Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Wychowanie dziewczynek

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wychowanie dziewczynek

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 98


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-04-15 09:26:34

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Madda" <m...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:b7ghbd$b4k$2@news.onet.pl...

> Tu nie chodzi tylko o mnie. Mam dwie córki, chciała bym
popełnić mniej
> błędów niż moi rodzice.

Niektórych błędów chyba nie da się uniknąć. Najważniejsze,
by było ich jak najmniej. Z jednej strony chcielibyśmy mieć
mądre, pewne siebie i atrakcyjne córki, a z drugiej strony
budzą się w nas obawy, czy ta ich atrakcyjność i otwartość
pozwoli im bezpiecznie przebrnąć przez ten rozerotyzowany do
granic płytkości świat. Optymalne wychowanie dzieci wymaga
niezwykłej wychowawczej precyzji, którą trudno jest posiąść
a ponad to nie wszystko zależy tylko i wyłącznie od nas.
Każde dziecko rodzi się z pewnymi cechami wrodzonymi i poza
tym wpływ jego środowiska jest niestety niebagatelny i
nieraz trzeba z nim ostro walczyć, nie zawsze skutecznie.
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-04-15 09:27:03

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Madda wrote:

> Szczęściara!!! Ale Ci zazdroszczę. Palce mnie świerzbią żeby napisać jak
> to było u mnie ale nie będę się wyżalać.

Coby nie bylo za dobrze- na innych polach nie zawsze bylo rózowo ale
grunt, ze sie starala widzec w swoim dziecku czlowieka. Zawsze. I nigdy
nie patrzyla na to co ludzie powiedza ( a krytykowali wtedy jej metody
wychowawcze mocno - zarówno rodzina jak i rodzice rowiesników
"fanaberie", "jak tak mozna", "sama sobie fundujesz na przyszlosc
problemy wychowawcze", "jeszcze Ci dzieciaka do domu przyniesie ( to po
kupnie Encyklopedii seksualnej dla nastolatków) " etc ).
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-04-15 09:32:43

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Szczęściara!!! Ale Ci zazdroszczę. Palce mnie świerzbią żeby napisać
jak
> to było u mnie ale nie będę się wyżalać.

U mnie było tak, ze rodzice wszelką dbałość o swoją urodę uważali za
fanaberie, zresztą ja też nie zwracałam na to uwagi.
Byłam "chłopczycą" - taką co to z kolegami łazi po drzewach i ściga
się na rowerze.
Mama np. nie cierpiała różowego koloru i nie pozwalała mi go nosić.
Nie miałam ani jednego ciucha w tym kolorze.
A ja dopiero po 40 odkryłam że akurat w ostrym kolorze różowym jest mi
ładnie (podobnie jak w ostrym szafirowym i w ogóle w ostrych
nasyconych kolorach).

Na szczęście wychowywała mnie też babcia (urodzona jeszcze w roku
1896), która mi zawsze mówiła "jesteś panienką", podsuwała ładne
szmatki, nawet pożyczała kosmetyki.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-04-15 09:37:24

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:

> Moja mama na szczescie starala sie od poczatku wpajac mi poczucie smaku.

> Zakupy byly wspolne ( zreszta na tyle rzadkie, ze traktowane jak swieto
> ) , wspolne decydowanie co lepsze i w czym ladnie.

Moja też. Ale praktycznie wyglądało to w ten sposób, że obrzydzała mi
wszystkie fluorescencyjne kolory i inne kiczowate rzeczy. Jednym
skrzywieniem się deprecjonowała to wszystko, co podobało mi się najbardziej
jako dziecku. W końcu "razem wybierałyśmy", ale kiedy do tego dochodziło,
byłam tak zastraszona, że nigdy by mi nie przyszło do głowy zaproponować
czegoś np. różowego. Natomiast kiedy mi się coś zdecydowanie nie podobało,
mogłam odmówić, narazając się na wypominanie ("a nie mówiłam, że trzeba było
kupić tamte buty?") przy najbliższej okazji. Potem długo uwazałam, że jestem
bez gustu, w odróżnieniu od wszystkich innych dookoła mnie.

A końcu i tak bym z kiczu wyrosła.

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-04-15 09:47:21

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



boniedydy wrote:


> praktycznie wyglądało to w ten sposób, że obrzydzała mi
> wszystkie fluorescencyjne kolory i inne kiczowate rzeczy. Jednym
> skrzywieniem się deprecjonowała to wszystko, co podobało mi się najbardziej
> jako dziecku. W końcu "razem wybierałyśmy", ale kiedy do tego dochodziło,
> byłam tak zastraszona, że nigdy by mi nie przyszło do głowy zaproponować
> czegoś np. różowego. Natomiast kiedy mi się coś zdecydowanie nie podobało,
> mogłam odmówić, narazając się na wypominanie ("a nie mówiłam, że trzeba było
> kupić tamte buty?") przy najbliższej okazji. Potem długo uwazałam, że jestem
> bez gustu, w odróżnieniu od wszystkich innych dookoła mnie.


To juz kwestia taktu rodzica? Umiejetnosc powstrzymania sie czasem od
powiedzenia czegos, poinstruowania, narzucenia swojego zdania,
przelkniecia faktu, ze wybór dziecka nie zawsze jest z godny z naszym? O
tym tez pisalam. Mam nadzieje, ze uda mi sie tej granicy w stosunku do
swojego dziecka kiedys nie przekroczyc.
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-04-15 10:08:31

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Czy widzieliście tę reklamę, w której "agi ( fghfgh )"
<a...@p...onet.pl> mówi:

>"jeszcze Ci dzieciaka do domu przyniesie ( to po
>kupnie Encyklopedii seksualnej dla nastolatków) " etc ).

Że tak rozwinę: czy to nie zastanawiające, ile ludzi uważa, że jeśli się
o czymś nie mówi, to to nie istnieje? Jeśli się dziecku nie powie, do
czego służą pewne narządy i jaki może być skutek pewnych ich zastosowań,
to dziecko się o tym nie dowie i nigdy w życiu nie będzie próbowało się
dowiedzieć. A jesli spróbuje to... No właśnie - co? Wielkie zaskoczenie
i listy do magazynów dziewczęcych pt. "Czy mogę zajść w ciążę siadając
na tym samym krześle, co kolega?"...

Agnieszka (nieustająco kręcąca głową)
--
Agnieszka Krysiak presents
(-.-----------.- Folk Lore for the Masses -.----------.-)
("I nie musisz podkreślać swojego szmaciarstwa, to widać )
(w sposobie wypowiedzi." Piotr Majkowski )

--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-04-15 10:18:53

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał
w wiadomości news:b7gjac$2iio$1@news2.ipartners.pl...

> U mnie było tak, ze rodzice wszelką dbałość o swoją urodę
uważali za
> fanaberie, zresztą ja też nie zwracałam na to uwagi.
> Byłam "chłopczycą" - taką co to z kolegami łazi po
drzewach i ściga
> się na rowerze.
> Mama np. nie cierpiała różowego koloru i nie pozwalała mi
go nosić.
> Nie miałam ani jednego ciucha w tym kolorze.
> A ja dopiero po 40 odkryłam że akurat w ostrym kolorze
różowym jest mi
> ładnie (podobnie jak w ostrym szafirowym i w ogóle w
ostrych
> nasyconych kolorach).

I może dobrze, że tak późno? Twoje dorastanie w charakterze
"chłopczycy" zaowocowało zaskarbieniem sobie wielu
prawdziwych przyjaciół wśród mężczyzn, co to postrzegają
ciebie nie tylko, jako cielesny obiekt pożądania, ale
również jako partnera w wielu sprawach. To też bardzo cenne
i myślę, że mimo wszystko z perspektywy czasu nie żałujesz
tego wcześniejszego braku kolorystyki.
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-04-15 10:54:42

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Agnieszka Krysiak wrote:

> Że tak rozwinę: czy to nie zastanawiające, ile ludzi uważa, że jeśli się
> o czymś nie mówi, to to nie istnieje?

Taktyka strusia. Niestety bardzo rozpowszechniona i czesto powielana
przez tych co byli sami tak chowani. Czemu? Bo latwiej unikac
niewygodnych, trudnych, klopotliwych, konfgliktowych tematów i problemów
niz je :
a) najpierw samemu zrozumiec
b) wytlumaczyc
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-04-15 10:59:06

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: "Madda" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Sokrates" <d...@w...pl> wrote in message
news:b7gmb1$gds$1@atlantis.news.tpi.pl...
>

>
> I może dobrze, że tak późno? Twoje dorastanie w charakterze
> "chłopczycy" zaowocowało zaskarbieniem sobie wielu
> prawdziwych przyjaciół wśród mężczyzn, co to postrzegają
> ciebie nie tylko, jako cielesny obiekt pożądania, ale
> również jako partnera w wielu sprawach. To też bardzo cenne
> i myślę, że mimo wszystko z perspektywy czasu nie żałujesz
> tego wcześniejszego braku kolorystyki.

Przecierz zdawać sobie sprawę ze swojej kobiecości to nie znaczy być
wampem przez cały czas. To jest odczuwanie bardzo ważnej części siebie i
nie musi to zubażać innych dziedzin życia.

Pozdrawiam
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-04-15 11:07:28

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Sokrates wrote:

> > U mnie było tak, ze rodzice wszelką dbałość o swoją urodę
> uważali za
> > fanaberie, zresztą ja też nie zwracałam na to uwagi.
> > Byłam "chłopczycą" - taką co to z kolegami łazi po
> drzewach i ściga
> > się na rowerze.[...]

> I może dobrze, że tak późno?
> Twoje dorastanie w charakterze
> "chłopczycy" zaowocowało zaskarbieniem sobie wielu
> prawdziwych przyjaciół wśród mężczyzn, co to postrzegają
> ciebie nie tylko, jako cielesny obiekt pożądania, ale
> również jako partnera w wielu sprawach. To też bardzo cenne
> i myślę, że mimo wszystko z perspektywy czasu nie żałujesz
> tego wcześniejszego braku kolorystyki.

Sokratesie nie myl dwóch zjawisk. Na bycie 'chlopczyca' wplyw ma
charakter a nie zakaz pielegnowania urody i uwazanie wszystkiego co sie
z tym wiaze za fanaberie. Charakter Basi a zakazy rodziców niewiele maja
ze soba wspolnego.
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wielkanocje E-kartki
panieński
nareszcie wiosna
krzesełko
Co na chrzest

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »