W dniu poniedziałek, 30 kwietnia 2018 22:44:08 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> <m...@g...com> wrote:
> > W dniu poniedziałek, 30 kwietnia 2018 21:44:24 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> >> LeoTar Gnostyk <l...@l...net> wrote:
> >>> W dniu 30.04.2018 o 13:08, m...@g...com pisze:
> >>>> W dniu środa, 25 kwietnia 2018 12:51:38 UTC+2 użytkownik
> >>>> i...@g...pl napisał:
> >>>
> >>>>> No. Więc nie uogólniaj jedynie na podstawie... poziomu głośności.
> >>>>> LOL
> >>>>>
> >>>>> PS. Swoją drogą, skoro Cię tak rażą krzyki rodzących - chciałabym
> >>>>> Ciebie widzieć podobnej sytuacji...
> >>>
> >>>> Bozia nie dała nam obojgu szansy żebyś zobaczyła i nie "rażą" tylko
> >>>> sugerują znaczące odejście naszych samic (oraz lekarzy i procederów
> >>>> medycznych) od natury, gatunku skoro wszystkie samice innych
> >>>> gatunków zwierząt zazwyczaj rodzą po cichu i z niezwykłą
> >>>> ła/godnością
> >>>
> >>> Indianki tez rodziły w ciszy i samotności. A nawet w drodze. Masz rację,
> >>> że krzyki rodzących tzw. cywilizowanych sa efektem degeneracji gatunku.
> >>>
> >>
> >> Można to i tak rozumieć.
> >>
> > Egoizm w czystej POstaci -tak sie wita POtomka?! Krzykiem?
> > Jak to wpływa na psychike maluszka! I jak rokuje na reszte relacji...
> >
>
> Maluszek podczas porodu raczej i tak niewiele słyszy. Względy żtp.
> techniczne nie pozwalają :-)

Jak słyszy w brzuchu to i znacznie lepiej PO wyskoczeniu z tegoż -POmimo zalanych
uszu ;)