Data: 2012-11-06 14:01:16
Temat: Re: Wpis numer 3 na usenecie
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 5 Nov 2012 23:02:10 +0100, Ghost napisał(a):
> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:k79ch4$ehm$1@node1.news.atman.pl...
>>W dniu 2012-11-05 22:49, Ghost pisze:
>>>
>>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>>> wiadomości news:k79c5j$ehl$4@node1.news.atman.pl...
>>>> W dniu 2012-11-05 22:33, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Mon, 05 Nov 2012 22:10:15 +0100, ISKA napisał(a):
>>>>>
>>>>>> byłam uzależniona od papierosów
>>>>>> wiec wiem czym jest głód nikotyny
>>>>>> wiec nie pleć mi tu głodnych kawłakow.
>>>>>> niekt mi papaierochow w gebe nie wciskał.
>>>>>> nie mam litości dla nałogów
>>>>>
>>>>> Iska, nie porównuj papieroska do narkotyku. Wyobraź sobie uzależnienie
>>>>> tysiac razy bolesniej się objawiajace.
>>>>>
>>>>
>>>> Tia to zaproponujcie gościowi warsztaty z szydełkowania, a nie skoro
>>>> amfe wciąga to lepiej coś szybszego, może jakieś warsztaty z salsy...
>>>> Ciekawe czy na komisji ZUS przedstawił się jako czynny narkoman.
>>>
>>> Jesli jest prawda co pisze, ze ma schize i bierze, to psychiatrzy raczej
>>> wiedza, bo przeciez w psychiatryku bada sie pacjentow na ta okolicznosc
>>> w pierwszej kolejnosci.
>>
>> To co w taki razie powinien w pierwszej kolejności zrobić?
>
> Proste, przestac brac.
>
Ale chyba wiesz, że aby przestać brać, trzeba CHCIEĆ przestać brać i mieć
niezwykle silną motywację? I trzeba chcieć dać sobie pomóc i chcieć o tę
pomoc poprosić? A żeby dać sobie pomóc, to trzeba szczerze z odpowiednimi
osobami rozmawiać. Itd. Zaczyna się jednak zawsze od prawdziwej chęci
zerwania z nałogiem.
Nie wiem, czy schozofrenia w jakiś sposób nie blokuje zaistnienia tej
chęci. Obstawiam, że prędzej zarówno sama choroba, jak i leki stosowane,
tłumią chęć zwalczenia nałogu, i utrudniają w miarę racjonalną ocenę całej
sytuacji. I to jest straszne. Sytuacja bardzo moim zdaniem trudna i
złożona.
>
> Ale to go raczej przerasta.
>
Problem jest IMO w tym o czym już wspomniałam, że oprócz uzależnienia,
wątkodawca najprawdopodobniej dodatkowo choruje na schizofrenię (pomińmy
tutaj, czy jest to schizofrenia pierwotna, czy wtórna, będąca efektem np.
wieloletniego stosowania substancji psychoaktywnych, w tym np. narkotyków;
załóżmy, że zaburzenia schizofreniczne tak czy siak stały się jego
problemem). IMO choroba utrudnia mu w miarę racjonalną ocenę sytuacji, w
której się znajduje. I dodatkowo, jak już wspomniałam wyżej, tłumi, a w
połączeniu z lekami może wrecz blokuje, pojawienie się CHĘCI zerwania z
nałogiem. A może wręcz wyzwala chęć brania.
>
> Nikt mu tutaj nie pomoze.
> Co najwyzej rozerwie sie troche i bedzie mial nieco wieksza strefe komfortu.
> Oczywiscie o ile cala ta historyjka ma cokolwiek wspolnego z prawda.
>
Tego nie wiemy, ale ja człowiekowi póki co wierzę :)
--
Pozdrawiam,
M.
|