Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Witam i o rade pytam (zwracanie uwagi cudzemu dziecku)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Witam i o rade pytam (zwracanie uwagi cudzemu dziecku)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 34


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2001-12-29 20:06:43

Temat: Re: Witam i o rade pytam (zwracanie uwagi cudzemu dziecku)
Od: Asiek <j...@n...top.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kah'reIk napisał(a):

> Sądzę że ta sytuacja nie dotyczy jakichś ekstremalnych sytuacji, o których
> pisali inni.

Oczywiście, że nie dotyczy! Tak sie właśnie obawiałam, że moje słowa
zostaną opacznie zrozumiane: rozpuszczająca dzieciaka mamuśka, która
iryutuje się, że ktoś usiłuje wychować jej rozwydrzonego smarkacza.
Nie, tak nie jest. Nie wychowuję dziecka bazstresowo, mały ma wiele
zakazów, których musi bezwzględnie przestrzegać.
Może podam przykład: w babcinej kuchni małemu wolno wyciągac rzeczy
z 1 szuflady i 1 szafki, co oczywiście robi. Moja siostra zwraca mu
uwagę, że nie wolno. Moja mama tłumaczy jej, że stąd wolno. Szymek
przestaje się bawić jedną rzeczą i sięga po inną, na to siostra znowu
swoje, ja mówię, że wolno, a ona się kłóci, że przecież zepsuje (łyżkę
plastikową). Siostra potrafi ustawiać małego nawet w naszym domu, a
przecież nie ma pojęcia na co my mu pozwalamy. Dodam, że małego to
strasznie dezorientuje, jeśli ktoś mu zabrania czegoś, co do tej pory
było dozwolone.
Inna sytuacja: siedzę przy kominku (palił sie ogień), Szymek
kocha dokładać drewno, ustalam, że wrzuci 3 kawałki, przy 4 mówię nie.
Synek odchodzi, wraca po chwili i sprwadza czy na pewno nie. Po chwili
znowu i znowu. Za każdym razem wyjmuję mu patyk z ręki i tłumaczę.
Gdy Szymek kolejny raz sięga do kosza, moja bratowa podniesionym głosem
zwraca mu uwagę, że ma to zostawić. Kiedyś w podobnej sytuacji powiedziała
do małego, że najchętniej to by mu dupę strzaskała. Mój brat natomiast
stwierdził, że Szymek jest zupełnie niewychowany.
Strasznie mnie to wszystko boli, bo co tu mówić o "wychowaniu" czy "nie"
zbuntowanego dwulatka, który musi 10 razy sprawdzić czy jego zachowanie
wywoła za każdym razem taką samą rekację. I ja _muszę_ tak samo reagować,
a krzyk czy uderzenie nie przyniosą właściwego efektu wychowawczego.
W każdym razie w czasie ich obecności dość poważnie ograniczamy nasze
kontakty "z dołem" czego dziadkowie z kolei nie mogą zrozumieć. Uff...
Zagmatwane to wszystko, a najgorsze, że ja nie umiem im powiedzieć, żeby
tak nie robili, bo nie chcę ich obrazić. Z drugiej strony dziecko powinno
być ważniejsze i to jego powinnam bronić...

> Być może nie znają zasad którymi kierujesz się w wychowaniu synka.

Nie znają. Mieszkają w inej miejscowości i sami nie mają dzieci. Wydaje
im się, że wystarczy powiedzieć raz, a dziecko ma to zrobić.
Widujemy sie niezbyt często: raz na miesiąc, dwa. Wolałabym, żeby byli
ukochaną ciocią/wujkiem, którzy chętnie się pobawią, porozmawiają, a nie
będą stale ochrzaniać - mi w każdym razie taka rola dużo bardziej by
odpowiadała ;-)

> A może oni powiedzą Ci jak pewne
> sprawy widzą z boku, które Ty być może postrzegasz inaczej.
> Zawsze warto poznać inny punkt widzenia,

Czasem mam wątpliwości: mąż był z małym na dworze, Szymek chciał zjechać
jeszcze raz na sankach, ale akurat szli tamtędy jacyś ludzie i mąż się nie
zgodził. Szymcio zaczął płakać, złościć się, więc mąż go zaprowadził
takiego ryczącego do domu. Ja byłam akurat na dole i mój brat mi
opowiedział tę historię (cytuję): "Szymkowi odpieprzyło i trzeba go
było spacyfikować" :-( No i on to tak właśnie widzi...

--
Pozdrawiam
Asiek
Pisząc do mnie usuń 'kasujto' z adresu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2001-12-29 20:20:31

Temat: Re: Witam i o rade pytam (zwracanie uwagi cudzemu dziecku)
Od: "Ola Joachimowska" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Asiek <j...@n...top.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych
napisał:slrn.pl.a2ohe3.3vv96sj.jgornisiewicz.kasujto
@feynman.news...
> Hej!
> Trochę spóźniona, ale jednak ;-)
> I od razu z problemem: mam synka 2,5 roku, klasyczne "żywe
> srebro", mieszkamy w 2-u poziomowym domu, my na górze, moi
> rodzice na dole, dość często schodzimy do dziadków i mały
> tam szaleje. Dziadkowie na wiele mu pozwalają ;-) kiedy trzeba
> interweniują. Problem zaczyna się, kiedy przyjedzie moje dorosłe
> (bezdzietne) rodzeństwo. Nie wiem dlaczego, ale uważają, że
> mają prawo Szymka upominać, ustawiać i w ogóle wychowywać -
> w sytuacji, gdy ja siedzę obok i widzę, co robi i np. nie reaguję,
> bo mu na to pozwalam. Jak zwrócić im uwagę, że ich zachowanie jest
> niewłaściwe, żeby ich nie urazić i nie zepsuć układów rodzinnych?

Czesc, mysle, ze bez rozmowy z nimi sie nie obejdzie. Rozumiem co czujesz bo
mnie tez przewaznie drazni gdy ktos obcy zwraca Michalkowi uwage. Tym
bardziej gdy robi to w sprawach, ktore ja uwazam za niewymagajace zwrocenia
jemu uwagi. Tyle tylko, ze u mnie to sie zdarza rzadko bo mieszkamy sami a
rodziny nie mamy zbyt wiele. Znajomi jakos nic przewaznie nie mowia.
Mysle, ze powinnas powiedziec im jak wazna w wychowaniu dziecka jest
konsekwencja i takie samo postepowanie wobec niego bliskich osob doroslych.
Bardzo zle jest przeciez gdy np matka czegos zabrania a ktos drugi na to
pozwala. I sytuacja odwrotna tez nie wydaje mi sie najlepsza. Powiedz, ze to
ty jestes matka i tylko razem z mezem jestescie upowaznieni do strofowania
syna. Jesli rodzenstwu cos przeszkadza w zachowaniu Szymka to z Wami powinni
o tym porozmawiac.
Mysle, ze skoro oni nie maja dzieci to tak naprawde nie zdaja sobie sprawy
co to znaczy wychowac dziecko i jakie metody trzeba stosowac. Nie wiedza
pewnie, ze typowe jest buntowanie sie w wieku dwoch lat itd
Tak wiec zycze spokojnej i owocnej rozmowy.
Pozdrawiamy,
Ola i Michas 2,6
GG 1967507
Gdynia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2001-12-29 20:32:39

Temat: Re: Witam i o rade pytam (zwracanie uwagi cudzemu dziecku)
Od: "Małgorzata \"Alia\" Majkowska" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Asiek" <j...@n...top.pl> napisał w
wiadomości news:slrn.pl.a2ohe3.3vv96sj.jgornisiewicz.kasujto@fe
ynman.news...
> Hej!
> Trochę spóźniona, ale jednak ;-)
> I od razu z problemem: mam synka 2,5 roku, klasyczne "żywe
> srebro", mieszkamy w 2-u poziomowym domu, my na górze, moi
> rodzice na dole, dość często schodzimy do dziadków i mały
> tam szaleje. Dziadkowie na wiele mu pozwalają ;-) kiedy trzeba
> interweniują. Problem zaczyna się, kiedy przyjedzie moje dorosłe
> (bezdzietne) rodzeństwo. Nie wiem dlaczego, ale uważają, że
> mają prawo Szymka upominać, ustawiać i w ogóle wychowywać -
> w sytuacji, gdy ja siedzę obok i widzę, co robi i np. nie reaguję,
> bo mu na to pozwalam. Jak zwrócić im uwagę, że ich zachowanie jest
> niewłaściwe, żeby ich nie urazić i nie zepsuć układów rodzinnych?

Nurtuje mnie pytanie - na ile Twoje "żywe sreberko" nadwyrężyło prywatność
Twojego rodzeństwa. Jeśli synek np. wyciągał z szafek babcine garnki nie
powodując przy tym strat a jedynie hałas - Twoje rodzeństwo powinno raczej
przymykać na to oko, a raczej ucho. Jeśli natomiast wytarzał po podłodze
popielice cioci Haliny to należałoby "dać mu w skórę" a przynajmniej
upomnieć :-))))))) W domu Madziulec ma ustalone stałe nieprzekraczalne
reguły. U babci lista rzeczy i zachowań niepożądanych jest dłuższa i 2-3
dni chodzimy z Madziulcem i pokazujemy, że to jest babci, dziadzi, cioci,
pieska, ruszać nie wolno bo będzie kara. Nie powoduje to jakichkolwiek
histerii, dziecię w miare prawidłowo kontaktuje, że pewnych rzeczy robić nie
wolno. Po naruszeniu zakazów jest konsekwentnie kara w wysokości
proporcjonalnej do wyrządzonej szkody :-))))) Zdarzyło się, że Madziula,
wizytująca dziadków, odłupała kawał tynku w przedpokoju posługując się li i
jedynie przedmiotami przekazanymi do swobodnego użytku. Dziadzio miał pełne
prawo upomnieć psotnicę. Podobnie rzecz się miała z kablem telefonicznym,
również zdemontowanym przez małą. Nie ingerowałam - bo akurat dziadzia był
pierwszy na miejscu wypadku. Jedynie poparłam dziadka w jego słusznych
pretensjach. Przy okazji wizyty mojej siostry u nas, Magdalena próbowała
zrewidować jej torbę, kosmetyczkę, wejść cioci na głowę czy skakać po
brzuchu itp. Została natyczmiast upomniana. IMHO jest niedopuszczalne, żeby
mała bawiła się rzeczami osobistymi naszymi czy gości. Na szczęście Magda
rozumie już znaczenie słowa "moje" i takie sporadyczne zamachy na czyjąś
własność to ewidentne sprawdzanie wyznaczonych granic. Sądzę, że jeśli Twój
synek nie przekroczył reguł, które stosują wobec niego dziadkowie, nie
naruszył własności Twojego rodzeństwa to słuszność jest po Twojej stronie -
powinnaś wspomnieć im, że maluszek ma pozwolenie od dziadków na pewnego
rodzaju "demolowanie". Jeśli natomiast naruszył w jakikolwiek sposób ich
prywatność powinnaś upomnieć synka, że tych rzeczy czy takich zachowań
ciocia i wujek nie tolerują.

--
Pozdrawiam
Małgorzata, Magdalenka /2l i Kruszynka (~13.04.2002)
Warszawa
--------------------------------------
a...@b...com.pl
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
--------------------------------------


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2001-12-29 20:33:45

Temat: Re: Witam i o rade pytam (zwracanie uwagi cudzemu dziecku)
Od: "misiczka - Lesława Ignaszewska" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora




Użytkownik "Lek" <l...@i...pl> napisał w wiadomości
news:3C2DC119.FCEC8EBD@interia.pl...
> Zgadzam się z Alexem J. całkowicie.

Hmmm, Alex to kobieta jest. :))))))))))))))

--
misiczka (Lesława Ignaszewska)
www.misiczka.republika.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2001-12-29 22:20:36

Temat: Re: Witam i o rade pytam (zwracanie uwagi cudzemu dziecku)
Od: Lek <l...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Cześć !

> Hmmm, Alex to kobieta jest. :))))))))))))))

Sorry.
Moja wina, ale wiesz wzrok już słaby :))))
Z pozdrowieniami - wystrzałowego Sylwestra życzący
Leszek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2001-12-29 22:48:04

Temat: Odp: Witam i o rade pytam (zwracanie uwagi cudzemu dziecku)
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

. Wolałabym, żeby byli
> ukochaną ciocią/wujkiem, którzy chętnie się pobawią, porozmawiają, a nie
> będą stale ochrzaniać - mi w każdym razie taka rola dużo bardziej by
> odpowiadała ;-)

Też mi jest przykro kiedy mój brat, prawi mi morały i wypowiada się w
kwestiach o których nie ma zielonego pojęcia.
Najbardziej boli fakt,że uważa iż młodszego synka kocham bardziej od
starszego..
Tłumaczyłam mu jak wygląda sytuacja w wychowywaniu dwóch chłopaków o tak
dużej różnicy wieku i boli mnie, matkę to,że on wogóle wpadł na pomył iż
młodszego kocham bardziej:((
Każda mama wie jak bardzo kocha swoje dzieci, tylko ja wiem ile czasu
poświęcam starszemu,i le nocy nie przespałam kiedy chorował, nasze wspólne
rozmowy, długie siedzenie przy matmie, nauka tabliczki mnożenia w formie
zabawy i wspólne łzy przy oglądaniu "Króla Lwa"..
I jakim prawem, mój brat śmie twierdzić, że kocham młodszego bardziej, kiedy
za ich obu oddałabym zycie...
Ach troche mnie poniosło i się rozbeczałam..
Pozdrawiam ciepło wszystkie mamy
Ula


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2001-12-29 22:54:32

Temat: Re: Witam i o rade pytam (zwracanie uwagi cudzemu dziecku)
Od: "Alex Jańczak" <o...@z...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Asiek <j...@n...top.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
napisał:slrn.pl.a2rvis.3vv9t89.jgornisiewicz.kasujto
@feynman.news...

> do małego, że najchętniej to by mu dupę strzaskała.
^^^^^^^^^^^^^^^^
> "Szymkowi odpieprzyło i trzeba go było spacyfikować"

^^^^^^^^^^^

O nie. Co za dużo, to niezdrowo. Moim zdaniem powinnaś stanowczo
i zimno oznajmić, że wypraszasz sobie uwagi na temat swojego
dziecka wypowiadane takim językiem i takim tonem.

Olka
--
**/|_/|*********************************************
***********
*( oo_ "Rozumiesz, jest taka cierpienia granica, }:->[=3 *
* \c/--@ za którą się uśmiech pogodny zaczyna" - Cz. Miłosz *
** http://www.olka.zis.com.pl/streszczenia/streszczenia
.htm ***




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2001-12-29 23:23:04

Temat: Re: Witam i o rade pytam (zwracanie uwagi cudzemu dziecku)
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Alex Jańczak" <o...@z...com.pl> napisał

> > "Szymkowi odpieprzyło i trzeba go było spacyfikować"

> O nie. Co za dużo, to niezdrowo. Moim zdaniem powinnaś stanowczo
> i zimno oznajmić, że wypraszasz sobie uwagi na temat swojego
> dziecka wypowiadane takim językiem i takim tonem.

A ja to odebrałam trochę inaczej ... tzn. to konkretne zdanie.
Może ten brat ma taki sposób mówienia (gwara, żargon) i dla niego to nie
jest nic obraźliwego ani nie myśli nic złego ? Można by to samo zdanie
powiedzieć na tysiąc sposobów (np: Chłopiec się zdenerwował i musiliśmy
interweniować) a znaczy to samo.
Kojarzycie Agnieszkę Chylińską z O.N.A. ? Czy pamiętacie jak ona mówi ?
Jakich używa słów ?
Taki ma styl .... nie myśli nic złego a mówi trochę "inaczej" niż przeciętny
Polak ;-)

Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2001-12-30 00:11:13

Temat: Re: Witam i o rade pytam (zwracanie uwagi cudzemu dziecku)
Od: "Ula Dynowska" <u...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

> > > "Szymkowi odpieprzyło i trzeba go było spacyfikować"
>
> > O nie. Co za dużo, to niezdrowo. Moim zdaniem powinnaś stanowczo
> > i zimno oznajmić, że wypraszasz sobie uwagi na temat swojego
> > dziecka wypowiadane takim językiem i takim tonem.
>
> A ja to odebrałam trochę inaczej ... tzn. to konkretne zdanie.
> Może ten brat ma taki sposób mówienia (gwara, żargon) i dla niego to nie
> jest nic obraźliwego ani nie myśli nic złego ? Można by to samo zdanie
> powiedzieć na tysiąc sposobów (np: Chłopiec się zdenerwował i musiliśmy
> interweniować) a znaczy to samo.

Wycięłaś o "dupie" - a ja myślę sobie tak - jeśli ktoś mówi w ten sposób do
mnie, to jest to jego sprawa, jeśli uczy tych słów moje dziecko, to mi się
to nie podoba. Potem to ja będę się np. wstydziła w sklepie lub na spotkaniu
rodzinnym, bo maluch przekornie powtarza "dupa". A ciocia lub wujek, od
których to słowo usłyszał, będą wydziwiać nad jego brakiem wychowania.
Ado Asi - u nas ostre strofowanie Michała przez wujka skończyło się za
pierwszym razem dyskusją , że jeśli ma jakieś uwagi do jego zachowania (
które zresztą było całkiem niewinne, tylko szwagra drażniło) to ma o tym
mówić nam, a nie wrzeszczeć na dziecko, a za drugim razem, kiedy Michał
zaczął wydziwiać przy stole, a wujek powiedział, że jak mu się nie podoba to
wynocha od stołu, bardzo brzydką awanturą między moim mężem a jego bratem.
( Michał miał wtedy koło 5 lat). Ale teraz już wszystko jest w porządku.

Pozdrawiam - Ula


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2001-12-30 00:14:58

Temat: Re: Witam i o rade pytam (zwracanie uwagi cudzemu dziecku)
Od: "Bozena" <b...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jezeli rodzenstwo nie ma dzieci to nie rozumie ze dzieci tak czasami sie
zachowuja.Do tego pewnie nie maja "instynktow macierzynskich" czy takiej
jakiejs cierpliwosci do dzieci.W koncu nie kazdy z tym sie rodzi.
Przyjezdzaja do swoich rodzicow raz na jakis czas /napisalas ze mniej wiecej
raz na miesiac/,a tu zastaja taki "sajgon"-ciagle krzyki,placze,nieustanny
ruch,ciagla uwaga skierowana na 2 letnie dziecko siostry,ktore jest
wszedzie.
Tak oni to moga widziec i moze ich to denerwowac.Moze hamuja sie z
komentarzami przez jakis czas, ale w koncu nie wytrzymuja.
Jaka na to rada? A kto to wie?
Pociesz sie ze jak w koncu oni beda mieli swoje dzieci to role moga sie
odwrocic:)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

W poszukiwaniu pomieszanych...
Ale nastroje po świętach
w markecie :-)
Chyba mi zaczyna odbijać:-)
Wychowanie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »