Data: 2012-11-08 21:11:28
Temat: Re: Wpis numer 3 na usenecie
Od: "kiwiko" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Wygramy PL" <w...@g...com> napisał w wiadomości
news:k7gri1$57g$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2012-11-07 21:52, Paulinka pisze:
>> W dniu 2012-11-06 01:40, Wygramy Pl pisze:
>>
>>> A widzisz jest coś kurewsko niesmacznego we mnie i to się ujawnia tu
>>> włąśnie tu wyobraź sobie jakbyś miała być mną i ludzie by na ciebie
>>> pluli a tybyś im tłumaczyła, że to nie twoja wina, że przepraszasz bo
>>> inaczej się nie umiesz zachować. To by ci powiedzieli a weź
>>> spierdalaj, jeszcze gdyby nie trzeba było musieć się z ludźmi spotykać
>>> np w pracy to by był spokój. A tak co jakiś czas po prostu muszę się z
>>> nimi spotkać i po mnie od razu widać w oczach nawet samych że coś jest
>>> nie tak :( Jak ja kurwa mam żyć, zmienić się nie zmienie raczej, ludzi
>>> nie przekonam przeciż nie będę każdego prosił by mnie normalnie
>>> traktował bo każdy i tak w końcu będzie musiał dojść do stadium mebla.
>>> DLATEGO KURNA PISAŁEM JA POWINIENEM BYĆ JUŻ WARZYWEM. TO NIE MÓJ
>>> ŚWIAT, JA JUŻ TU NIE PASUJĘ. Tak więc tak po krótce wygląda moja
>>> choroba, dziękuję za uwagę kto zrozumiał ten wie kto nie szczaił ten
>>> nigdy nie skuma i nie będzie mógł sobie wyobrazić jakie to wygląda,
>>> wracam za dłuższy okres szerzyć złą nowinę
>> o tym jak mi nie dobrze, ale mówię od razu, że nie proszę o pomoc.
>>>
>>> Tak więc piszczie, KILL IT WITH FIRE i takie tam :D
>>
>> Miałam dwóch kolegów z podobną do Twojej historią. Jeden z tradycyjnej
>> rodziny o silnych katolickich wartościach, robił na przekór rodzicom.
>> Tworzył świetną muzykę, której rodzice nie rozumieli, nie akceptowali,
>> nie chciał się z nimi utożsamiać, a wolność dawał u stuff, potem kwas, a
>> potem już równia pochyła. Wygrzebał się z tej nicości dzięki rodzeństwu
>> i kolegom.
>> Drugi miał wszystko, akceptację rodziców, wolność robienia tego, co mu
>> się podoba. Narkotyki zabijały u niego nudę. Nigdy nic u się nie
>> chciało, odwyki traktował jako niezłą rozrywkę i sposób na życie. On się
>> z tego nie wygrzebał.
>> Ja na Ciebie nie pluję, chciałabym, żebyś znalazł COŚ, co sprawi, ze nie
>> będziesz potrzebował wspomagaczy.
>> I może będzie jakiś wpis numer X, ze oznajmisz, że wszystko u Ciebie już
>> ok. Tego Ci szczerzę życzę.
>>
>>
>
> Dzięki. Nie będę was tu więcej zamęczał tymi swoimi urojeniami, no chyba
> że znów się naćpam to wtedy film mi się urywa i potem takie kwiatki jak
> ten tu na usenecie na drugi dzień znajduję. Teraz jak dwa dni ćpałem to z
> pracy zrezygnowałem, z rodzicami się pokłóciłem itd i jak wytrzeźwiałem
> musiałem wszystko odkręcać, przeprosiłem szefa powiedziałem, że mi coś
> odbiło i mnie z powrotem przyjął do roboty :D Bumele walnąłem ale mi dał
> na to urlop (tak jest jak się dużo wciągnie, film się zrywa i dziwne
> rzeczy człowiek robi) E mówię wam ja taka cichutki na ogół jestem coś mi
> odbija po tej amfie i na pewno przesadzam z tą chorobą po prostu jestem
> głupszy i mniej ciekawy i się nie interesuję wieloma rzeczami to i na
> wiele tematów z nikim nie pogadam, do tego dochodzi nieśmiałość i pewnie
> inne cechy i tak mi trudno z tym i kto wie co jeszcze. Za dużo wymagam od
> życia i mam pretensję do nie wiadomo kogo, że nie jestem szczęśliwy.
> Wariuje od szukania odpowiedzi na pytania na które nigdy nie znajdę
> odpowiedzi, wariuję od szukania czegoś czego nie ma. Bo ja to bym chciał
> być od razu indianą jonesem albo jamesem bondem i mieć super ciekawe
> życie. A tu nic się nie dzieje i ja sam taki pusty jestem. Gdzieś
> czytałem, że człowiek tylko wtedy czuje się nie szczęśliwy gdy myśli o tym
> czego nie ma, zamiast myśleć o tym co ma w danej chwili. I w tym chyba
> jest dużo prawdy. Wiecie ja wiem jak się czuje szczęście, a ostatnio to
> czułem jak minecraft wyszedł i sobie zbudowałem domek i sobie chodziłem w
> grze do kopalni i zbierałem węgiel i takie tam i pamiętam byłem taki
> szczęśliwy! Piękne uczucie. Ale znudził mi się ten minecraft w końcu.
> Teraz już nie mam takiej rzeczy, przydałoby mi się coś co by dawało to
> uczucie cały czas, niektórzy ludzie wierzą w Boga i mówią że cały czas
> czują jego obecność to im zazdroszczę ale na siłę nie uwierzę w ich boga
> bo w Boga jako taki wierzę ale nic o nim nie wiem.
:)
|