Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Crony" <a...@g...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Witam i swatanie:P
Date: Sat, 16 Oct 2004 15:12:20 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 32
Message-ID: <ckr6nl$7j0$1@inews.gazeta.pl>
References: <ckpqfl$rn1$1@inews.gazeta.pl> <ckqf50$ai5$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: r9.ists.pl
X-Trace: inews.gazeta.pl 1097932341 7776 193.25.4.19 (16 Oct 2004 13:12:21 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 16 Oct 2004 13:12:21 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-User: arsa
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:64923
Ukryj nagłówki
> Witam!
> Aby odpowiedziec co myślę o swataniu chciałabym wpierw dowiedzieć się jak
> rozumiesz to pojęcie w dzisiejszych czasch. No bo chyba nie chodzi Ci o
to,
> że rodzice potencjalnych małżonków przy winaczku ustalą datę ślubu, jak
> dziąłki połączyć i kiedy najlepiej młodych ze sobą zapoznać :)
Może niedokładnie o takie swatanie mi chodzi - chociaż mniej więcej o taki
mechanizm. Obecnie chyba bardziej w swatanie bawią się znajomi - na
zasadzie: "ta kolezanka jest wolna, ten kolega jest wolny - nie znają sie a
przecież pasowaliby do siebie - trzeba ich poznać, umówić ze sobą".
Ja właściwie uważam, że kazdy sposób na poznanie kogoś właściwego jest
dobry - ale ... ten sposób akurat uwazam za strasznie sztuczny. Oczywiscie
inaczej to wyglada, gdy znajomi poprzestają na doprowadzeniu do sytuacji,
gdy dwoje ludzi się poznaje (np przy okazji imprezy) a dalej już dzieje się
wszystko (lub nie dzieje się nic) naturalnie - a inaczej, gdy ambicje
"swataczy" są wyższe i chcą za wszelką cenę połączyć na trwałe dwie osoby
(np. ustalanie randek itp).
Ciekaw jestem czy taki sposób zawiązywania związków jest skuteczny - czy
znacie pary, w których partnerzy zanim właściwie się poznali - byli już
przypisani sobie przez znajomych...i właściwie pierwsze kroki w budowaniu
ich związku należały właśnie do znajomych...? Czy raczej "instytucja
swatania" wygląda obecnie na tyle karykaturalnie, że powoduje już na wstępie
raczej zniechęcenie do siebie "przyszłych partnerów" niż cokolwiek
konstruktywnego...?
Pytam raczej o pośredników w rodzaju: znajomi, rodzina - biura matrymonialne
to troszkę inny temat (tam pośrednikiem jest dość anonimowa i abstrakcyjna w
sumie instytucja - nie zaś np. bliska paczka znajomych).
Pozdrawiam
Crony
|