Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Wojna o zmywanie-fragment z wyborczej

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wojna o zmywanie-fragment z wyborczej

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 231


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2003-05-07 11:48:13

Temat: Re: Wojna o zmywanie-fragment z wyborczej
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <b9aqbk$rmp$1@news.onet.pl>, d...@o...pl says...
>
> > a czemu ich nie zapytasz od czego są telefonu??
>
> Przerabiane 7 lat. Bez skutku :-). Początkiem roku wy;żaliłam się nawet na
> grupie....
[...]
> Ja od dawna twierdzę, że mam wizytacje ;-))))))))) ! chociaz ostatnio chyba
> jakaś odwilż w stosunkach, bo nie zaglądali do szafek :--).
>
> Kiedyś się bardzo przejmowałam ,co bym nie zrobiła , było źle, ale teraz -
> odpuściłam. A i "kontrole" rzadsze.. . Może to dlatego, że mają dwie nowe
> synowe i dla mnie (oh, cóż ja pocznę, biedulka) mniej czasu...

A rodzina ma klucze od mieszkania? Jak tak - zmienic zamki, jak nie to
tylko zamykac wystarczy - no jak chcesz, mozesz krzyknac "teraz Wam nie
otworze, kochamy sie z mezem, dopiero zaczelismy i zejdzie nam jeszcze
pare godzin"

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2003-05-07 12:33:51

Temat: Re: Wojna o zmywanie-fragment z wyborczej
Od: "cari" <c...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tweety" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
news:b9aalc$kmi$1@ns.master.pl...
>
> Użytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:b9a7up$pu3$1@news.onet.pl...
> > MOLNARka wrote:
> > > Bo to po prostu ohydnie wygląda jak takie brudne, śmierdzące
> > > skarpety leżą sobie w miejscu, które naprawdę dla nich
> > > przeznaczone nie jest (salon, biurko itd) ... mówię za
> > > siebie żeby nie było, że uogólniam.
> >
>
> a ja sie pod tym podpiszę, nie przeszkadza mi koszula czy spodnie ale te
> smierdzące skarpety, fuuuuuujjjjjjjjjj
> ja swoich majtek nie wystawiam na widok albo obsranej pieluszki dziecka, a
> skarpetki tak trudno wrzucic tam gdzie powinny byc??
>
> --
> Pozdrawiam
> Magdalena+Karolka (27-10-97) + Krzyś (05-01-03)
> http://www.master.pl/~mwota/
>
> No wlasnie, przeciez wystarczy zdjac je w lazience, gdzie tuz obok na
wyciagniecie reki (u mnie) jest kosz na brudna bielizne i umiescic je w nim
i po klopocie:)))

pozdrawiam
cari (lubiaca porzadek, ale nie lubiaca wizytacji) mama Mikolaja
(23.09.2002), ktory ma juz 3 zabki :))))

>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2003-05-07 13:34:22

Temat: Re: Wojna o zmywanie-fragment z wyborczej
Od: a...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

"MOLNARka" <g...@h...pl> wrote:


> Bo to po prostu ohydnie wygląda jak takie brudne, śmierdzące
> skarpety leżą sobie w miejscu, które naprawdę dla nich
> przeznaczone nie jest (salon, biurko itd) ... mówię za
> siebie żeby nie było, że uogólniam.
>
> I IMO świadczy to o brudasach gospodarzach ... sorry.

Kiedys tez tak uwazalam. A teraz w imie dobra domu i spokoju dorzucam swoje
skarpety do jego...a nawet czasem o zgrozo figi ;)... leza wspolnie na albo
obok fotela az któres wezmie i posprzata. Rezultat jest- juz nie tylko ja
podnosze i ofiarnie chowam ale i on jesli akurat jest potrzeba skorzystac z
fotela- a, ze potrzeba jest codziennie wiec codziennie skarpetki jednak w koncu
laduja w koszu na brudy hihi. Kiedy tylko on rzucal a ja robilam afere-
rezultatów nie bylo zadnych poza zwazonymi humorami. Obecnie nie jest to
juz 'sprawa' duzego kalibru wiec i o przelozenie na miejsce nie trzeba walczyc.
A ja sie nauczylam nie zaostrzac sprawy jesli to nie jest niezbedne i warte
tego. Wiecej osiagne proszac normalnym tonem pomiedzy innymi niezbednymi
czynnosciami: "kotku jestes obok, wyrzuc skarpetki do kosza" albo robiac to
sama jesli to ja 'mam po drodze'. Ot i tyle. Chyba sie robie flejtuch ;)
pzdr
agi

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2003-05-07 14:06:06

Temat: Re: Wojna o zmywanie-fragment z wyborczej
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Madda" <m...@p...onet.pl> napisał

> Gdybym chciała żeby w moim
> mieszkaniu było jak w pudełeczku musiała bym sprzątać non
stop, to się
> da ale ja nie chcę.

A ja to widze troche inaczej. Nie trzeba sprzątać non stop -
trzeba mieć dobrze zorganizowany dom (schowki, kosze, półki
itd żeby jak najwięcej rzeczy miało swoje miejsce) i
_odstawiać_ rzeczy na swoje miejsce jak tylko się przestaje
z nich korzytać.
Przy takim układzie sprząta się raz na jakiś czas już
poważniej (odkurzanie, mycie podłóg).


> Mogła bym jeszcze
> zmuszać dzieci do sprzątania a

Tu się autorytatywnie wypowiadać nie będę (z wiadomych
względów) ale doskonałym moim rzecznikiem jest AsiaS ;-)
Mówi dokładnie to co ja myślę w kwestii sprzątania i dzieci
... z tym, że ona jest w tym temacie autorytetem.



> lbo pozbyć się wszystkich zabawek dzieci,
> nie pozwalać na żadną samodzielność typu wyciąganie z
szafki kolejnego
> kubka na soczek (na zmywanie są za małe) ale tego też nie
chcę.

A ja pisałam, że co innego rozrzucone zabawki a co innego
brudne skarpetki.


> Mam koleżankę, która nie może normalnie
> funkcjonować w bałaganie, ja mogę.

Czy jestem Twoją koleżanką ? ;-)


> Zgoda, jesteśmy bałaganiarzami to nasz wybór.

Mnie to rybka kto Wy jesteście ;-)))
Pytałaś dlaczego oburzają nas szkarpety to Ci napisałą swoje
zdanie.


> Ale jak będziesz chciała
> nas odwiedzić, zapowiedz się wcześniej to obiecuję że
posprzątam i nawet
> dzieci w czyste ubranka poprzebieram.

Nigdy nie przychodzę do nikogo bez zapowiedzi (nawet do
rodziców dzwonię i się umawiam).
I dlatego tym gorzej oceniam skarpetki w salonie jak już
gdzieś jestem ... bo wiedzieli, że przyjdę więc mogli
sprzątnąć.

Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2003-05-07 14:11:48

Temat: Re: Wojna o zmywanie-fragment z wyborczej
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
napisał

> Może wystarczy, jak napiszę, że dzieci różne są i przy
> niektórych się nie da jak w pudełeczku? (a pisze to osoba
> bezdzietna, więc chyba możesz uznać siłę argumentu ;)))

Ale przy niektórych się da, prawda ?
Więc nie można _zawsze_ bałaganu w domu zrzucić na to, że są
dzieci.

Poza tym (o czym niżej było) co innego jest bałagan
dziecięcy a co innego te przysłowiowe skarpety (bo tego na
pewno nie zrobiły dzieci).


> gorączki, niemniej jednak bywają chwile, kiedy takowe
> _tymczasowo_ znajdują się na widoku.

Słuchaj ... to chyba jasne, że u każdego są sytuacje
bałaganu tymczasowego.
Kwestia tylko taka co kto uważa za 'tymczsowość' ... dla
mnie np. jest to doba.


> natomiast jak ktoś mi się ładuje bez zapowiedzi

A to już jest jego problem i nie ma prawa ani jednym słowem
skomentować wyglądu mieszkania czy gospodarzy ;-)))

Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2003-05-07 14:17:23

Temat: Re: Wojna o zmywanie-fragment z wyborczej
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w

> Kiedys tez tak uwazalam.

A dlaczego Ci się zmienił punkt widzenia .... stałaś się
'brudasem' i się rozgrzeszasz ?


> A teraz w imie dobra domu i spokoju dorzucam swoje
> skarpety do jego...a nawet czasem o zgrozo figi ;)... leza
wspolnie na albo
> obok fotela az któres wezmie i posprzata.

Nie rozumiem tego 'dobra domu' ;-/
Przecież można od razu wrzucić wszystko do brudnika (nikt po
nikim sprzątać nie musi).


> Rezultat jest- juz nie tylko ja
> podnosze i ofiarnie chowam ale i on

Aaaa to pewnie dlatego nie rozumiem bo mój TŻ sam wrzuca da
kosza.
Co więcej - mam taaaki skarb - że sam sprząta inne rzeczy
(podzieliliśmy się tak mniej więcej co kto lubi robić i
wykonujemy to).

Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2003-05-07 14:21:03

Temat: Re: Wojna o zmywanie-fragment z wyborczej
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Dunia" <d...@n...net> napisał

> Heh, ja mam podobnie. W moim domu rodzinnym zawsze panowal
lekki chaos ;)

Chciałam tylko powiedzieć, ze u mnie w rodzinnym domu też
chaos panował.
I moja młodsza siostra dzielnie przejęła pałeczkę (chaos do
kwadratu ;-)))
A ja jestem pedantką.

Więc to trochę się kłóci z tym 'czym skorupka ..."

Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2003-05-07 14:33:19

Temat: Re: Wojna o zmywanie-fragment z wyborczej
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b9afud$9ne$1@news.onet.pl...
> puchaty (dziś w jednej skarpecie szarej a w drugiej nie)

?
A gdzie tę drugą zostawiłeś? 8-/
Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2003-05-07 14:37:29

Temat: Re: Wojna o zmywanie-fragment z wyborczej
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



MOLNARka wrote:

> A dlaczego Ci się zmienił punkt widzenia .... stałaś się
> 'brudasem' i się rozgrzeszasz ?

Nie rozgrzeszam sie :)
Czemu mi sie zmienil? Bo zamieszkalismy razem i stwierdzilam z czasem,
ze te skarpetki nie sa warte sprzeczek i skwaszonych humorów. A od tonów
'znowu rzuciles' 'moze bys tak kladl to na miejsce' itp ani on nie byl
lepiej 'wychowany' i usmiechniety ani ja bardziej zadowolona.

> Nie rozumiem tego 'dobra domu' ;-/

Patrz akapit wyzej :)
Nie lubie sie klocic o drobiazgi.

> Przecież można od razu wrzucić wszystko do brudnika (nikt po
> nikim sprzątać nie musi).

Oczywiscie...tyle, ze najpierw trzeba wychowac tego co sie nie nauczyl
wczesniej, ze wygodniej/prosciej/ nieklopotliwie dla pozostalych
domowników jest wrzucic od razu do brudnika...
A ja z czasem stwierdzilam, ze nie mam checi/woli/ochoty marnowac
wspolnego czasu na wychowywanie go droga codziennych sprzeczek. Odkad
jestem w tym temacie bezkonfliktowa- problem zniknal. Mnie nie
przeszkadzaja skarpetki rzucane pod fotel o ile nie leza tam dlugo, jemu
nie przeszkadza prosba o wrzucenie tych skarpetek po drodze do kosza (
po drodze i przy okazji a nie natychmiast po zdjeciu ich z nóg- róznica
niby niewielka a powód do klotni zniknal ).

> Aaaa to pewnie dlatego nie rozumiem bo mój TŻ sam wrzuca da
> kosza.

Otóz to.

> (podzieliliśmy się tak mniej więcej co kto lubi robić i
> wykonujemy to).

To akurat IMHO normalne. Nie wyobrazam wspolnego zycia gdybym to tylko
ja miala byc od 'brudnej roboty' a ksiaze wracal po pracy i telewizor,
nogi na stól, jedzenie pod nos bo on zmeczony.
Tyle, ze pewne priorytety wynoszone z domu róznia sie czasem u
partnerów. Mnie przeszkadzaly te przyslowiowe skarpetki, jemu nie i byl
konflikt. Przy obecnym ukladzie- jest ok.
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2003-05-07 14:40:35

Temat: Re: Wojna o zmywanie-fragment z wyborczej
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



MOLNARka wrote:

> Nigdy nie przychodzę do nikogo bez zapowiedzi (nawet do
> rodziców dzwonię i się umawiam).
> I dlatego tym gorzej oceniam skarpetki w salonie jak już
> gdzieś jestem ... bo wiedzieli, że przyjdę więc mogli
> sprzątnąć.

W tym momencie i tym przykladzie zgodze sie z Toba w calej rozciaglosci-
to juz flejtuchostwo.
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 20 ... 24


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Mow mi mamo - czyli o konwenansach
chory z urojenia?
typowy jedynak
Poradźcie - zlewozmywak stalowy we wzorek?
macierzyństwo lesbijek

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »