wiary a
przecież ich
obecność przeczy już samemu pojęciu wiary. To sprzeczność prowadząc to
pewnej schizofrenii
ludzi "wierzących". Szukają wiedzy przez stałość poglądów i łatanie starego
popsutego zegarka nowymi
metrykami czasu by jakoś ratować jego słabnąca precyzję. To wielka sztuka
wbijania drewnianych
gwoździ w beton. Niektórzy od dawna stosują stalowe wkręty.

> Co bowiem jest na zewnatrz, to i wewnatrz.
>
> Co wewnatrz, to tez na zewnatrz.
>
> Transcendencja i immanencja Boga to w koncu jedno i to samo.
>
To brzmi jak herezje gnostyków za które jeszcze 600 lat temu można było
spłonąć
w czasie "wiosny królestwa bożego" . To taka antycypacja fraktalnej
geometrii natury.
Starożytni też byli dobrymi obserwatorami jak teraz.i to często byli
dysydenci wiary.
Potem rozmaici teologowie wykradali ich co smakowitsze, paradoksalniejsze
więc
zapętlone, niejednoznaczne kawałki które potem kręcą się w naszych głowach i
wkręcając, mocują rozmaite przemyty doczepiane do główki.

> Wierzac w trannscententnego, wszechmogacego, wszechmilosiernego i
> kochajacego Boga - mozemy dopiero
>
> przygotowac odpowiedni grunt na przyjecie Go do swojego wnetrza.
>
> A kim jest czlowiek "bez Boga"?
>
> Kim staje sie czlowiek zamykajacy sie na Milosc, Dobro i Moc?
>
> Kim staje sie czlowiek, ktory wierzy jedynie w swoje wlasne sily i liczy
> jedynie na siebie?
>
> Tego juz nie bede dopowiadac, bo to jasno wynika z moich rozwazan.
>
Staje się człowiekiem zdrowym, świadomym swojej mocy i potęgi jaką dała mu
przebogata natura. Jest jej dzieckiem choć i więźniem jednak w grze tak
bogatej
że zawsze sposób na rzecz pozornie niemożliwą się znajdzie. Nadmiar
mitologii
utrudnia przystosowanie do świata i człowieka zaczyna się szamotać z
własnymi
próbami pogodzenia tego co widzi a tego co mu do głowy wkładają "wierzący".
Może wtedy działać i zdrowieć a nie leżeć i wpędzony w choroby bezruchem
szukać ratunku w milczącycm niebie, pełnym głosów narządów jego psychiki, bo
jako ciało ma swoje rozmaite to dlaczego struktura informacyjna w naszych
głowach
ma nie mieć takowych ?? Wiedza rodzi spokój, świadomość jej ograniczeń rodzi
pasję rozwijania tak dnasz o ciało a w jego piecu i ogniu ogrzewa się moc
naszych
umysłów. Umysły dbają o czystość oraz stałość pieca i ognia. Tako rozwijamy
się
w kierunku ery atomowych umysłów. Bez tego archaicznego zamulającego kleju
religii która powinna już dawno odejść jak kosmologia Ptolemeusza czy fizyka
Arystotelesa. Są one nam już naprawdę niepotrzebne a wprowadzają tylko wiele
zamętu. Można kochać, być dobrym i czuć moc zupełnie zostawiając boga oraz
wiarę za sobą. Argumenty, rozum, wiedza, działanie, chęć rozwoju, ambicja
którą
jestem Ja a nie wieczne wspieranie mentalnych inwalidów bez jednej nogi.
W głodująca Afrykę wpompowano tyle kasy a biedy tam więcej. Uczyć ludzi
budowy wędki, łapania ryb a nie modlitw i czekanie cudów że wędka to z nieba
spada. Jak ją amerykanie zrzucą to będzie. Dlaczego więźniowy w dusznej
piwnicy
więcej dobrego na głowę robi słońce i świeże powietrze niż wiara w boga
dobrego
jedynego ? Trzeba wreszcie zacząć myśleć a nie tylko chodzić na jedną nogę -
"czym skorupka za młodu nasiąka tym na starość trąci".

jogicznyNietzscheNFL


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-10-02 20:21:37

Temat: Re: Wiara - moc - Bog
Od: " " <a...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hermes <n...@o...pl> napisał(a):

dużo napisał.
ważne że logicznie.
Ateistka

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-03 15:53:16

Temat: Re: Wiara - moc - Bog
Od: "Cyprian K.Peterka" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Hermes" >

> Wiara to amputacja rozumu, najcenniejszego daru człowieka. Ideologiczny
upór
> nazywamy wiarą.

Wez do reki jedna z setek ksiazek dotyczacych tzw. filozofii sukcesu. W
wypowiedziach ludzi sukcesu, milionerow, biznesmenow, zalozycieli wielkich
fir, ogolnie - ludzi - ktorym sie powiodlo i jakos udalo w zyciu - zawsze na
pierwszym miejscu byla wiara. Najpierw oczywoscie wiara w sukces, wiwra w
pomyslnosc - ale najczesciej rowniez wira w istnienie Sily Wyzszej. Niemal
wszystkie "swiadectwa" milirderow u ludzi sukcesu - zawieraja jakas tam
inwokacje do Sily Wyzszej (roznie pojmowanej). To dzieki niej, w wierz w
jakas Nadzwyczajna Opieke - zawdzieczaja swoj sukces i osiagniecia.
I jest to rodzaj tajemnicy, ktora oni znaja.
Wiedza tez - czemu na swiecie tak wielu nedzarzy, ludzi, ktorym sie nie
powiodlo.
Oni utracili wiare w Sile Wyzsza. Utracili kontakt z Moca.
Dlatego nic im nie wychodzi i stali sie niewydarzonymi odpadkami
spolecznymi, stali sie ZERAMI z wlasnej woli.

> To brzmi jak herezje gnostyków za które jeszcze 600 lat temu można było
> spłonąć
> w czasie "wiosny królestwa bożego" .

Tylko nie wiem co mnie to moze obchodzic.
Jestes moze religioznawca?
Ja mowie i czyms innym.
Nie mowie nic o religii.
Mowie o Bogu - ktory jest Moca swopjego Ludu.

> Starożytni też byli dobrymi obserwatorami jak teraz.i to często byli
> dysydenci wiary.
> Potem rozmaici teologowie wykradali ich co smakowitsze,
paradoksalniejsze
> więc
> zapętlone, niejednoznaczne kawałki które potem kręcą się w naszych
głowach i
> wkręcając, mocują rozmaite przemyty doczepiane do główki.
>

I znowu; a coz mnie to moze obchodzic?
Chcesz byc nedzarzem, malkontentem, czlowiekiem ktory liczy WYLACZNIE NA
SIEBIE I SWOJE SILY - to twoja prywatna sprawa. Juz jestes ZEREM. Masz to
jak w banku.

CKP


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-03 16:00:00

Temat: Re: Wiara - moc - Bog
Od: "Cyprian K.Peterka" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Hermes" >

> Wiara to amputacja rozumu, najcenniejszego daru człowieka.
Ideologiczny
upór
> nazywamy wiarą.

Wez do reki jedna z setek ksiazek dotyczacych tzw. filozofii sukcesu. W
wypowiedziach ludzi sukcesu, milionerow, biznesmenow, zalozycieli wielkich
firm, ogolnie - ludzi - ktorym sie powiodlo i jakos udalo w zyciu - zawsze
na
pierwszym miejscu byla wiara. Najpierw oczywiscie wiara w sukces, wiara w
pomyslnosc - ale najczesciej rowniez wiara w istnienie Sily Wyzszej.
Niemal
wszystkie "swiadectwa" miliarderow i ludzi sukcesu - zawieraja jakas tam
inwokacje do Sily Wyzszej (roznie pojmowanej). To dzieki niej, dzieki
wierze w
jakas Nadzwyczajna Opieke - zawdzieczaja swoj sukces i osiagniecia.
I jest to rodzaj tajemnicy, ktora oni znaja.
Wiedza tez - czemu na swiecie tak wielu nedzarzy, ludzi, ktorym sie nie
powiodlo.
Oni utracili wiare w Sile Wyzsza. Utracili kontakt z Moca.
Dlatego nic im nie wychodzi i stali sie niewydarzonymi odpadkami
spolecznymi, stali sie ZERAMI z wlasnej woli.

> To brzmi jak herezje gnostyków za które jeszcze 600 lat temu można
było
> spłonąć
> w czasie "wiosny królestwa bożego" .

Tylko nie wiem co mnie to moze obchodzic.
Jestes moze religioznawca?
Ja mowie i czyms innym.
Nie mowie nic o religii.
Mowie o Bogu - ktory jest Moca swojego Ludu.

> Starożytni też byli dobrymi obserwatorami jak teraz.i to często byli
> dysydenci wiary.
> Potem rozmaici teologowie wykradali ich co smakowitsze,
paradoksalniejsze
> więc
> zapętlone, niejednoznaczne kawałki które potem kręcą się w naszych
głowach i
> wkręcając, mocują rozmaite przemyty doczepiane do główki.
>

I znowu; a coz mnie to moze obchodzic?
Chcesz byc nedzarzem, malkontentem, czlowiekiem ktory liczy WYLACZNIE NA
SIEBIE I SWOJE SILY - to twoja prywatna sprawa. Juz jestes ZEREM. Masz to
jak w banku.
Nietzsche chce zrobic z kazdego czlowieka nedzarza i podczlowieka.
I to wtedy, gdy bedzie on sie staral uczynic z siebie Nadczlowieka.

CKP




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-03 20:40:20

Temat: Re: Wiara - moc - Bog
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sun, 03 Oct 2004 18:00:00 +0200 "Cyprian K.Peterka" <c...@o...pl>
w:<cjp7qe$5ld$1@news.onet.pl> ma tyle do powiedzenia:

> Niemal wszystkie "swiadectwa" miliarderow i ludzi sukcesu - zawieraja
> jakas tam inwokacje do Sily Wyzszej (roznie pojmowanej).

ciekawe, czy Bill Gates modli się do IBM...

tak właściwie to o co Tobie chodzi? tak z ciekawości pytam.
sam należysz do ZER, czy wybrańców losu?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-03 22:09:09

Temat: Re: Wiara - moc - Bog
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sat, 02 Oct 2004 21:55:48 +0200 "Hermes" <n...@o...pl>
w:<cjn13t$2deo$1@node1.news.atman.pl> ma tyle do powiedzenia:

> Po pierwsze to Bóg jest jak narazie absolutnie niespradzoną hipotezą

dobrze brzmi: 'absolutnie niesprawdzoną hipotezą'

> wyjaśniania świata na zasadzie "ignote per ignotum" przeto niezbyt wymowną.

dowolna jest tak samo wymowna

> Po drugie co to za rodzaj światła absolutu skoro do percepcji trzeba
> samemu być jego źródłem ? To jak pozornie boskie słońce które
> trzeba oglądać przez jakieś niezwykłe okulary własnego pragnienia
> jego dostrzeżenia.

a żeby rozumieć coś trudnego chyba też trzeba być ~rozumnym

> Tak wszystko da się obaczyc i powąchać. Wystarczy dostatecznie
> zdeprywować swoje zmysły i ciało.

ale chyba nie myślisz, że odbieranie tej motywacji to dobry pomysł?

> Tylko że jakoś te silnoduchy rzadko są budowniczymi rzeczy namacalnych.
> Więcej pośród nich marzycieli, mitomanów i neurotyków niż prawdziwych
> architektów świata.

niektórzy architekci marnie skończyli

> Zresztą ogień ciała nie zawsze tli się w wielkich górach mięsa
> gdyż to kwestia metabolizmu, dobrego odżywiania oraz częstych
> konfrontacji z przeciwnościami losu. Jeszcze nie widziałem silnegp
> ducha bez jedzenia, picia, zabidzonego i niedożywionego.

to pewnie niewiele widziałeś

> Napoleon nie był może wielkiej postury ale ciało miał harmonijnie
> zbudowane.

ale kompleksy miał, poza tym cóż on dobrego dokonał?

> Zwykle jednak jest tak że lepiej radzą sobie w życiu ci mocniejsi,
> twardsi ciałem a "wielkoduchy" częściej uprawiają eskapizm i dlatego
> są mocni, tam gdzie innych po prostu prawie nie ma.

dowodzisz właśnie że natura nie lubi próżni, ci mocni w ten czy inny
sposób tworzą właśnie taką próżnię (np. ekonomiczną)

> Mity mity mity. Pewnie ! W bajkach to nawet wszechmocnego dżina
> pokonać można!

ten mit to przeciwwaga dla innego mitu, ~naturalnego, a zarazem
niszczycielskiego - mitu nadczłowieka

> Gdyby to wszystko było takie proste, historia świata nie spływała
> by tak często krwią a świat byłby już wypełniony silnoduchami
> gdyż te cienkie i durne góry mięsa nie miałby by szans i dawno
> zostały by wyeliminowane w toku rewolucji, ewolucji gatunku homo
> sapiens jako słabsze.

cóż, jak już wspominałeś natura nie znosi próżni

> Mógł byc bardziej finezyjny i zręczniejszy. [...] To tylko
> dorabianie treści do zdarzeń, mitologizowanie faktów, malowanie
> brudnych ściań warstewką szlachetnego malowidła. To jednak nie
> malowidło trzyma dach, tylko jednak ta brudna i toporna ściana !

mit nadczłowieka różni się bochaterem - psychopatą

> Mylisz przyczynę ze skutkiem. To tylko psychologiczny kompleks mocy,
> wynikający z dożywienia, braku pardonu, zdecydowania czy nawet
> euforii od testosteronu czy ciał ketonowych ubrany w formy ekspresji
> obowiązujące w danej kulturze. U jednych to bóg prowadzi a u innych
> to przodkowie pomagają albo duchy zwierząt wstępują czy popadają w
> szał berserka. Treść klejąca się do sprawnej biochemicznej formy.

jasne, ale sprowadzanie wszystkiego do tego poziomu jest absurdem

[...]

> Wiara to amputacja rozumu, najcenniejszego daru człowieka.
> Ideologiczny upór nazywamy wiarą.

dzięki temu bywają też mniej cyniczni

> Nie jest to zaleta wielka, raczej świadczy o słabości tego co nas
> naprawdę odróżnia od zwierząt.

także w efekcie interakcja rozumu i emocji

[tu zła ideologia]

> [...] Tako rozwijamy się w kierunku ery atomowych umysłów.

a tu wspaniała

> Bez tego archaicznego zamulającego kleju religii która powinna już
> dawno odejść jak kosmologia Ptolemeusza czy fizyka Arystotelesa.

i wszyscy by żyli długo i szczęśliwie

> Są one nam już naprawdę niepotrzebne a wprowadzają tylko wiele zamętu.

Lenin też miał wizję

> Można kochać, być dobrym i czuć moc zupełnie zostawiając boga
> oraz wiarę za sobą. Argumenty, rozum, wiedza, działanie, chęć
> rozwoju, ambicja którą jestem Ja

zaiste, to jedynie słuszne


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-04 08:38:59

Temat: Re: Wiara - moc - Bog
Od: "Cyprian K.Peterka" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Marek Krużel"

> tak właściwie to o co Tobie chodzi? tak z ciekawości pytam.
> sam należysz do ZER, czy wybrańców losu?
>
Moj sąd o mnie samym jest bez znaczenia.
Wazna jest opinia ludzi przebywajacych w moim otoczeniu - o mnie.
Dopiero taki sąd jest miarodajny.

CKP




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-04 12:48:17

Temat: Re: Wiara - moc - Bog
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mon, 04 Oct 2004 10:38:59 +0200 "Cyprian K.Peterka" <c...@o...pl>
w:<cjr26r$ig0$1@news.onet.pl> ma tyle do powiedzenia:

> > tak właściwie to o co Tobie chodzi? tak z ciekawości pytam.
> > sam należysz do ZER, czy wybrańców losu?
> >
> Moj sąd o mnie samym jest bez znaczenia.
> Wazna jest opinia ludzi przebywajacych w moim otoczeniu - o mnie.
> Dopiero taki sąd jest miarodajny.

to bardziej skomplikowane, osąd otoczenia też może być
niesprawiedliwy, a nawet dla kogoś z zewnątrz absurdalny

właściwie źle sformułowałem pytanie. chodzi mi o intencje w kontekście
(jak mi się wydaje) niespójności Twoich wypowiedzi, np. odżegnujesz
się od ideologii nadczłowieka, a jednocześnie mam wrażenie jakbyś
tutaj klasyfikował ludzi wg ich dokonań, w ogóle nie biorąc pod uwagę
ich innych właściwości, ich historii, otoczenia w jakim funkcjonują
itp. dokonania świadczą jedynie o motywcjach i możliwościach dokonywania
dokonań, a te również nie biorą się z niczego


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-05 10:34:11

Temat: Re: Wiara - moc - Bog
Od: "Cyprian K.Peterka" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Marek Krużel"

> > Moj sąd o mnie samym jest bez znaczenia.
> > Wazna jest opinia ludzi przebywajacych w moim otoczeniu - o mnie.
> > Dopiero taki sąd jest miarodajny.
>
> to bardziej skomplikowane, osąd otoczenia też może być
> niesprawiedliwy, a nawet dla kogoś z zewnątrz absurdalny
>
Gdyby jednak moj sąd o mnie samym stal w razacej sprzecznosci z opinia
mojego otoczenia (srodowiska) o mnie, swiadczyloby to o moim zaklamaniu.
Moje otoczenie zna mnie conajmniej tak samo dobrze jak ja sam - bo ono
stanowi moja dusze. Ludzie z mojego otoczenia ta czasteczki mojej wlasnej
duszy.
A zatem musza mnie znac. Znaja lepiej moja podswiadosc anizeli ja sam.

> jednocześnie mam wrażenie jakbyś
> tutaj klasyfikował ludzi wg ich dokonań,

W najmniejszym stopniu nie chce nikogo klasyfikowac a nawet powiem
wiecej - brzydze sie kasyfikacjami.
Zauwaz jak "ostro" protestowalem, kiedy AW chcial mnie i innych
grupowiczow rozstawiac po szufladkach. Mowil "jestesmy tacy to a tacy",
rzutujac wnetrze swej wlasnej duszy na postaci grupowiczow.

> w ogóle nie biorąc pod uwagę
> ich innych właściwości, ich historii, otoczenia w jakim funkcjonują
> itp. dokonania świadczą jedynie o motywcjach i możliwościach dokonywania
> dokonań, a te również nie biorą się z niczego

Tak, oczywiscie masz racje.
Dlatego tez moje wnioski byly ogolne i nie dotyczyly konkretnej osoby.
Mowilem tylko: "jesli widzisz wokol siebie bardzo duzo pijakow - to
powaznie zastanow sie, czy sam nie jestes pijakiem", "jesli widzisz w swoim
srodowisku i znasz osobiscie bardzo wielu matematykow - to zastanow sie, czy
moze i ty nie jestes przypadkiem matematykiem", "jasli znasz dziesiatki
wedkarzy i znasz sie na wedkach, przynetach, splawikach i przynetach -
zastanow sie, czy przypadkiem nie jestes sam wedkarzem". I tyle.
CKP



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-06 14:36:09

Temat: Re: Wiara - moc - Bog
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tue, 05 Oct 2004 12:34:11 +0200 "Cyprian K.Peterka" <c...@o...pl>
w:<cjttan$gsa$1@news.onet.pl> ma tyle do powiedzenia:

[ciach...]

jasne że mogę traktować To co piszesz z przymrużeniem oka


--
http://good.solutions.net.pl/konflikty/
http://groups.google.com/groups?selm=pan.2004.10.05.
07.19.20.367629%40go2.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Enneagram
Czy wiecie, że...
radość życia
Wiara - moc - Bog
Do Wybranych!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »