Strona główna Grupy pl.rec.robotki-reczne Witam po dłuuuuuuugiej nieobecności i od razu chwale się...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Witam po dłuuuuuuugiej nieobecności i od razu chwale się...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 20


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2006-04-16 21:41:27

Temat: Re: Witam po dłuuuuuuugiej nieobe cności i od razu chwale się...
Od: "Zazula" <z...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora

Magdalena Seweryn wrote:
>> Zaiteresowanie jest :)
>>
>> Ja skrobie nozykiem do papieru - takiego z wysuwanym ostrzem, ktora
>> mozna lamac fragmentami, zeby naostrzyc. Ale zawsze robie bardzo
>> proste wzory bo zajmuje to duzo czasu. W jakim czasie wykonalas te
>> wszystkie pieknosci?
>>
> Jak jest to po świętach coś postaram się wstawić ;-)
>
> Ja też skrobię nożykiem do tapet, tyle że takim nieco droższym, w
> metalowej a nie plastikowej obudowie, ale mam problem z dobrymi
> ostrzami do niego - mam resztkę ostrza sprzed 2 lat i nie moge dostać
> równie dobrych, a wypróbowałam już kilka firm w różnych cenach...

Ja w tym roku nie skrobalam - kupilam drewniane jaja pierwszy raz i bawilam
sie farbami. Ale mam nozyk taki najmneijszy, plastikowy ale kupilam sobie
ostrze tytanowe [kupilam w Castoramie]. Moze jutro sprobuje nim skrobac,
moze bedzie fajniejsze?

> A co do czasu - 1 taka pisanka zajmuje mi około 30 min - do godziny
> przy bardzo szczegółowym wzorze, no może z wyjątkiem tych bardzo
> ciemnych na samej górze - te cyzelowałam około 2 godzin każdą - ale
> głównie ze względu na cieniowanie... a te ze zwierzętami na dole -
> jeśli mam dobre zdjęcie to max 20 min.

Ja w godzine to skrobie taka z prostymi wzorkami i napisem "wesolych swiat".

> Jednak w tym "sezonie" wyskrobałam około 100 jajek, w czasie około 3
> tygodni, mozna więc mówić że mam wprawę dlatego idzie mi tak
> szybko... choć przesiloną rękę będę pewnie jeszcze czuła z 2 tygodnie.

Ja po jednej mam zmaltretowany palec wskazujacy - wspolczuje twojej rece :)

--
Zazula, pelna podziwu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2006-04-21 07:43:55

Temat: Re: Witam po dłuuuuuuugiej nieobecności i od razu chwale się...
Od: "OLUSIA" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Magdalena Seweryn <m...@N...gazeta.pl> napisał(a):

> Na grupie nie było mnie już jakiś czas, jeszcze dawniej nie udzielałam się
na
> niej aktywnie, ale mam nadzieję że atmosfera jest nadal tak życzliwa jak
> dawniej...
> A przy okazji chciałabym pochwalić się moimi "osiagnięciami" w dziedzinie
> kroszonkarstwa - czyli drapania jajek...
>
> http://magdasew.w.interia.pl/01.html
>
> Pozdrawiam
> MagdaS
>
Witaj!
Piękne i jeszcze raz piękne. Wydrapałam w tym roku jedynie kilka i podziwiam
kunszt i rękę. Gdybyś mogła zdradzić, czy one w cebuli farbowane? Gotowane,
czy wydmuszki? Bo widzisz doszłam do wniosku, że teraz jakoś tak kury karmią,
że skorupki pękają zanim się jajko ugotuje, choć robiłam w nich dziurki, na
podkładce kładłam, pomalutku gotowała, wszystko na nic. Niektóre po prostu
węku pęka przy myciu. Ponadto szkoda potem tej pracy zniszczyć, jak się mają
po roku gotowane jajka? Niektóre moim zdaniem czuć przez skorupkę. A Twoje
jakie są, bo takie piękne warto zachować...
OLUSIA

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2006-04-21 08:59:03

Temat: Re: Witam po dłuuuuuuugiej nieobe cności i od razu chwale się...
Od: s...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

Jestem pełna uznania cudo!!!!

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2006-04-21 13:21:41

Temat: Re: Witam po dłuuuuuuugiej nieobecności i od razu chwale się...
Od: "Magdalena Seweryn" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dziękuję bardzo ;-)

A co do pytań:

Jajka gotowane na twardo - każde tak około 40 min do godziny na niewielkim
ogniu - i to nie licząc gotowania w barwniku - czyli łupinkach cebuli - które
też wcześniej gotuję osobno - i mniej więcej tyle samo czasu. Wywar z łupin
odcedzam, czasem dopiero na drugi dzień (podobno dzieki temu wywar jest
ciemniejszy ale szczerze mówiąc nie zauważyłam różnicy, a najciemniejsze jajka
wyszły mi ze świeżego, kolor łupin (brązowe i czerwone)też nie daje wielkiej
różnicy - najciemniejsze jajka nie zaznały czerwonych łupin, ale to mógł byc
przypadek - i raczej cecha skorupki a nie wywaru)
Zostawiam kilka łupin na dnie jako podkładję, żeby uniknąć podrapania jajek o
garnek - i wykorzystuję przez kilka dni aż do pojawienia się "tłustawych" plam
na powierzchni - wtedy czas na nowy.
Niestety ok 50 procent jaj pęka mi w gotowaniu - bez względu na to jak
dokładnie oglądam przed - a i kupując strasznie przebieram, wybierając jajka
bez "grudek" na skorupkach (utrudniają drapanie) i takich sinawych liniowych
przebarwień - moim zdaniem miejsc osłabienia skorupki. Także jajka już "z
natury" niezbyt równo zabarwione idą na bok - zwłaszcza z jednym czubkiem
wyraźnie jaśniejszym od drugiego - bo barwnik chwytają tak samo lub
wcale...)Też doszłam do wniosku ze to wina karmienia kur - i szukam kontaktu
na wsi coby zdobyć jajka normalne, a jeszcze lepiej kacze lub indycze - i
większe i skorupkę mają ponoć mocniejszą.
Co do przechowywania przez cały rok - szczerze się przyznam że do tej pory
jajka w całości szły "w ludzi" - z reguły w prezentach i w tym roku po raz
pierwszy zatrzymałam sobie 3 do sprawdzenia jak to z tym będzie - choć
koleżanka mówi że zawsze zatrzymuje 1 najładniejsze do przyszłej święconki i
nigdy nie miała kłopotu - a raz zatrzymała 1 przez 2 lata.
Wyczytałam ze jajka długo gotowane i nie nasmarowane tłuszczem po prostu
wysychają, nie wydzielając przykrego zapachu - stąd ten czas gotowania
(łącznie do 1,5 godziny w czystej wodzie i barwniku)- mam nadzieję że się
sprawdzi zwłaszcza że mam w domu 3 ogoniaste szkodniki które niemal na pewno
sie w końcu do któregoś jajka dobiorą i sprawdzą jego wytrzymałość...

Pozdrawiam

MagdaS z Sopotu

A - i jeszcze nie polecam solenia wody, bo jajka będą miały matowy nalot,
bardzo trudny do usunięcia, zwłaszcza bez uszkadzania koloru...

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2006-04-21 13:36:16

Temat: Re: Witam po dłuuuuuuugiej nieobecności i od razu chwale się...
Od: Justyna <w...@l...pl> szukaj wiadomości tego autora

ze sie tak wtrace..
a probowalyscie gotowac jajka ktore po wyjeciu z lodowki odstaly swoje na
kuchennym blacie?

od lat usiluje znalesc idealna metode zeby mi nie pkaly - i w te wielkanoc
prawie mi to sie udalo :)

co do gotowania - 40 minut??!!!
ja gotowalam 7 - i nie czuc ich zapachu, choc rok to u mni nie wyleza :)
pozdrawiam
Justyna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2006-04-21 13:36:55

Temat: Re: Witam po dłuuuuuuugiej nieobecności i od razu chwale się...
Od: Justyna <w...@l...pl> szukaj wiadomości tego autora

a Twoje dziela sa po prostu takie ze szczeka opada :))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2006-04-21 18:38:08

Temat: Re: Witam po dłuuuuuuugiej nieobecności i od razu chwale się...
Od: "Magdalena Seweryn" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Próbowałam, próbowałam - ale efektów nie było... w sumie eksperymentowałam z
różnymi sposobami - i jajka prosto z lodówki do lodowatej wody wolno
podgrzewanej i takie co wcale lodówki nie widziały, a przynajmniej nie przez
dobę do gotowania, wkładałam jajka do wody ciepłej, zimnej i gorącej, wodę
soliłam i zakwaszałam octem, gotowałam w garnku wyłożonym scierką itd itd -
jednym słowem wyczyniałam cuda wianki... a i tak kończyło się na tym że 5 na
dziesięć lądowało w sałatkach, pastach jajecznych itp (jeszcze teraz nie mogę
patrzeć na te potrawy... - 100 jajek wydrapanych = 100 jajek zjedzonych... -
czyli minimum 3 dziennie przez miesiąc)
Choć przyznaję że czasem pękało 8 na 10 a czasem 2 na 10 - ale chyba zależało
to od wielkości i pochodzenia jajek - u mnie mniejsze i nie z chowu klatkowego
miały mimo wszystko nieco większe szanse przetrwać gotowanie - a przynajmniej
tak mi się wydaje... ale w Trójmieście ciężko dorwać jajka "nie klatkowe" -
czyli z inną cyfrą z przodu niż 3 na pieczątce... a o białych wcześniej niż w
po niedzieli palmowej też nie ma co marzyć... (Choc one podobno są jeszcze
delikatniejsze - ale z cebuli wychodzą czysto brązowe a nie brązowo - wiśniowe
czy wręcz bordowe co też ma swój urok)


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2006-04-21 18:39:11

Temat: Re: Witam po dłuuuuuuugiej nieobecności i od razu chwale się...
Od: "Magdalena Seweryn" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dzięki ;-P

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2006-04-21 18:55:36

Temat: Re: Witam po dłuuuuuuugiej nieobecności i od razu chwale się...
Od: "Magdalena Seweryn" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sorry z spóźnienie - ale gdzieś wcieło wcześniejszą odpowiedź ;-(
Raczej drapię z głowy - zdjęć używam tylko w przypadku portretów zwierząt i
ludzi, czasem jak nie mam pomysłu oglądam znalezione w necie i książkach
zdjęcia kroszonek - ale nigdy ich nie kopiuję - raczej robię to dla "inspiracji".
Z reguły zaczynam od decyzji czy mam akurat ochotę na drzewko, zwierzaka czy
wzór kwiatowy, a jak nie mogę się zdecydowac to skupiam się na ozobnym "otoku"
wokół jajka - rozbudowując go element po elemencie, albo wykonując tylko
prosty liniowy zarys, do którego dopasowuję resztę wzoru - i ewentualnie na
końcu dodaję mocniej wydrapane powierzchnie i cienie.
Chyba muszę kupić z 10 jajek i ufarbować, a następnie wyskrobać robiąc zdjęcia
kolejnych etapów powstawania wzoru - a potem umieszczę to na stronie... ale
jeszcze z tydzień musze poleczyć rękę... i chyba znaleźć lepszy adres żeby nie
było kłopotów z limitem...
Pozdrawiam
Magda S z Sopotu

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2006-04-22 12:32:51

Temat: Re: Witam po dłuuuuuuugiej nieobecności i od razu chwale się...
Od: "Zazula" <z...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora

Magdalena Seweryn wrote:
> Próbowałam, próbowałam - ale efektów nie było... w sumie
> eksperymentowałam z różnymi sposobami - i jajka prosto z lodówki do
> lodowatej wody wolno podgrzewanej i takie co wcale lodówki nie
> widziały, a przynajmniej nie przez dobę do gotowania, wkładałam jajka
> do wody ciepłej, zimnej i gorącej, wodę soliłam i zakwaszałam octem,
> gotowałam w garnku wyłożonym scierką itd itd - jednym słowem
> wyczyniałam cuda wianki... a i tak kończyło się na tym że 5 na
> dziesięć lądowało w sałatkach, pastach jajecznych itp (jeszcze teraz
> nie mogę patrzeć na te potrawy... - 100 jajek wydrapanych = 100 jajek
> zjedzonych... - czyli minimum 3 dziennie przez miesiąc)
> Choć przyznaję że czasem pękało 8 na 10 a czasem 2 na 10 - ale chyba

Ja gotuje tak do 5 jajek w lupinach. Z lodowki stoja gora w 5 min na blecie
w kuchni, czasami trafiaja od razu do garnuszka. Gotuje je bezposrednio juz
w wywarze z lupin. Nie pamietam zeby ktores peklo. Dlugosc gotowania zalezy
od wybarwienia sie jajka.

--
Pozdrawiam
Zazula


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

[druty+szydelko] Moda w dawnym stylu-link
Alleluja!!!
Co za gruchot...............
hitched - pilnie poszukiwany
xxx link

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Kiermasz Rękodzieła w Krakowie
haft krzyzykowy
Sierpniowe spotkanie robótkowe
Ozdobne plecionki
Wiosenne spotkanie robótkowe

zobacz wszyskie »