Data: 2009-01-22 19:22:36
Temat: Re: Wolność to niewola: Ignorancja to siła.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 22 Jan 2009 19:57:52 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> W sumie to sobie tak myślę: a niby kto i dlaczego miałby mieć dla ludzi
>> jakiekolwiek propozycje? - nauczyło sie społeczeństwo "za socjalizmu"
>
>> i "my o niczym nie wiemy, my dzieci zrobimy i podrzucimy". Pytam: KOMU???
>> I szlus.
>
> M.in. _Tobie_.
Komu? Mnie, temu zaprzeczeniu kobiety??? Najpierw mnie (prawdziwą kobiete,
nie monstrum, nie bisneswomen, nie karierowiczkę, nie przebojową samotnicę)
niech społeczeństwo uzna za godną, to wezmę te dzieci w opiekę. Widzisz
więc jakąś przeszkodę we mnie, czy w skołowanym społeczeństwie?
Przeczytaj sobie, bo m.in. o to "sie w tym wszystkim rozchodzi", o czym tu
napisano, ja nie mam siły od początku:
http://ostrzechowski.salon24.pl/26700.html
"(...) Po drugie to kolejna propaganda socjalistyczna. Przecież to za PRL
namawiano kobiety żeby wsiadały na traktory, a dzieci zostawiały państwu na
socjalistyczne wychowanie. Było to kłamliwe i czy musimy nadal to
kontynuować? Właśnie wiele kobiet chce zostać w domu i zająć się dziećmi!
To nieprawda, że są tam niespełnione. To propaganda socjalistów namieszała
nam wszystkim w głowach. Rząd właśnie powinien dążyć do tego by wiele z
nich zostało w domu, bo to one lepiej wychowają dziecko niż przedszkolanka,
czy nauczycielka. Dzieci potrzebują opieki i ciepła rodzinnego, którego
obecnie nie mają bo kobiety muszą harować w biurze, czy gdzie indziej. A
skutki są tragiczne. Mamy wiele bezdusznych dzieci, bez żadnych zasad i
uczuć, które ciągnie do używek. Przecież gdyby matki zajmowały się domem,
to te przypadki byłyby pojedyncze, gdyż te dzieciaki byłyby wtedy pilnowane
przez matki.
Rząd nie rozumie, że problem leży zupełnie gdzie indziej. Wiele takich
kobiet jest po prostu niedoceniane. To komuniści wmówili nam, że zajmowanie
się domem to nie praca. I głupi Polacy w to nadal wierzą. A jest to
nieprawdą! Zajmowanie się domem i dziećmi to bardzo ciężka praca. 24h na
dobę, bez przerw świątecznych. I jest to bardzo odpowiedzialna praca. Bo
musi te dzieci dobrze wychować!
Dlatego państwo powinno się zająć tymi mężami, którzy ich nie szanują. To
oni powinni wreszcie zrozumieć jak ciężka jest ta praca, że należy się ich
żonom za to odkładanie na emeryturę, by jakby się rozwiedli, kobieta "nie
została na lodzie". Powinien też jej oddawać część zarobionych pieniędzy,
by ona mogła je wydać na swoje przyjemności. Przecież za ciężką pracę każdy
otrzymuje pensję. Więc czemu żona za zajmowanie się domem miałaby jej nie
otrzymywać? Gorsza jest? Nie!
Dlatego rząd nie powinien słuchać idiotek feministek, które działają
przeciw interesom kobiet! A zadbać o to by dzieci były dobrze wychowane,
nie przez państwo, a kobiety. I by były one za to doceniane. "
> Także w _Twoim_ interesie jest tworzyć normalne zdrowe
> społeczeństwo, bo w nim przecież żyjesz. Aż dziw bierze, że takie rzeczy
> trzeba Ci uświadamiać. Ty naprawdę nie masz poczucia społecznej
> solidarności.
Poczucie społecznej solidarności z kimś, kto się broni rękami i nogami
przed moją wizją poprawy? Po co? Przeciez to tylko oberwac przy tym mozna,
forsując swoje koncepcje, albo wypada się zgodzić na chaos. Na jedno ani na
drugie mnie nie stać. Buduję swoją rodzinę. czyli robię to, o czym mówiłam
w odniesieniu do reszty społeczeństwa. To proces na pokolenia. Wierzę, że
się uda. Nam wszystkim XLkom, tym wierzącym i tym, którym trochę trudniej.
> Już któryś raz dochodzę do tego wniosku, więc chyba coś w
> tym jest. :(
Tylko to, że masz tendencję do przekonywania samej siebie, że ja jednak
jestem zła, pomimo pozorów, które odebrałaś :-)
|