Użytkownik <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:YNCGBC13092005220046nqcvrg@cbyobk.pbz...
> Wózek korbowy to nie handbike, ale też fajowy.
>
> Dzieki Panu Piotrowi mam wózek korbowy!
> Dziekuję!>
Ja też dziękuję za podziękowania, dopiero dzisiaj zajrzałem na grupę, bardzo mi one
humor poprawiły.
Cieszę się, że mogłem pomóc Tobie Adamie oraz Pani Renacie.

> Przejechałem nim dziś całą Warszawę! 15 km. Zastanawiam sie, czy jutro
> w ogóle będe jeszcze żywy, czy też zakwasy mnie zjedzą.
15 km na wózku korbowym, to podziwiam. Ja kiedyś przejechałem 6 km, miałem dosyć a
pot lał się ze mnie strumieniami.

Ja w tych wózkach korbowych, zmieniłbym następujące rzeczy, oponę przednią na mocny
bieżnik (protektor).
Mocny bieżnik daje większy opór ale sprawia gdy jest śnieg, piach, lub jedzie się po
mokrym asfalcie koło się nie ślizga (buksuje - chyba tak się mówi).
Druga rzecz to korby. Gdybyś udało Ci się przeszlifować wał, na którym mocowane są
korby, tak aby korby były ustawione z jednej
strony tak jak są w wózkach sportowych (handbikach) - zyskał byś na szybkości nawet
50 %.
Wózek korbowy, jest napędzany ręcznie i nie ma najmniejszego sensu aby korby były
ustawione naprzemiennie - tak jak to jest w normalnych rowerach.
Podam taki przykład robiąc pompki na jedej ręce i na dwóch, zawsze więcej zrobisz
opierając się na dwóch rękach.
O światłach przednich i tylnich oraz lusterku nie wspomnę, może dodam, że warto
wykupić w PZU - ubezpieczenie "Bezpieczny rowerzysta".

Jedna rzecz, która podoba mi się w tych wózkach, to solidne wykonanie. Jeżeli są
kłopoty - to zazwyczaj pękają przednie widełki lub są kłopoty
z taką długą śrubą mocującą przednią sztycę - warto obie te rzeczy mieć w zapasie.

Pozdrawiam Piotrek