> >A jeśli ten brzydał byłby łagodny jak baranek i nie byłoby nic w nim z
> >sadyzmy.
> >Jaki bys miała z niego pożytek?
>
> Z sadyzmu (dopełniacz). A może to w twojej głowie sadyzm miesza się z
> charyzmą? Zdaje się, że przodujesz w wytykaniu Ani błędów
> gramatycznych. Pozwolisz więc, że skorzystam z okazji, bo trafił jej się
> kiepski nauczyciel. Piszemy "itd.", a nie "i td". Nie walimy
> bezmyślnie przecinków przed każdym "że". Przecinek przed "że" służy do
> wydzielenia zdania podrzędnego, dlatego w zwrotach takich jak "chyba, że",
> "jako, że" przecinki oznaczają niedouczenie naszego dojrzałego mentora.
> Piszemy "chyba że" i "..., jako że".

Hola, hola kobieto!!! Przeciez to nie ja pisalam "td", tylko niejaki gostek
ktory odpisywal na moj post. Nie lubie jak ktos wytyka mi bledy, ktore nie
naleza do mnie. Pokaz mi post w ktorym popelnilam taki bledzik, a zgodze sie
z Twymi zarzutami, ale w takim wypadku sa one bezpodstawne. Najpierw pomysl
kobieto, a potem pisz. Tak sie sklada, ze nie przed kazdym "ze" stawiam
przecinek jesli tak bardzo Cie to interesuje. A czy moja nauczycielka od
Polaja byla kiepska, to sama nie wiem, bo nigdy nie przepadalam za tym
przedmiotem i powiem Ci szczerze, ze przed cala podstawowke przeczytalam
tylko dwie lektury, nigdy nie chcialo mi sie odrabiac zadan domowych, wiec
mialam zle oceny. Moze to dziwne, ale egzaminy poszly mi znakomicie, a juz w
szczegolnosci z Polaka, a moje wypracowanie zyskalo bardzo wiele punktow i
nie stwierdzono u mnie ani bledow ortograficznych, ani gramatycznych. Tylko
za estetyke pracy dostalam 0 punktow ;-).

> i nikogo nie
> >>mam zamiaru oceniac po wygladzie, bo to nikogo nie jest wina jaki sie
> >>urodzil. Wyglad nie swiadczy o wartosci czlowieka i taka jest moja
opinia
> >na
> >>ten temat.
> >
> >Oj świadczy, świadczy... szczególnie gdy ktoś nie za często się myje, nie
> >zmienia bieliznyi td.
> >przecież to też wygląd, nie?
> >A wyleczone i czyściutkie żabki to nie wygląd? ... a to przecież zależy
od
> >człowieka...
> >Piszesz chyba po to , żeby pisać... ;-)
>
> Ale ona tego nie wie - nie płosz jej swoją błyskotliwą oceną. I *na pewno*
> jest brudna, a mały Stefan boi się brudasów. Prawda?

Kto jest brudny? Chyba nie ja? A wyglad ma dla mnie znaczenie, ale
minimalne. Nie lubie sztywniakow, ciapkow w dodatku wygladajacych na
kujonkow i grzecznych chlopczykow, nie przepadam tez za ludzmi o wysokim
mniemaniu o sobie, no i oczywiscie smierdziuchow. Jesli facet, ktorego
pokocham nie bedzie zaliczal sie do takich osob, to bez zadnego obrzydzenia
bym sie z nim kochala.
Pozdrawiam!!!
Ania