Data: 2009-01-23 18:09:08
Temat: Re: Wolność to niewola: Ignorancja to siła.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 23 Jan 2009 11:23:27 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> A przepraszam, że wyrażę zdziwienie: dlaczegóż to obcy, nieznany im
>> człowiek ma kłaść ich dzieciom do głowy jakąś mniej czy bardziej poprawnie
>> przetrawioną przez siebie wiedzę? A gdzie ich samych inicjatywa w domu,
>> gdzie rozmowy z dzieckiem, a potem młodym człowiekiem?
>
> Zaraz, zaraz... a czytanie z dzieckiem książek na ten temat to nie jest
> domowa inicjatywa? Rozmowy też są i będą, to nie ma nic do rzeczy.
Myslałam, że chcesz, aby w szkole były rozmowy.
Bo dla mnie sie wyklucza - albo w domu, albo w szkole.
Kiedyś moja córka była uczona gry na skrzypcach przez dwóch różnyh
nauczyieli - jednego świetnego skrzypka z Ukrainy, prywatnie, i drugiego,
narzuconego nam w szkole muzycznej, miernotę. Rozdźwięk, pretensje i stres.
Kijowska szkoła gry jest, jak się okazuje, zupełnie różna, niż polska. W
szszcegółach, łącznie z ułożeniem ręki i smyczka. Musieliśmy zrezygnować
ze... szkoły muzycznej. Nie zależało nam na tzw. papierze, lecz na dobrej
grze i spokoju dziecka.
>
>> Nauczyciel to tylko człowiek. Nie ma idealnego specjalisty, a tylko takiemu
>
> Słusznie. Nauczyciel to też człowiek i Ty jako ten domowy specjalista
> też jesteś TYLKO człowiekiem, który może się mylić lub mieć wiedzę
> niepełną. Dziecko, mając w szkole do czynienia z wychowaniem seksualnym
> (zakładam, że program i nauczyciele sensowni):
>
> - spotyka się być może z czymś więcej, o czym rodzic zapomniał
> powiedzieć lub nie wiedział (jesteśmy tylko ludźmi), być może spostrzega
> inny punkt widzenia, co zawsze jest kształcące,
>
> - uczy się wśród rówieśników, którzy dla dziecka w pewnym wieku są
> ważniejsi od rodziców, uczy się jak rozmawiać na tematy seksualne z
> rówieśnikami,
>
> - dowiaduje się, że to, co usłyszał w domu (jeśli usłyszał), nie jest
> żadnym tematem tabu i obowiązuje ogół społeczeństwa, tzn. ta wiedza
> przekazana w domu jest uwiarygodniona.
>
> I jeszcze raz - wychowanie seksualne w szkole nie zwalnia z niczego
> rodziców.
>
> Moje zdanie przedstawiłam, za uwagę dziękuję. :)
>
Absolutnie nie zgodziłabym sie na uczestnictwo mojego dziecka w lekcjach
w.s. w szkole, gdybym miała owe dziecko w wieku szkolnym. A już na pewno
nie zgodziłabym się, gdyby na tych lekcjach uczono o równorzędności
heteroseksualnych związków z homoseksualnymi, a do tego własnie zmierza się
w programach szkolnych.
|