| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-09-03 19:22:38
Temat: Wydobywanie z cieniaMowilem juz, ze czlowiek postrzega w swiecie go otaczajacym glownie to, na
co jest
najbardziej uczulony i uwrazliwiony. System wartosci czlowieka (u
kazdego rozny) decyduje o tym - co czlowiek w swiecie widzi i postrzega.
Reszta stanowi tu jakby tlo, ktorego nasz umysl wcale nie zauwaza.
Zaba widzi swiat na podobienstwo bialej mgly, na ktorej tylko ruchome
obiekty zakreslaja ciemniejsze linie. Tymi ruchomymi obiektami sa zazwyczaj
muchy, komary i inne owady - ktore zaba lapie i ktore stanowia dla niej
pokarm. Calej reszty swiata żaba nie widzi wcale. Stanowia one dla niej tlo.
Pada ofiara bociana, bo przed nim nie ucieka - gdyz go nie dostrzega.
Bocian bowiem stoi nieruchomo na jednej nodze a nie porusza sie jak mucha
czy komar.
W sposobie widzenia swiata przez czlowieka jest cos z widzenia zaby. To
porownanie nalezy jednak wziac bardziej alegorycznie. Nie tylko jako gatunek
"czlowiek" widzimy swiat inaczej niz pies, kon czy pszczola - ale rowniez w
calej gromadzie ludzkiej - kazdy z nas inaczej swiat postrzega i co innego z
niego wydobywa. Nasze oczy jak latarki oswietlaja pewne obiekty, innych zas
nie postrzegaja.
Wyobrzmy sobie ze idziemy przez las w ciemna noc. Jesli mamy w reku
latarke - mozemy oswietlic droge i w swietle latarki ogladac drzewa. Tylko
te drzewa bedziemy widziec, ktore oswietlimy. Pozostale pozostana w ukryciu.
Jesli szlibysmy w ciemna noc przez nieoswietlona ulice lub wioske, swiecac
latarka - wowczas smuga swiatla oswietli pewne domy, drzewa i inne obiekty -
na
ktorych spocznie swiatlo naszej latarki. A latarke prowadzi nasza reka. Od
nas samych zalezy wiec - co oswietlamy.
Dostrzegany przez nas otaczajacy nas swiat widzimy zawsze fragmentarycznie,
oswietlony swiatlem naszego umyslu, naszej swiadomosci. Od nas samych zalezy
co wydobywamy z cienia, a co w cieniu pozostaje. Ale oprocz wlasnego swiatla
korzysta sie czesto ze swiatla innych osob, ktorych los ustawil na drodze
zycia czlowieka. Takie swiatlo w poczatkowej fazie zycia stanowia rodzice,
pozniej nauczyciele, przewodnicy duchowi, inne przyjazne osoby z naszego
otoczenia.
Rinaldo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-09-03 19:47:06
Temat: Re: Wydobywanie z cieniaUżytkownik "Rinaldo" :
Pinaldo, na litość boską;) czy Ty nie jesteś przypadkiem tą sztuczną inteligencją;)))
?
Zachowujesz się jak uszkodzona płyta gramofonowa. Sorki:)
Eva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-03 20:03:27
Temat: Re: Wydobywanie z cienia
To sie nazywa ojcowski afekt w stosunku do swoich teorii :)))))
taki festinger powtorzyl badania nad banalnym dysonansem poznawczym ponad
tysiac razy , dokladnie nie wiem ile :)
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-03 20:52:42
Temat: Re: Wydobywanie z cienia
Rinaldo <r...@g...pl> w artykule news:3b93dafb@news.vogel.pl
pisze...
> Zaba widzi swiat na podobienstwo bialej mgly, na ktorej tylko ruchome
> obiekty zakreslaja ciemniejsze linie. Tymi ruchomymi obiektami sa
zazwyczaj
> muchy, komary i inne owady - ktore zaba lapie i ktore stanowia dla
niej
> pokarm.
Co więcej, żaba widzi jedynie ruch muchy następujący z prawa na lewo
(tudzież odwrotnie, nie pomnę, wybaczcie :)), ale już z góry na dół -
nie. Vide: Maturana. A żeby było ciekawiej, to odkrycie Maturany
przyczyniło się do rozwoju terapii systemowej rodzin. :) Żaba rulez!
Serdeczności!
Daga
P.S. Jakieś 2 lata mnie tu nie było - i zmian nie widzę. :)) Pozdrawiam
wszystkich!!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-04 09:21:06
Temat: Re: Wydobywanie z cieniaCześć !
Eva <e...@w...pl> napisała
w <9n0mle$19f$1@news.tpi.pl>...
> Użytkownik "Rinaldo" :
>
> Pinaldo, na litość boską;) czy Ty nie jesteś przypadkiem tą sztuczną
inteligencją;))) ?
> Zachowujesz się jak uszkodzona płyta gramofonowa. Sorki:)
Powiedziała żaba żabie, co trzecia żaba skomentowała:
Masz rację Żabciu ... w żabim świecie ;-))))
JeT.
<< "Odpowiedni palec, w odpowiednim momencie, na odpowiedni klawisz -
powiadał stary Bach. Ot i cała sztuka. >>
[Stefan Rieger "G. Gould czyli sztuka fugi"]
On też był patefon ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-04 09:32:28
Temat: Re: Wydobywanie z cienia
"renton" <r...@b...pl> wrote in message news:9n0nhe$6ou$1@news.tpi.pl...
>
>
> To sie nazywa ojcowski afekt w stosunku do swoich teorii :)))))
>
> taki festinger powtorzyl badania nad banalnym dysonansem poznawczym
ponad
> tysiac razy , dokladnie nie wiem ile :)
>
> Adam
Kurcze ;-) , gdybys widzial to co ja teraz zobaczylem :-))))
Widze jaki jest problem nas na tym swiecie i to ... w kontekscie Twojej
odpowiedzi! :-)
Problem jest w ... powiedzmy ... samoobserwacji. Ona zabija nas w pewnym
sensie.
Tu widzisz Rinaldo, to co on robi i jego "role", czujesz to intuicyjnie (i
slusznie!),
problem w tym, ze wiesz, ze to "tylko" -powiedzmy-
"ojcowski afekt w stosunku do swoich teorii". Ot taki zwierzecy odruch,
nad ktorym czlowiek nie do konca panuje i ze przejdzie mu.
I to jest blad, ten *kontekst* widzenia.
Problem w tym, ze to jest sedno zycia,
zaakceptowanie takiego stanu (Rinaldo), nazwijmy go "przejscia".
A psychologia zaczyna sie temu przygladac "z boku" i widzi siebie
w kontekscie zwierzecia, kogos "ubezwlasnowolnionego"
i to ... zabija ten proces "przejscia", powoduje, ze czlowiek sie od niego
dystanuje i odcina. I chociaz czuje sie przez to bezpieczniej
(po zdystansowaniu, ze jest od tego "wolny"),
to jest to niesamowiscie destrukcyjne (na potem).
To jest robal ktory dreczy ludzi, teraz.
Z tego bierze sie wiekszosc problemow.
Czujesz, co chce przekazac? (niekoniecznie musisz sie zgodzic,
tylko, czy jest jasne, co ja chce przekazac)
Zdrufka! Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-04 09:42:15
Temat: Re: Wydobywanie z cienia
Użytkownik "Jerzy Turynski" <j...@p...com> napisał w wiadomości
news:01c13522$921cb680$0b01a8c0@jtt...
> Cześć !
Cześć:)!
>
> Eva <e...@w...pl> napisała
> w <9n0mle$19f$1@news.tpi.pl>...
> > Użytkownik "Rinaldo" :
> >
> > Pinaldo, na litość boską;) czy Ty nie jesteś przypadkiem tą sztuczną
inteligencją;))) ?
> > Zachowujesz się jak uszkodzona płyta gramofonowa. Sorki:)
>
> Powiedziała żaba żabie, co trzecia żaba skomentowała:
>
> Masz rację Żabciu ... w żabim świecie ;-))))
>
> JeT.
Czyżby 4-ta Żabcia w naszym świecie ;))) ?
>
> << "Odpowiedni palec, w odpowiednim momencie, na odpowiedni klawisz -
> powiadał stary Bach. Ot i cała sztuka. >>
> [Stefan Rieger "G. Gould czyli sztuka fugi"]
>
> On też był patefon ?
Czyżby ćwiczenie czyniło Mistrza;) z Żaby ;)?
Tyle że pacówki z tą samą frazą aż do bólu mogą przyprawić sąsiadów o ból zębów;))
PozdraViam:)
Eva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-04 12:29:42
Temat: Re: Wydobywanie z cieniaA to już tylko dodatkowo, bo skojarzyło mi się z tą frazą ;).
Czy czegoś Wam to nie przypomina ;-) ?
NAWIEDZONY DOM
Kto tam, tłucze się wciąż o północy,
jakie coś na oślep korytarzem gna,
po co ktoś waląc jak świr z całej mocy,
w każdą noc tę samą fugę Bacha gra.
Cały dom chwieje się tak, jak pijany,
trzęsie sie cały od piwnic, aż po strych,
balet widm potrawi trwać aż do rana,
człowiek wciąż czuje się, jak spocona mysz.
REF:
Nowiedzony dom, ostateczny sąd,
nie ma nawet jak, jak uciec stąd.
Nowiedzony dom, ostateczny sąd,
nie ma nawet jak, jak uciec stąd.
Kto tam, tłucze się wciąż o północy,
ile snów koszmarnych sąsiad dzisiaj ma,
czyj to głos wzywa co noc wciąż pomocy,
kiedy kres będzie już mieć zabawa ta?
Budka Suflera
i ja;)
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-04 15:43:14
Temat: Re: Wydobywanie z cienia
Eva <e...@w...pl> napisała
w <9n27ji$gm4$1@news.tpi.pl>...
> Czyżby 4-ta Żabcia w naszym świecie ;))) ?
Nie 4-ta a ~6-ścio z kawałkiem miliardowa... ;-)))
Ale:
Każdy człowiek("żabcia") osiąga _swój_ poziom niekompetencji...
> > << "Odpowiedni palec, w odpowiednim momencie, na odpowiedni klawisz -
> > powiadał stary Bach. Ot i cała sztuka. >>
> > [Stefan Rieger "G. Gould czyli sztuka fugi"]
> >
> > On też był patefon ?
>
> Czyżby ćwiczenie czyniło Mistrza;) z Żaby ;)?
Ćwiczenie ćwiczenia czyni automat !
Mistrza czyni ćwiczenie niećwiczenia ćwiczenia (itd.) ... w ćwiczeniu
ćwiczenia, co niestety lub stety i tak pozostaje ćwiczeniem... ale za
to Mistrzowskim. :-)))))
Mistrza czyni umiejętność wychodzenia 'poza' - poza swoje dotychczaso-
we 'ja' czyli poza wszystkie nabyte wcześniej ... i głęboko 'zasiedzia-
łe w mieśniach' (czyt.: w nieświadomości) - ruchy mózgu...
Ci, co 'stąpają twardo po ziemi' to - ot choćby "Ministerstwo Dziwnych
Kroków" (pamiętasz?) i pierwszych 'Korzeniowskich' postrzegali jednako-
wo...
<< "Oświecenie" przyrównywano do otwartej dłoni. Kiedy próbujemy ją
uchwycić, zaciskamy własną otwartą dłoń w pięść. >>
> Tyle że palcówki z tą samą frazą aż do bólu mogą przyprawić sąsiadów
> o ból zębów;))
Gdyby grał je Gould - to wyłącznie głuchych sąsiadów...
Z pamięci - "Nigdy niczego nie zagrałem tak samo dwa razy" [G. Gould]
----------
W 'odczycie' listu do E. Kubickiej _leżysz_ nie jedziesz...
Napisałem: "oddzielcie swoje światy od siebie", czyli ~weźcie rozwód...
A jednak chodziło mi o ZUPEŁNIE coś innego niż Tobie...
Wsk.: Z jednej strony 'czytelnictwo Jestem'ów' zaprowadziło mnie
do ~zrozumienia Miłości, ale to tylko połowa WAŻNEGO. Bo z drugiej
strony - (której nie zauważyłaś) zaprowadziło do wyabstrahowania Jej
'zaprzeczenia'. Wcale nie chodzi o nienawiść, a o ... indywidualne i
społeczne zachowanie... zwierząt. Dokładnie - ~wszystko to, co jest
przyczyną rozpadu związków to - czysto pozwierzęce instynkty. Spada-
jąc z drogi do Miłości - zachowujemy się tak, jak 'dzieci wychowane
przez zwierzęta'... Jak szympansy... Wcale nie oznacza to katastrofy
w rozumieniu 'apokalipsa', tylko powrót do ... zupełnie nieświadomych
korzeni... Całkiem przyjemnych i ... kompletnie nieświadomych tego,
co zwierzątkiem kieruje.
Wychowanie nijak nie 'zapisuje się' w genach (swoje dzieci _wychowu-
je_ ~większość zwierząt, p. np. kotki, które nauczone korzystać z se-
desu _same_ uczą tego własne kocięta - dlatego większość zwierząt
zbyt długo wychowywana przez człowieka i _'wyrzucona'_ do 'swojego śro-
dowiska ginie tam z kretesem...) Gros ludzi wbrew wszelkim pozorom,
mitom i zapewnieniom 'autorytetów' jest wychowana _przez_geny_, bo me-
chaniczne wychowanie/edukacja odnosi jakiekolwiek skutki wyłącznie tam,
gdzie one 'łaskawie zezwolą' - a zezwalają najczęściej wyłącznie na czy-
stą tresurę... Co pieczętuje fakt, że praktycznie zawsze treserem jest
o 'p. włos usprawniony' orangutan...
Podkreślę: Nie "wychowanie" vs. "geny", ale coś zupełnie innego (nie
suma składników!) - człowiek tak samo jak wszystkie zwierzęta WYCHOWU-
JE się ŚRODOWISKIEM (w rozumieniu: "środowiskiem" jest wszystko co
dociera do mózgu - WŁĄCZNIE z nim samym), ale w taki sposób, w jaki
'pozwalają geny' !
Stąd we wszystkich elytach jest tyle... 100%'owych zwierzątek, zwyczaj-
nie - najłatwiej 'awansują' "samce/samice ALFA" w zgodzie z pierwotny-
mi zapisami w genach homo ns., a nie z jakimkolwiek humanistycznym do-
robkiem ludzkości... Dlatego w większości przypadków poklask, ba... uwiel-
bienie zyskują najnormalniejsze... małpy, tyle że b. często z przepotęż-
ną brzytwą w łapach...
Jeśli chcesz dobrze zrozumieć, co dokładnie mam na myśli - pod wszelkie
"zwierzątka" podstawiaj EMOCJONALNIE nie 'wrednego potwora' jakim stra-
szy się dzieci, ale szympansiątko czy dowolne inne (niczemu nie winne)
zwierzę, którego zachowanie, po bardzo głębokim 'wgryzieniu się' w te-
mat okazuje się naprawdę GENIALNIE OPTYMALNE, tyle, że _wyłącznie_ w
środowisku w którym szympansy wyeluowały. Zwierzę jest przy tym ~całko-
wicie nieświadome sił, które nim kierują. Żyje tak, jak mu instynkty na-
kazują...
Przy okazji - potrenuj (jeszcze 'głębiej' i bardziej świadomie niż po-
trafisz) podstawianie zupełnie różnych emocji pod tak samą 'logikę'/słów-
ka. Zobaczysz wtedy, w jaki sposób - jak za dotknięciem czarodziejskiej
różdżki - zmienia się odbierany sens takich samych słówek (tzn. wyniko-
we wnioski). Nawet w pozornie naukowo zimnych wywodach... Problem tkwi
w tym, że w miejscach, gdzie w zupełnie nieświadomy sposób 'podstawiają'
się 'oczywiste' emocje, tak oczywiste, że aż 'nie do zauważenia', to wte-
dy 'za boga' człowiek nie jest w stanie zrozumieć nawet najbardziej lo-
gicznego wywodu.
Właściwym nośnikiem treści(sensu) jest gra EMOCJI, a nie słówka. I to
jest cała tajemnica, której jeszcze nie zrozumiano, mimo tego, że wszyscy
wielcy WYRAŹNIE, wręcz namolnie o tym mówili...
Pozdrawiam
JeT.
> PozdraViam:)
> Eva
P.S.
R*naldo zrozumiał, czym jest projekcja - wbrew pozorom niewielu to
rozumie - ale w tym miejscu się zatrzymał... (mam nadzieję chwilo-
wo...)
Jak to jest R*naldo: Mozart wprost nazywał cesarskich muzyków "muzycz-
nymi idiotami". To znaczy, że sam był głuchy (jak raczysz sugerować)
czy po prostu mówił dokładnie to, co myślał ?
Nie inaczej - Beethoven, Liszt, i ... cała reszta. Jak to jest, że
'niekulturalne chamy' stworzyły samo meritum kulturalnego dorobku ludz-
kości?
A może kultura nie ma nic wspólnego z 'wygodnym' kłamstwem, którego żą-
da stado i jego regulaminy "poprawnego zachowania" ... w stadzie -
nazywane "kulturalnym zachowaniem" (w istocie z Kulturą nie mające
absolutnie niczego wspólnego...) ???
Po prostu projekcja ma miejsce _wyłącznie_ wtedy, gdy odpowiedzialne
za nią skojarzenia są całkowicie nieświadome.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-05 05:34:15
Temat: Re: Wydobywanie z cienia
Użytkownik "Daga Gorczyńska" <z...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9n0qlr$3mt$1@news.onet.pl...
>
> Co więcej, żaba widzi jedynie ruch muchy następujący z prawa na lewo
> (tudzież odwrotnie, nie pomnę, wybaczcie :)), ale już z góry na dół -
> nie. Vide: Maturana. A żeby było ciekawiej, to odkrycie Maturany
> przyczyniło się do rozwoju terapii systemowej rodzin. :) Żaba rulez!
>
> Serdeczności!
> Daga
>
Dzieki za rozszerzenie moich horyzontow myslowych dotyczacych zaby i jej
problemow. :-))))
Rinaldo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |