Data: 2008-12-16 18:29:59
Temat: Re: Wykłady Dalajlamy
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 16 Dec 2008 19:18:57 +0100, Sakujami napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:m9upky0f2g3k$.drw7pb1o0n8.dlg@40tude.net...
>> A tak naprawdę to pewnie po prostu nie mógł, nie umiał, nie dojrzał
>> albo...
>> lubił chłopców... No, taki społecznik-bard, ginący gdzieś w tłumie za ideę
>> z pieśnią na ustach spienionych, byleby tylko nie sprawdzać się w życiu.
>
> Tak najłatwiej myśleć.
Kiedyś też myślałam inaczej, ale takie myślenie to domena młodości durnej i
chmurnej, która na szczęście (w tym aspekcie na szczęście) przemija.
Bard jest doboszem tłumów - podkręca tempo werblem swego bębenka, a za
skutki nie odpowiada. Ludzie to wiedzą, ale potrzebują właśnie jego, jak
narkotyku czy bajki o dobrym zakończeniu - wobec trudności, które przed
nimi stoją. Tylko, że niektórzy nigdy nie wyrastają z fascynacji bardami...
|