Data: 2005-01-14 19:04:54
Temat: Re: Wspomnienie
Od: Hollow Mind <h...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mis Go-Go napisał(a):
> To zalezy jakich ma sie kumpli. W twoim przypadku zaryzykuje
> stwierdzenie ze wasza przyjazn nie jest zbyt gleboka.
Nie do końca jest tak jak piszesz. Mam wielu znajomych, chociaż przyznam,
że nie łączą nas aż tak bliskie relacje aby psuć im nastrój moimi
kłopotami. Mam też kilku bliższych kumpli, właściwie przyjaciół, którym
mówię o różnych rzeczach o których nie wypadałoby ze względu na ramy
towarzyskie, rozmawiać w innym gronie. Rozmowa zawsze bardzo pomaga, czasem
wręcz opowiadanie kilka razy tego samego, jednak ze względu na szacunek do
nich staram się nie zamęczać ich za bardzo moimi sprawami. Oni w końcu też
mają swoje życie, swoje zmartwienia i nie chcę aby naszą przyjaźń cechowało
jedynie wzajemne wyżalanie się.
Jeśli naprawdę coś mi leży na sercu stosuję taką zasadę: raz o czymś
opowiedzieć, wysłuchać co o tym sądzą i już więcej do tego nie wracać.
> Jesli dzielenie
> sie problemami z kumplem/ami rozpatrujesz w kategoriach dolowania, to
> faktycznie nie ma o czym z nimi rozmawiac.
Nie chcę nikomu psuć nastroju, od tego mam usenet ;)
> Nic na sile. Nie znamy dokladnie jego uczuc terazniejszych,
Domyślam się, że tęskini jak cholera, myśli cały czas o Niej, a ponieważ
nie może zmienić sytuacji w jakiej się znalazł, może najwyżej przyjąć
odpowiednią postawę, taką by jak najszybciej zapomnieć jak było dotychczas.
Nie reagować wybuchem wspomnień przechodząc obok znajomej knajpy.
> ani uczuc do
> bylej dziewczyny.
> Jesli poczuje, ze musi poznac kogos nowego, zeby zapomniec, to wtedy
> droga wolna.
Może nie tyle zapomieć, chodzi o to, aby te wspomnienia nie wywoływały
negatywnych emocji, zdaję sobie sprawę, że po rozstaniu jest facetowi
przykro, ale im dłużej będzie myślał o ex-dziewczynie w ten sposób co do
tej pory, to tym więcej będzie w nim przygnębienia i smutku.
Spotykając się z innymi dziewczynami, bez stawiania sobie za cel tworzenia
jakiegoś związku, zobaczy że może być inaczej, może nawet fajniej niż do
tej pory.
> Ale, powtorze, nic na sile.
Dokładnie. Kiedy byłem w analogicznej sytuacji, na siłę szukałem nowej
dziewczyny, która mogłaby wypełnić pustkę, ale z perspektywy czasu muszę
przyznać - to było głupie. Teraz dopiero nabrałem dystansu.
--
Pozdr. H.M.
|