Data: 2001-06-22 17:32:30
Temat: Re: Współżycie kuzynostwa?
Od: andy_k <andyk@spamprotector_cyberspace.org>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 21 Jun 2001 21:32:09 +0200, "Globus" <p...@p...arena.pl>
wrote:
>
>"Piotr Kasztelowicz" <p...@a...torun.pl> wrote
>> tak, przestudiuj historie chorob w rodach krolewskich albo w izolowanych
>miejscowosciach gorskich, gdzie wszyscy sa ze soba spokrewnieni
>
>Słyszałem jednak, że ewentualne mutacje są najbardziej prawdopodobne dopiero
Tu nie chodzi o mutacje. Z grubsza chodzi o to, ze po prostu przy
stosunkach kazirodczych wieksze jest prawdopodobienstwo, ze wadliwe geny
recesywne (http://wiem.onet.pl/wiem/00ee11.html) czy geny odpowiedzialne za
jakies choroby (praktycznie kazdy z nas jest obdarzony jakimis wadliwymi
genami odpowiedzialnymi za choroby, tyle ze te geny bedac recesywnymi
pozostaja niejako w ukryciu i nie daja znac o sobie, chociaz moga sie
dziedziczyc u potomstwa) beda mialy okazje sie ujawnic, bowiem wieksze jest
prawdopodobienstwo, ze zarowno jeden jak i drugi spokrewniony ze soba
czlowiek, bedzie mial te same wadliwe geny.
Gdy lacza sie ludzie niespokrewnieni mniejsze jest prawdopodobienstwo, ze
te same wadliwe geny, beda wystepowaly u obu partnerow i dlatego zwykle
sie nie ujawniaja.
Chcial to kiedys wykorzystac Hitler tworzac idealnego czlowieka aryjskiego,
bowiem przy stosunkach kazirodczych gdy juz ktos urodzi sie bez zadnych
wad, moze to oznaczac, ze w nim danego wadliwego genu, ktory wystepowal u
rodzicow juz nie ma, a zatem jest genetycznie "zdrowszy".
a.
|