Data: 2001-01-22 08:03:03
Temat: Re: Wielki problem stomatologiczny i wielka prośba o pomoc!
Od: "s-ka" <b...@j...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
napisz, czego wlasciwie oczekujesz od ludzi, ktorzy mogą slużyc radą...
Użytkownik <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:55d7.00000000.3a6b6c25@newsgate.onet.pl...
> Ludzie POMOCY! Udostępnię swoją twarz do kampanii reklamowej, puszczajcie
to i
> wieszajcie na plakatach gdzie chcecie tylko dajcie mi szansę choć raz się
> swobodnie uśmiechnąć...
> Zacznę od początku: (proszę przeczytaj to do końca)
> Od samego dzieciństwa miałem problemy z uzębieniem. Przyczyna: próchnica
(moje
> dzieciństwo przypadło na początek lat 80-tych) Na początku wystarczały
wizyty
> u „zwykłego” (czyt. bezpłatnego) stomatologa. Potem było coraz
gorzej, potem
> przeprowadzka do miejsca gdzie miejscowy dentysta miał nienajlepszą opinię
i z
> którego usług miałem nieprzyjemność korzystać. (jego rekord to
zaplombowanie mi
> w ten sam dzień 7 zębów naraz, podczas gdy je trzeba było leczyć (takim
> aparatem z prądem który troszkę „łaskotał” a co okazało się
zbyt późno) Ja
> miałem wtedy ok. 12 lat i nic z tego nie rozumiałem. Potem czas jakiś w
okolicy
> był tylko prywatny stomatolog Potem, jak na zesłanie, trafiła tu pani
> stomatolog, która traktowała pacjentów jak poprzednik, aż wreszcie
`prawdziwy`
> stomatolog. Niestety pracując i studiując nie mogłem codziennie od 5 rano
> warować przy przychodni z nadzieją że tym razem zostanę przyjęty. W pewnym
> okresie swojego życia byłem nawet strasznie dumny, gdyż jako pierwszy
straciłem
> wszystkie zęby mleczne. Jak marny był to powód do dumy wiem to dopiero
teraz,
> gdyż jako pierwszy pozbywam się również zębów stałych!!!
> Do rzeczy: jakiś miesiąc temu obudziłem się bez lewej górnej
„trójki” a w
> sobotę naruszyłem chyba sąsiednią dwójkę, bo podczas niedzielnego
śniadania
> pozbyłem się i tego zęba... Jakie to żałosne, bo jest to kolejny z ząbków
> dzięki któremu szkolny dentysta pobił kiedyś rekord. Wygląd tego zęba w
> przekroju też zasługuje na miejsce w księdze rekordów... Są problemy z
> jedzeniem, są problemy z piciem (np. gorąca herbata, która sprawia ogromny
ból)
> i jest jeszcze dużo innych problemów, w które bym chyba nie uwierzył,
gdyby
> mnie coś takiego nie dotknęło...
> 2 lutego, przy okazji 18-tych urodzin kuzyna spotyka się cała
> rodzina. Ma być ok. 100 osób (taka u nich tradycja) z czego większości z
nich
> nie widziałem nawet po kilka lat. Nie martwię się tym, że nie będzie się
czym
> chwalić, bo jakoś nadal jestem przeciętny. Nie martwię się również tym, że
może
> zabraknąć tematu do rozmowy. Ja się martwię tym, że mi będzie bardzo
ciężko
> rozmawiać!!! Głos to tylko 7% przekazu, ale z takim `defektem` odpada
również
> cała mimika...
> 14 lutego Walentynki. Parę tygodni temu z wielkim żalem rozstałem się
> z miłością mego życia. Byłaby to więc świetna okazja, by spróbować
wskrzesić
> to, na czym tak bardzo mi zależy. Modlę się po nocach by tak się stało,
ale z
> drugiej strony, jeśli coś z tego wyjdzie, to nie będę mógł się do niej
nawet
> uśmiechnąć na powitanie...
> ... niby to wszystko błahostka, może wyolbrzymiam, ale gdybym miał to
> wszystko powiedzieć gdzieś publicznie, to chyba nie treści bym się
najbardziej
> wstydził....
> BŁAGAM, pomóżcie... Podobno jakiś szejk płaci znanym artystom grube
miliony
> dolarów za półgodzinny występ, a ja... będę musiał dłuuugo harować na to
by móc
> żyć normalnie!!!! Nie dążę do bogactwa ani do luksusów. Nie chcę również
pozbyć
> się problemu jak najtańszym kosztem. Ja po prostu już nie wiem co
robić!!!!
> Mieszkam w Szczecinie, mam 24 lata, wykształcenie wyższe zawodowe (za
> parę dni obrona) – kierunek pokrewny z psychologią społeczną, plany
na magistra
> a może nawet na więcej.
> Wszystkich chętnych udzielić mi jakiejś informacji bądź rady proszę o
kontakt:
> e-mail: m...@p...onet.pl lub lub tel. (ew. SMS) nr: 0501 343 776
(numer
> stacjonarny podam po pierwszym kontakcie)
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|