Dnia Wed, 21 Jan 2009 21:41:02 +0100, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> Mam powiedzieć? - to oklepane i wzbudzi powszechny śmiech: wiarę.
>
> No ale podobno większość Polaków wierzy przecież.

OK, poprawię, uzupełnię: prawdziwą wiarę. Nie religianctwo, nie
zapamiętanie, nie nawiedzenie, nie demonstrację, nie dewocję, lecz wiarę,
taki wewnętrzny spokój, że się zdecydowało na coś, czym się chce w życiu
kierować i się to konsekwentnie realizuje. Bez dążenia do zostania świętym,
lecz tak na każda zwykłą chwilę, na ile się daje radę, ale z maksimum
dobrej woli, bez oszukiwania siebie i innych.
Takiej wiary prawie nie ma u ludzi.

> Poza tym - bez wiary się nie da, uważasz?

Da się. Kiedyś (długo, na tyle, że moge porównywac) nie wierzyłam i żyłam
raczej poprawnie. Ale wtedy jeszcze istniały te dobre, stare wzorce, które
można było sobie wybrać, podpatrując i małpując choćby na ślepo, byle
konsekwentnie; one zawsze się sprawdzały :-)