W dniu 2019-02-01 o 13:57, XL pisze:
> <Kviat> wrote:
>> W dniu 2019-02-01 o 11:49, XL pisze:
>>> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>>
>>>>
>>>> Tylko o tych kapłanach którzy usiłują "uczyć" innych.
>>>>
>>>
>>> Kapłani z istoty rzeczy od tego są.
>>
>> Nie. Od uczenia innych są naukowcy, nauczyciele - ludzie, którzy mają
>> wiedzę. Ewentualnie praktycy, którzy potrafią swoją wiedzę przekazać.
>>
>> Kapłan nie ma nic wspólnego ani z jednym, ani z drugim.
>
> ,,Nauczyciele i naukowcy" są w stanie w KAZDEJ chwili na życzenie...

Nie na życzenie.

> odpowiedniego czynnika...

Naukowego.

> w jednej minucie wywrócić całą ,,wiedzę" na opak -

"Wiedzę" może i tak.
Wiedzy nie da się wywrócić.

> i są tego liczne dowody wszędzie tam, gdzie rozpanoszyło się lewactwo.

Albo narodowcy, którzy np. chcieli naukowo udowodnić wyższość rasy panów.
Nauka ma to do siebie, że błądzi, ale też do błędu potrafi się przyznać.
Dzisiaj już nikt normalny nie twierdzi, że istnieją dowody na istnienie
rasy panów.

> Przykład? - tzw. nauka o ekonomii socjalizmu wtłaczała ludziom przez 50
> lat, że ,,w gospodarce socjalistycznej nie istnieje kryzys gospodarczy -

I udało im się wtłoczyć?

> linia trendu gospodarki socjalistycznej to prosta wznosząca się,

To nie była wiedza.
To była hipoteza, że będzie się wznosić w nieskończoność. Trudno orzec,
czy ta hipoteza był pisana z głębokim przekonaniem, że tak będzie, czy
pod wpływem władz uczelni kierowanej przez funkcjonariusza partyjnego.
Hipotezy się sprawdzają, albo nie. Ta się nie sprawdziła - została
zweryfikowana i teraz wiemy, że tak nie jest.

> w
> przeciwieństwie do linii trendu w kapitalizmie, która obrazuje wiele
> gwałtownych spadków i zapaści

Bo obrazuje.

> i nie wykazuje tendencji wzrostowej".

Skoro było wiele spadków i zapaści (bo było), to musiały być też
tendencje wzrostowe. Z czegoś musiało spadać.

Nauka polega na tym, że stawia się hipotezy i się je weryfikuje.
Co w tym dziwnego?
Hipotezy nie wywracają "całej wiedzy na opak".

I świat nauki tak nie działa. Równie dobrze mogłabyś zacytować jakąś
pracę naukową ekonomisty z Korei Północnej.
W przeciwieństwie do religii, można zweryfikować czy taki ktoś pisze o
faktach naukowych, czy spekuluje.

Jest nawet gorzej niż ci się wydaje. Nauka polega również na tym, że
jeżeli jakiś naukowiec się pomyli, to nie brnie dalej i nie pali na
stosach ludzi, którzy mu taką pomyłkę wykazali. Nauka polega na
stawianiu hipotez, choćby najgłupszych, ale nikt normalny nie upiera się
(dopóki hipoteza nie została zweryfikowana), że tak właśnie jest.

> Taki był sens. Zdawano z tego egzaminy, robiono ,,badania", pisano prace
> doktorskie, habilitacyjne, rozprawy... i twoje podręczniki :->

Mylisz pojęcia. Ludzie żyjący w ustroju totalitarnym, jeżeli nie są
idiotami, to doskonale sobie zdają sprawę z tego, że żyją w ustroju
totalitarnym. Więc piszą to co władza chce. Ze strachu, z przyczyn
ekonomicznych itp. Dobrze wiedzą, że to bzdury. I wszyscy, łącznie z
cyniczną władzą zdają sobie sprawę, że to z nauką nic wspólnego nie ma.
Dokładnie to samo tyczyło się egzaminów. Mylisz naukę z wytycznymi
jakiegoś satrapy siedzącego na szczycie i grożącego palcem naukowcom.

O ile jeszcze 40 lat temu mógłbym się zgodzić z tym co piszesz, to
jednak minęło 40 lat, nie żyjemy w państwie totalitarnym (choć wiele
wskazuje na to, że już niedługo) i naukowcy już nie mają kagańca. Mają
również swobodny dostęp do świata naukowego poza swoimi granicami.
Dziwi mnie, że tęsknisz za takimi czasami.

Na szczęście nigdy nie doszliśmy do etapu Korei Północnej i nawet jak
narodowcy dorwą się do władzy i zaczną pisać swoją "naukę", to będą
musieli zamknąć szczelnie granice i odczekać kilka pokoleń, zanim do cna
wypiorą mózgi obywatelom. Nawet za PRL naukowcy jednak mieli jakiś
kontakt ze światem i doskonale wiedzieli, że na miejscu muszą udawać i
pisać co chce władza, bo inaczej paszportu nie dostaną.
Dzisiaj nie ma granic i nie potrzebują włazić w dupę władzy żeby
wymienić się doświadczeniami i poglądami z innymi naukowcami.
Dziwi mnie, że tęsknisz za takimi czasami.

>>> To niby co innego mieliby robić.
>>
>> Mogliby np. wziąć się do pracy, a nie żyć na cudzy koszt
>
> Wiem,

Co wiesz? Dziwi cię to, że ludzie pracują żeby mieć na prąd i jedzenie?

> wiem, marzą ci się ,,naprawczo-poprawcze" gułagi dla tych, których
> określisz jako ,,niebezpiecznych" :->

W cywilizowanym świecie ludzi niebezpiecznych się izoluje.
Czego znowu nie rozumiesz?

>> Pisanie rozpraw o kolorze piórek aniołków nie ma żadnej wartości. No
>> chyba, że to jakieś s-f dla rozrywki, bo akurat rozrywka ludziom jest
>> potrzebna.
>>
>
> Lewacka ,,potrzeba rozrywki" to za 50 złotych popatrzeć na sodomitę
> ,,obracającego" figurę papieża albo na jaja na krzyżu.

Nie wiem skąd bierzesz takie doświadczenia.
Ja bym tego za darmo nie chciał obejrzeć. No chyba, że przez przypadek,
jakiś teatr uliczny czy coś, i ja bym przechodził akurat. Po prostu bym
nie oglądał i poszedłbym dalej.

> Wara od mojej
> rozrywki.

To mi jej siłą nie wciskaj.
Ja ci mojej na siłę nie wciskam, za to wy swoją wszędzie. Nawet na
ścianie w sejmie, urzędach i w szkolnych klasach.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr