Hej
<m...@w...pl> wrote:
> Właśnie ukończyłam wczoraj swoje pierwsze "dzieło" (taki tam ornamencik
> krzyżykowy). Ależ jestem dumna (czy to normalne, że z częstotliwością co 1/2
> godz. rozkładam i przyglądam się temu ze wszech stron, z bliska, z daleka, od
> góry, z boku? Czy to początek jakiejś przewlekłej choroby?).

Spokojnie:))) Ja moj pierwszy obrazek (od tego zaczelam) skonczylam trzy
lata temu i tez nie moglam sie nacieszyc, choc miejscami byl tak koslawy,
ze az przykro. ALe wtedy byl dla mnie niemal szczytem moich
mozliwosci... Wezmiesz sie za nowy, to Ci przejdzie;)))))

> Co dalej z tą robótką? Wiem, że mam ją wyprać, ukrochmalić (lub nie). Czy suszy
> się jakoś specjalnie, naciągając ją? A w ramkę wkłada się tak jak zdjęcie, czy
> jakoś mocuje od tyły (klej, pinezki?).

Kroki dalsze:) Uprac - tak. Ja nie krochmale, chyba, ze rzeczywiscie kanwa
po upraniu zrobi mi sie "szmatkowata". Susze w postaci rozlozonej,
najczesciej na reczniku na stole. Naciagam lekko (!) rozkladajac. Jak masz
ramke "zdjeciowa" to spokojnie mozesz wlozyc obrazek tak jak zdjecie (poza
jednym wszystkie tak wlasnie mam). Ale najlepiej bedzie jak sama
stwierdzisz jak Ci jest najwygodniej i jak najlepiej Ci sie trzyma (duzo
zalezy od ramki):))

Milego dalszego haftowania:))) i podziwiania swojej pracy;)
Pozdrawiam
Aneczka (Krakow)