Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Wychowanie dziewczynek

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wychowanie dziewczynek

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 98


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-04-15 07:31:10

Temat: Wychowanie dziewczynek
Od: "Madda" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam,

tytuł postu mi wyszedł niespecjalny ale nie wiedziałam jak krótko opisać
to o co chcę zapytać.
Niedawno rozmawiałyśmy sobie z panią psycholog o moich różnych
problemach. Między innymi o tym że rodzice wpoili mi przekonanie o mojej
nieatrakcyjności fizycznej i o całkowitym braku wdzięku. W pewnym
momencie pani psycholog powiedziała że większość kobiet w Polsce z
mojego pokolenia (mam 33 lata) było wychowywanych podobnie i że wiele
dziewczynek teraz jest tak wychowywanych. Wiele z nich odkrywa swoje
zalety i kobiecość bardzo późno (ponoć jestem w dobrej sytuacji że
zaczęłam tego szukać już teraz). Czy zgadzacie się z tym stwierdzeniem?
Bo ja mam wątpliwości, w swoim zakompleksionym życiu nastolatki
spotykałam całe bataliony pięknych i pewnych siebie dziewczyn, więc coś
mi tutaj nie pasuje.

Pozdrawiam
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-04-15 08:00:53

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Madda" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b7gco3$ss7$1@news.onet.pl...
> Witam,
>
> tytuł postu mi wyszedł niespecjalny ale nie wiedziałam jak krótko opisać
> to o co chcę zapytać.
> Niedawno rozmawiałyśmy sobie z panią psycholog o moich różnych
> problemach. Między innymi o tym że rodzice wpoili mi przekonanie o mojej
> nieatrakcyjności fizycznej i o całkowitym braku wdzięku. W pewnym
> momencie pani psycholog powiedziała że większość kobiet w Polsce z
> mojego pokolenia (mam 33 lata) było wychowywanych podobnie i że wiele
> dziewczynek teraz jest tak wychowywanych. Wiele z nich odkrywa swoje
> zalety i kobiecość bardzo późno (ponoć jestem w dobrej sytuacji że
> zaczęłam tego szukać już teraz). Czy zgadzacie się z tym stwierdzeniem?
> Bo ja mam wątpliwości, w swoim zakompleksionym życiu nastolatki
> spotykałam całe bataliony pięknych i pewnych siebie dziewczyn, więc coś
> mi tutaj nie pasuje.

Moja mama torpedowała moje wszelkie próby zatroszczenia się o swój wygląd.
Obrzydzała mi przegladanie się w lustrze, używanie kosmetyków, próby
zestawiania różnych ciuchów. W końcu zaczęłam się troszczyć o swój wyglad,
ale bez przekonania i w poczuciu marnowania czasu. Uważam też, że
niekoniecznie jestem atrakcyjna, mimo że wiele osób mi mówi, że jestem, i że
jestem pewna siebie (a ja i tak wiem, że to nieprawda). Reasumując, uważam,
że zrobiono mi krzywdę, choć nie obwiniam mamy, bo ona sama była tak
wychowywana. Myślę, ze faktycznie wiele dziewczynek było i jest
wychowywanych w opresyjny sposob, kształtujacy w nich poczucie winy z powodu
ich kobiecości.

pozdrawaim
boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-04-15 08:10:12

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Madda" <m...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:b7gco3$ss7$1@news.onet.pl...
> Witam,
>
> Między innymi o tym że rodzice wpoili mi przekonanie o
mojej
> nieatrakcyjności fizycznej i o całkowitym braku wdzięku.
>Wiele z nich odkrywa swoje
> zalety i kobiecość bardzo późno (ponoć jestem w dobrej
sytuacji że
> zaczęłam tego szukać już teraz). Czy zgadzacie się z tym
stwierdzeniem?

W imieniu swojej 35 letniej żony potwierdzam.

> Bo ja mam wątpliwości, w swoim zakompleksionym życiu
nastolatki
> spotykałam całe bataliony pięknych i pewnych siebie
dziewczyn, więc coś
> mi tutaj nie pasuje.

Całe bataliony to nie znaczy, że wszystkie oprócz ciebie.
Dużo zależy, w jakim wieku byli rodzice w okresie
wychowawczym. Wydaje mi się, że czym młodsi rodzice, tym
bardziej (tu wpisać właściwe słowo) wychowują swoje dzieci.
Poza tym samemu mając rodziców starszych wysnuwam
przekonanie, że wzorce seksualne, atrakcyjność, przebojowość
itp. sprawy czerpane są w większym stopniu spoza domu.
Telewizja, prasa, koledzy. Tak wiele czynników zależy od
uksztaltowania naszej postawy i własnego na samego siebie
spojrzenia, ze trudno opisać to w skrócie.
Dobrze, że chodzisz do psychologa, na pewno pozwoli Tobie
zrzucić z siebie choćby część kompleksów i bardziej otworzyć
się na świat, na ludzi, na samą siebie.
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-04-15 08:45:07

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: "Madda" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Sokrates" <d...@w...pl> wrote in message
news:b7gepj$t5b$1@atlantis.news.tpi.pl...
>


> Całe bataliony to nie znaczy, że wszystkie oprócz ciebie.
> Dużo zależy, w jakim wieku byli rodzice w okresie

Ja miałam wrażenie że większość ale może to moje kompleksy tak mi kazały
widzieć świat.

> wychowawczym. Wydaje mi się, że czym młodsi rodzice, tym
> bardziej (tu wpisać właściwe słowo) wychowują swoje dzieci.

To słowo to ma być o oddźwięku pejoratywnym? :) Jeżeli tak to jestem
dobrym przykładem.

> Poza tym samemu mając rodziców starszych wysnuwam
> przekonanie, że wzorce seksualne, atrakcyjność, przebojowość
> itp. sprawy czerpane są w większym stopniu spoza domu.
> Telewizja, prasa, koledzy. Tak wiele czynników zależy od
> uksztaltowania naszej postawy i własnego na samego siebie
> spojrzenia, ze trudno opisać to w skrócie.

Ja to widzę tak: wychodzimy "do ludzi" z jakąś tam wizją siebie
ukształtowaną przez rodzinę. Jeżeli uważam że jestem paskudna to nikt
obcy nie dostrzeże nagle we mnie ślicznej księżniczki. Już na starcie
mam podcięte skrzydła. I dotyczy to nie tylko urody.

> Dobrze, że chodzisz do psychologa, na pewno pozwoli Tobie
> zrzucić z siebie choćby część kompleksów i bardziej otworzyć
> się na świat, na ludzi, na samą siebie.

Tu nie chodzi tylko o mnie. Mam dwie córki, chciała bym popełnić mniej
błędów niż moi rodzice.

Pozdrawiam
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-04-15 08:50:18

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: "Madda" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"boniedydy" <b...@z...pl> wrote in message
news:b7ge9b$qfd$1@atlantis.news.tpi.pl...

>

> jestem pewna siebie (a ja i tak wiem, że to nieprawda). Reasumując,
uważam,
> że zrobiono mi krzywdę, choć nie obwiniam mamy, bo ona sama była tak
> wychowywana. Myślę, ze faktycznie wiele dziewczynek było i jest

No właśnie, też uważam że zrobiono mi krzywdę ale trudo mieć pretensje
do ojca, który zwyczajnie nie dorósł do swojej roli (na fakt że zaczyna
mi rosnąć biust, że dostałam okres albo zaczynam się interesować
chłopakami był w stanie reagować tylko nerwowym chichotem). Mamy jest mi
zwyczajnie żal bo ona prawie całkowicie wyparła się swojej kobiecości.

Pozdrawiam
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-04-15 08:52:28

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> W pewnym
> momencie pani psycholog powiedziała że większość kobiet w Polsce z
> mojego pokolenia (mam 33 lata) było wychowywanych podobnie i że
wiele
> dziewczynek teraz jest tak wychowywanych. Wiele z nich odkrywa swoje
> zalety i kobiecość bardzo późno

Nie tylko z tego pokolenia, ja jestem z tego o dekadę starszego i też
mam dokładnie tak samo.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-04-15 08:59:23

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Madda" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b7gco3$ss7$1@news.onet.pl...
> [...]Czy zgadzacie się z tym stwierdzeniem?

Zgadzamy się. Ostatecznie miałyśmy wyrosnąć dobre, skromne i
przyzwoite, gdybyśmy myślały, że wyglądamy jak ludzie, jeszcze
by nam się w głowach poprzewracało i leżałbyśmy całymi dniami na
kanapie, piłując paznokcie i gryząc cukierki (chociaż nie,
cukierki szkodzą na cerę) albo, nie daj Boże, zrobiłybyśmy
"głupstwo". Zupełnie serio, z rozmów z koleżankami wnioskuję, że
całkiem sporo z nas przed tym "głupstwem" uchroniło przekonanie,
że nie ma z kim go popełnić, bo nikt się za nami nie obejrzy. No
powiedzcie same, która z Was nigdy w życiu nie usłyszała od
własnej matki sławetnego pseudopocieszenia "wcale nie jesteś
brzydka, a poza tym nie uroda się w życiu liczy"? (..."a lekcje
odrobione?" ;)

> [...] spotykałam całe bataliony pięknych
> i pewnych siebie dziewczyn[...]

Wyglądających na pewne siebie. Je też pewnie bezsennymi nocami
coś podgryzało :)

Pozdrawiam
Hanka, w dzieciństwie po najgorszych przewinieniach straszona
potworną perspektywą staropanieństwa
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-04-15 09:08:13

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Madda wrote:

> problemach. Między innymi o tym że rodzice wpoili mi przekonanie o mojej
> nieatrakcyjności fizycznej i o całkowitym braku wdzięku. W pewnym
> momencie pani psycholog powiedziała że większość kobiet w Polsce z
> mojego pokolenia (mam 33 lata) było wychowywanych podobnie i że wiele
> dziewczynek teraz jest tak wychowywanych. Wiele z nich odkrywa swoje
> zalety i kobiecość bardzo późno (ponoć jestem w dobrej sytuacji że
> zaczęłam tego szukać już teraz). Czy zgadzacie się z tym stwierdzeniem?

Zalezy od rodziców. Ciezko wyposrodkowac punkt, kiedy córka przestaje
byc dzieckiem a zaczyna byc mloda kobietka i stad moze takie problemy
rodziców - skoro sami maja problemy z zaakceptowaniem i zauwazeniem tej
przemiany to jak maja to wpoic dziecku? Zwlaszcza, kiedy w wielu domach
( pokolenie o którym piszesz ) nie rozmawialo sie o tych
najistotniejszych aspektach kobiecosci- nie tylko o ciuchach,
kosmetykach ale o dojrzewaniu. Temat miesiaczka byl wstydliwy. A to
moment, kiedy dziecko zaczyna miec mase kompleksów, szczególnie kiedy
nie ma z kim porozmawiac. Garbienie sie aby ukryc piersi, bieganie w
spodniach bo uwaza sie za gruba, nieumiejetnosc chodzenia ladnego w
spodnicy, pryszcze, rpzetluszczajace sie wlosy- to okres wieku
dojrzewania. Latwo pozostac we wlasnych oczach nieatrakcyjna osoba z
tego okresu, jesli rodzice nie potrafia pomóc jakos tego przelamac,
porozmawiac.
A poza tym- ilu rodziców akceptuje chocby taki drobiazg jak wlasny gust
dziecka? Wiekszosc rodziców kolezanek nie pozwalalo im zbytnio na
samodzielne kupowanie, dowolnosc w strojach ( nie wspominajac juz nawet,
ze i wybór byl o wiele mniejszy ).
Moja mama na szczescie starala sie od poczatku wpajac mi poczucie smaku.
Nie bylo ubierania na sile, niezaleznie od tego jak ja sie w czyms
czuje. Po okulary jechalysmy do Warszawy aby dobrac ladne i wygodne, bo
w moim miescie _ladnych_ oprawek dla dzieci praktycznie nie bylo. Teraz
jak na to patrze to stwierdzam, ze nie jest to typowa postawa rodziców.
Zakupy byly wspolne ( zreszta na tyle rzadkie, ze traktowane jak swieto
) , wspolne decydowanie co lepsze i w czym ladnie. Jesli wybieralam
wdlug gustu kolezanki a nie jej- cóz...sama w tym chodzilam i sama
wygladalam jak wygladalam. Dzieki temu moglam wyksztalcic sobie wlasny
gust, wlasne upodobania. Kosmetyki dostalam wlasne pod koniec
podstawówki abym sie nie próbowala podmalowywac cichaczem byle czym poza
domem. Warunek byl jeden- uczyc sie przed lustrem moge, delikatnie na
wielkie wyjscia jak najbardziej, malowac na codzien jeszcze nie.
Ale te rzeczy, które ja odkrywalam, uczylam sie za zgoda
rodziców-rodzice moich kolezanek oceniali jako fanaberie. Ich córki
zaczynaly odkrywac siebie dopiero w liceum i na studiach, dopiero kiedy
mialy wlasne pieniadze i prawo powiedzenia "ale ja sie sobie podobam w
tym wiec bede to nosic".
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-04-15 09:11:33

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "boniedydy" <b...@z...pl> napisał w
wiadomości news:b7ge9b$qfd$1@atlantis.news.tpi.pl...
> [...] Moja mama torpedowała moje wszelkie próby
> zatroszczenia się o swój wygląd.[...]

O, to, to. Zatrzymaj się przed lustrem w celu innym niż umycie
zębów - jesteś próżna i pewnie jeszcze romanse Ci w głowie. A z
drugiej strony spróbuj być brzydka...
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2003-04-15 09:18:34

Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: "Madda" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> wrote in message
news:3E9BCBFD.7B5FBAF2@poczta.onet.pl...
>
>

[ciach opis tego jak powinno być]

Szczęściara!!! Ale Ci zazdroszczę. Palce mnie świerzbią żeby napisać jak
to było u mnie ale nie będę się wyżalać.

Pozdrawiam
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wielkanocje E-kartki
panieński
nareszcie wiosna
krzesełko
Co na chrzest

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »