Data: 2004-06-15 21:24:45
Temat: Re: Wizyta u ginekologa (dylematy)
Od: Sabinka <s...@t...tuniema.pf.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sat, 5 Jun 2004 20:58:41 +0200, "Dorota D."
<potforrrek@USUŃBLABLA.gazeta.pl> wrote:
>Ja jak szłam po
>wieloletniej przerwie do stomatologa byłam strasznie zdenerwowana i się
>bałam. Weszłam do gabinetu i powiedziałam z uśmiechem: "Przepraszam, ale
>panicznie boję się dentystów. Czy mogę prosić o specjalne traktowanie i
>tłumaczenie, co w danej chwili Pani robi?" . Lekarka była bardzo
>wyrozumiała, okazało się że konieczne było borowanie i leczenie kanałowe, a
>mimo to wizytę wspominam miło, bo uprzedziłam, zostałam wysłuchana,
>zrozumiana i... nie było niedomówień.
No tak, bo wszyscy inni uwielbiaja wizyty u dentystow i moga byc
traktowani byle jak...
Ja ostatni raz bylam u dentysty pare (zbyt pare) lat temu. Byla to
baba. Weszlam wystraszona do gabinetu, ona od razu: rozbierz sie,
siadaj, potem rozwalila mi zab - wstawila plombe, ktora wypadla po
paru dniach.
Pewnie, jak pojde prywatnie to co innego. Jednak i tak mam uraz i choc
wiem ze powinnam od bardzo dawna zwlekam z wizyta u dentysty.
Ja zazwyczaj z gabinetu lekarskiego wychodze niedoinformowana. Pomimo
ze jestem duzo odwazniejsza niz kiedys. Sa ludzie bardziej bystrzy,
ktorym od razu przychodza do glowy pytania, sa tacy, ktorych
watpliwosci nachodza po opuszczeniu gabinetu. Czesto sie lapie na tym,
ze wychodze od lekarza nie wiedzac na co jestem chora. Pewnie - moglam
zapytac, ale lekarz mogl to powiedziec. A lekarze ztcmw zazwyczaj w
trakcie wizyt nie sa rozmowni.
Domyslam sie, ze vettis byla w trakcie wizyty dosc skrepowana i nie
dziwie sie, ze dopiero po opuszczeniu gabinetu naszly ja watpliwosci.
Przedwczoraj rozmawialam z pania doktor ktora leczy moja mame w
szpitalu. Pomimo ze mialam jeszcze pare pytan do zadania, dalam sie
wyprosic z gabinetu przed ich zadaniem.
Ludzie sa rozni. I pacjenci i lekarze.
--
Pozdrawiam, Sabina
(z adresu usun co trzeba)
www.pajacyk.pl
|