W dniu 2019-02-25 o 02:38, Ilona pisze:
>
>>>>
>>>
>>> No jak to, wszysc wiedzieli.
>>> Gazety pisały, gdzie to mięso sie podziewa, (szczególnie Trybuna
>>> Ludu i Żołnierz Wolności), a w telewizji mówili, że spekulanci
>>> wykupują!
>>>
>>>
>>
>> Jak wtedy tak i teraz pozostaje to dla mnie zagadką. Nie widziałem
>> tak rozwiniętego przemysłu ani rolnictwa np w NRD czy Czechosłowacji
>> ale u nich sklepy uginające się od towaru, tymczasem u nas dymiły
>> kominy fabryk, rolnicy od świtu do nocy na polach a w sklepach puste
>> półki. I zresztą nie tylko to - Polacy wyraźnie byli biedniejszym
>> narodem od sąsiadów.
>>
>
> Poczytaj wreszczie historie antykultury, Karonia, to w mig zrozumiesz.
>
> W PRL, chodził o to aby społeczeństwo doprowadzić do stanu w którym
> ugania się przez cały dzień za elementarnymi potrzebami i nie ma już
> czasu na te z 6, 7 i 8 piętra piramidy Maslowa.
>
> // zauważ, że wybrani mogli kupować niedostępne na rynku produkty w
> specjalnych sklepach.
>

Mit. Osobiście byłem kilkukrotnie w takich sklepach, i tam nie było
ameryki. Chyba że chodzi ci o sklepy dla tzw dewizowców, tu faktycznie
niczego nie brakowało i w każdej ilości. Tak nawiasem mówiąc - to
najczarniejsza karta PRLu, kiedy to w oficjalnym państwie robotnika i
chłopa przepustką do raju była waluta kraju propagowanego jako wróg.