Data: 2001-09-04 09:32:28
Temat: Re: Wydobywanie z cienia
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"renton" <r...@b...pl> wrote in message news:9n0nhe$6ou$1@news.tpi.pl...
>
>
> To sie nazywa ojcowski afekt w stosunku do swoich teorii :)))))
>
> taki festinger powtorzyl badania nad banalnym dysonansem poznawczym
ponad
> tysiac razy , dokladnie nie wiem ile :)
>
> Adam
Kurcze ;-) , gdybys widzial to co ja teraz zobaczylem :-))))
Widze jaki jest problem nas na tym swiecie i to ... w kontekscie Twojej
odpowiedzi! :-)
Problem jest w ... powiedzmy ... samoobserwacji. Ona zabija nas w pewnym
sensie.
Tu widzisz Rinaldo, to co on robi i jego "role", czujesz to intuicyjnie (i
slusznie!),
problem w tym, ze wiesz, ze to "tylko" -powiedzmy-
"ojcowski afekt w stosunku do swoich teorii". Ot taki zwierzecy odruch,
nad ktorym czlowiek nie do konca panuje i ze przejdzie mu.
I to jest blad, ten *kontekst* widzenia.
Problem w tym, ze to jest sedno zycia,
zaakceptowanie takiego stanu (Rinaldo), nazwijmy go "przejscia".
A psychologia zaczyna sie temu przygladac "z boku" i widzi siebie
w kontekscie zwierzecia, kogos "ubezwlasnowolnionego"
i to ... zabija ten proces "przejscia", powoduje, ze czlowiek sie od niego
dystanuje i odcina. I chociaz czuje sie przez to bezpieczniej
(po zdystansowaniu, ze jest od tego "wolny"),
to jest to niesamowiscie destrukcyjne (na potem).
To jest robal ktory dreczy ludzi, teraz.
Z tego bierze sie wiekszosc problemow.
Czujesz, co chce przekazac? (niekoniecznie musisz sie zgodzic,
tylko, czy jest jasne, co ja chce przekazac)
Zdrufka! Duch
|