Data: 2005-04-26 13:27:34
Temat: Re: Wodniak na najadrzu.
Od: "Jarek Lazowski" <harnas@CUT_SPAMgmx.at>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Nikt nie wie?
Witam tez czekalem na odpowiedz, napisze to co mi sie trafilo.
Dwa lata temu u mojego kolgi wykryto raka jadra... Padl blady strach na cala
nasza paczke.
W tym samy momencie zauwazylem u siibie jakiegos guza na najadrzu.
Wielkosc nie byla zawsze taka sama. Czasami byl wielkosci okolo 1,5 cm,
czasami znikal.
Poszedlem do Urologa zrobil mi USG zapewnil mnie ze to nie sa zmiany
zlosliwe.
Ale dostalem skierowania na jakies inne badanie. Sprawdzali czy w tym guzku
przeplywa
krew. Przy badaniu lekarz powiedzial mi, ze sa to na 100% zmiany, ktore mam
od urodzenia,
ze jest to nic groznego itd.
Jak to jest, ze 25 lat mojego zycia tego nie widzialem???
Nie mam pojecia. W kazdym razie zrezygnowalem z
jazdy konnej, poniewaz zauwazylem, ze to cos powieksza sie po dluzszych
przejazdzkach.
Lekarz powiedzial mi, ze nie trzeba tego operowac, chyba ze wplywaloby to na
plodnosc.
W tym celu wyslal mnie na badanie ilosci plemnikow.... jednak do tej pory
tego nie zrobilem,
poniewaz przed badaniem przynamniej 7 dni nie nalezy zachowac
wstrzemiezliwosc :))
mi sie nie udalo.
Jarek
|