On Sun, 15 Feb 2009 22:54:27 +0100, gargamel wrote:

>> Wirusy owszem, można hodować, ale robi się to zupełnie inaczej, niż w
>> przypadku bakterii i w żadnym wypadku nie jest to postępowanie rutynowe.
>> Dlaczego - odsyłam do szkoły podstawowej.
> nie szefc tylko medyk to robił więc powinien wiedzieć jak hodowac bakterie
> czy wirusy

Murzyn, potrzebuje... kurna, jakby to... Ooo - wiem. Murzyn, patrz:
DUDEK. Beckham. Takie okrągłe. Rozumisz?...
- A ball? You mean football?
- No! Piłka. To teraz uważaj, Murzyn: DO METALU!

Hodowanie bakterii przeprowadza się w określonym celu, nie dla sportu i
nie po to, żeby potwierdzić, że bakteria jest - bo że jakaś jest, to z
reguły wiemy. Bakterie sieje się po to, żeby sprawdzić co je
najskuteczniej zabija - czyli mówiąc bardziej konkretnie - zrobić
antybiogram.
W przypadku wirusów problem polega nie tylko na tym, że wymagają one
żywego podłoża i jest to cholernie trudne, pracochłonne, drogie i trwa
długo. Leki wirusobójcze działające na najpopularniejsze patogeny
wywołujące sezonowe infekcje po prostu nie istnieją, więc jakakolwiek
hodowla mija się z czymkolwiek, nie tylko z celem.

Jeśli doktor zlecił Ci posiew, a ten wyszedł jałowy, to mozliwości jest
kilka, ale dwie najbardziej prawdopodobne: 1. Posiew był źle pobrany; 2.
posiew był JAŁOWY, bo w gardle mieszkały WIRUSY. Które na podłożu dla
bakterii NIE ROSNĄ. Amen.

Jeśli tego też nie rozumiesz, to ja kapituluję, nie potrafię prościej :)

m.
--
Marek Bieniek (mbieniek na epic kropa pl)
Na newsach jestem prywatnie i wyrażam tu swoje prywatne opinie.