Data: 2008-05-14 15:11:55
Temat: Re: Wstęp tylko dla...
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"hedonizujące lewaki" - metafora do niższego poziomu zahamowań
emocjonalnych sprzyjających budowaniu bardziej harmonijnych
relacji z otoczeniem, w tym także, a może nawet przede wszystkim
tych bliższych.
Nie tyle skrytykowałem, co chciałem wskazać ci pewne konkretne
ograniczenia wynikające z niebezpieczeństwa uwikłania się w
uzależnienie od seksu. Nie oceniam proporcji tego zagadnienia
tak dramatycznie jak to odebrałaś i insynujesz.
Nie wiem co masz na myśli pytając o "godną pochwały miłość",
a nie chciałbym się domyślać, więc trudno mi jednoznacznie
odpowiedzieć na tak postawione pytanie.
Miłość rzeczywiście nie pozwala IMHO powiedzieć komuś: "już
mnie nie obchodzisz", a później odwrócić się na pięcie i odejść
"w siną dal".
Pytasz może o sytuację kiedy to np facet ma żonę i kochankę?
Jeśli tak, to być może chodzi o relację opartą na "wartościach"
z małżonką oraz relację opartą na czerpaniu "czystej, hedonistycznej
przyjemności seksualnej" z kochanką.
Co to wszystko ma wspólnego z miłością?
Jak dla mnie to niewiele...
no chyba że miłość dotyczy dzieci ze związku małżeńskiego.
O to ci chodziło?
--
CB
Użytkownik "Hekate" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c00c894e-88aa-4ad0-958b-0f104b94507c@d77g2000hs
b.googlegroups.com...
Ale hedonizujące oparte na czy? Na żarciu czy może na hobby,
jakimkolwiek, byleby nie był to seks?
Bo skrytykowałeś tu może z 90% dorosłej populacji jako uzależnionych
od seksu (hedonistyczne starsze mężatki, sfrustrowane stare panny,
napalone nastolaty no i geje). Ja bym dodała też sfrustrowanych
małżonków którym seks klapł ale trwają w związkach z nawyku
i z potrzeby "posiadania kogoś własnego".
Czy to ostatnie to jest według ciebie ta godna pochwały miłość?
|