« poprzedni wątek | następny wątek » |
271. Data: 2008-12-18 21:56:05
Temat: Re: Wykłady DalajlamyDnia Thu, 18 Dec 2008 22:25:15 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Polecam wszystkie tomy dla Twej Córeczki za parę lat.
>
> A my już czytamy! :)
>
> Ostatnio zaśmiewałam się do łez, czytając "Lato w Dolinie Muminków".
>
> Ewa
Kiedy dotrzesz do wymienionych dwóch, będzie troche smutniej... ale też
pięknie. Nostalgia w nich jest cudna.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
272. Data: 2008-12-18 22:00:31
Temat: Re: Wykłady DalajlamyDnia 18.12.2008 Ikselka <i...@g...pl> napisał/a:
>>>> Znaczy nie przeczytalas?
>>> Nosz, musze się poatwrazać, jak o szreku: usiłowałam szczerze, także po
>>> polsku. Ale mnie nic nie wzięło. Dlatego sądzę, co sądzę.
>> Po prostu usiłowałem stwierdzić czy choć się zapoznałaś z treścią,
> Zapoznałam się częściowo, konwencja mi wybitnie nie odpowiada. Kiedy
> konwencja czegoś mi nie odpowiada, wiedziona zachwytami innych jednak dalej
> szukam w treści zachęty, a kiedy nie znajduję, nie czuję sie zobowiązana
> szukać dalej na tyle wytrwale, aby dotrzeć do końca. Chyba logiczne?
Ja działam mniej logicznie. Jeśli nie przeczytam nie krytykuję jako
całości. Mam taką świadomość że z biegiem przerzuconych kartek może mi
się zmienić podejście. A autor może się zabawić z myślami czytelnika w
ciekawy sposób.
Na tej zasadzie nie krytykuję książek Coelho choć znajomym zapowiadam że
kiedyś na złość wreszcie, którąś przeczytam i wtedy się rozprawię z ich
zachwytami. ;)
>> ale
>> widać nie zrobienie tego nie przeszkadza Ci dyskutować o niej.
> Podobnie, jak np. poznanie (częściowe, bo z internetu) nie przeszkadza Ci
> mieć wg Ciebie jedyną słuszną opinię o mnie :-)
Ja Cię nie traktuję jako obiekt do opiniowania tylko jako swego rodzaju
zjawisko. Takie niecodzienne więc nawet ciekawe. ;)
--
Relpp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
273. Data: 2008-12-18 22:00:55
Temat: Re: Wykłady DalajlamyDnia Thu, 18 Dec 2008 22:56:05 +0100, Ikselka napisał(a):
> Dnia Thu, 18 Dec 2008 22:25:15 +0100, medea napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Polecam wszystkie tomy dla Twej Córeczki za parę lat.
>>
>> A my już czytamy! :)
>>
>> Ostatnio zaśmiewałam się do łez, czytając "Lato w Dolinie Muminków".
>>
>> Ewa
>
> Kiedy dotrzesz do wymienionych dwóch, będzie troche smutniej... ale też
> pięknie. Nostalgia w nich jest cudna.
Aha - i przypilnuj/zadbaj, aby Córka przeczytała "Muminki" ponownie, kiedy
będzie w wieku m.w. 10-12 lat, bo do tego czasu sporo zapomni, albo i w
ogóle o nich. Ten czas pozostawi w jej pamięci to, do czego będzie wracała
później, nawet nie czytając już ich ponownie, jako dorosła.
Na dziś szczerze polecam "Kłopoty rodu Pożyczalskich" i następne tomy -
boskie dla dzieciaka w tym wieku, nie przegap :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
274. Data: 2008-12-18 22:02:28
Temat: Re: Wykłady DalajlamyDnia 18.12.2008 Ikselka <i...@g...pl> napisał/a:
> "Tatuś Muminka i morze (oryg. Pappan och havet)
>
> Historia o latarni morskiej, Latarniku, samotności i morzu. Uważana za
> pierwszą z dojrzałych książek o przygodach Muminków (obok Doliny Muminków w
> listopadzie). Ostatnie pojawienie się Buki (reszta postaci występujących w
> książce, poza Latarnikiem, pojawia się w następnej części we wspomnieniach
> innych bohaterów).
>
> Dolina Muminków w listopadzie (oryg. Sent i november)
>
> Historia o Muminkach, w której występują one tylko we wspomnieniach i
> opowieściach osób odwiedzających ich dom, podczas gdy sami przebywają na
> Wyspie. Ostatnia książka serii, niezekranizowana w formie anime."
>
>
> Czasem wracam tylko do tych tomów, równocześnie pamiętam moja wrażenia z
> dzieciństwa, odbierając dopiero po czasie, dziś, to, co kiedys
> nieczytelne... i to jest świetne doznanie.
> Moje ulubione postacie, prócz uwielbianej przez dzieci całej rodzinki
> Muminków, to Włóczykij, Filifionka i Buka... Wtedy ich nie lubiłam, bałam
> się ich troszkę, wolałam innych bohaterów, a dziś to w moim odbiorze
> najbardziej treściwe postacie...
>
> Polecam wszystkie tomy dla Twej Córeczki za parę lat.
Ikselko! Nie mylisz aby bajki z rzeczywistością?
--
Relpp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
275. Data: 2008-12-18 22:02:58
Temat: Re: Wykłady DalajlamyIkselka pisze:
> Masz syndrom "urazu do obowiązkowej lektury"?
Nie mam, nie mam. Słabo już lektury pamiętam, po prostu i trochę mnie
śmieszą te Twoje wstawki rodem jakby ze szkolnych opracowań.
Ty jesteś na bieżąco, bo przecież maturę z córką pisałaś. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
276. Data: 2008-12-18 22:04:45
Temat: Re: Wykłady DalajlamyDnia Thu, 18 Dec 2008 22:00:31 +0000 (UTC), Relpp napisał(a):
> Dnia 18.12.2008 Ikselka <i...@g...pl> napisał/a:
>
>>>>> Znaczy nie przeczytalas?
>>>> Nosz, musze się poatwrazać, jak o szreku: usiłowałam szczerze, także po
>>>> polsku. Ale mnie nic nie wzięło. Dlatego sądzę, co sądzę.
>>> Po prostu usiłowałem stwierdzić czy choć się zapoznałaś z treścią,
>> Zapoznałam się częściowo, konwencja mi wybitnie nie odpowiada. Kiedy
>> konwencja czegoś mi nie odpowiada, wiedziona zachwytami innych jednak dalej
>> szukam w treści zachęty, a kiedy nie znajduję, nie czuję sie zobowiązana
>> szukać dalej na tyle wytrwale, aby dotrzeć do końca. Chyba logiczne?
>
> Ja działam mniej logicznie. Jeśli nie przeczytam nie krytykuję jako
> całości.
A próbujesz przeczytać wbrew sobie? - ja próbuję i jeśli mi nijak nie
idzie, to znaczy, że mi nie odpowiada. Więc krytykuję, bo mi nie odpowiada:
nie jem na siłę potrawy, która mi nie smakuje - o tym, że jest zła, wiem po
kilku kęsach. Dobra książka wciąga od pierwszych rozdziałow, ale kiedy przy
dwunastym chce się wyć, to znaczy...
> Mam taką świadomość że z biegiem przerzuconych kartek może mi
> się zmienić podejście. A autor może się zabawić z myślami czytelnika w
> ciekawy sposób.
>
> Na tej zasadzie nie krytykuję książek Coelho choć znajomym zapowiadam że
> kiedyś na złość wreszcie, którąś przeczytam i wtedy się rozprawię z ich
> zachwytami. ;)
>
>>> ale
>>> widać nie zrobienie tego nie przeszkadza Ci dyskutować o niej.
>> Podobnie, jak np. poznanie (częściowe, bo z internetu) nie przeszkadza Ci
>> mieć wg Ciebie jedyną słuszną opinię o mnie :-)
>
> Ja Cię nie traktuję jako obiekt do opiniowania tylko jako swego rodzaju
> zjawisko. Takie niecodzienne więc nawet ciekawe. ;)
Taka jestem: zjawiskowa. Mąż mi to mówi od 30 lat...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
277. Data: 2008-12-18 22:05:46
Temat: Re: Wykłady DalajlamyDnia Thu, 18 Dec 2008 23:02:58 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Masz syndrom "urazu do obowiązkowej lektury"?
>
> Nie mam, nie mam. Słabo już lektury pamiętam, po prostu i trochę mnie
> śmieszą te Twoje wstawki rodem jakby ze szkolnych opracowań.
> Ty jesteś na bieżąco, bo przecież maturę z córką pisałaś. ;)
>
> Ewa
Nie brałam udziału w maturze z polskiego, tylko z matematyki - w domu...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
278. Data: 2008-12-18 22:07:29
Temat: Re: Wykłady DalajlamyIkselka pisze:
> Na dziś szczerze polecam "Kłopoty rodu Pożyczalskich" i następne tomy -
> boskie dla dzieciaka w tym wieku, nie przegap :-)
Ok, dzięki, bo już mnie trochę zaczyna nudzić seria naukowa "Księga
ludzkiego ciała", "Księga wsi", "Księga przyrody" i "Księga kucyków" ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
279. Data: 2008-12-18 22:12:34
Temat: Re: Wykłady DalajlamyDnia 18.12.2008 Ikselka <i...@g...pl> napisał/a:
>>>>> Myślę, że nie ma. Nie wszystkie bajki są wesołe. W bajkach pociągała mnie
>>>>> zawsze tylko ich fantastyka, możliwość oderwania się na chwilę od realiów.
>>>>> Niekoniecznie chodziło mi o humor w nich.
>--> A myslisz ze mozna sprobowac przyjac taka szalencza teorie ze niektore
>--> fantastyczne moce sa proba pokazania jakis rzeczywistych zjawisk?
>>> Jakiś przykład? - np. latanie ludzi w powietrzu w Wiedźminie czy HP.... to
>>> a propos czego?
>> A rzeczywiście chcesz porozmawiać czy może tylko udowodnić swoją tezę?
>> Może np. takie morfy z "Innych pieśni" Dukaja obejrzane z
>> psychologicznego punktu widzenia (w końcu psp)?
> Czytałam recenzje. Nie przeczytam.
Nieistotne. Co z tezą postawioną wyżej? Możesz się do niej odnieść po
tym przykładzie (oznaczone strzałkami).
> Natomiast Tobie polecam inną bajkę, naprawdę dla doroslych - "Lód".
Jest zakolejkowana jako książka do przeczytania.
>> A odnośnie latania... Co za różnica? Latanie,
> No, cóż, nie latam bez sprzętu (na sprzęcie - i owszem, bezsilnikowym,
> trochę kiedyś, w dziewczęctwie, ale sądzę, że Ty raczej w tym temacie nie
> teges), więc nie podyskutuję o takim cudownym darze :->
No, trochę nie teges. Tylko z paralotniarstwem miałem trochę wspólnego.
ale to nie ma nic wspólnego z wątkiem. No może tylko pokazuje jak
wyciągasz wnioski z fusów na temat w czym ja teges.
> Natomiast panie, odbijające sie wdzięcznie nóżkami od ziemi, koziołkujace w
> powietrzu kilkadziesiąt metrów nad Wiedźminkiem tylko siłą swego chcenia...
> sorry, to może naprawdę przerazić - toż suknie się plączą, niewymowność
> cała na wierzchu, dostojność postaci znika w oka jednym mgnieniu ;-ppp,
OK, widzę że odstrasza Cię otoczka na tyle żeby nie być w stanie
spróbować dostrzec czegoś więcej. Mimo wszystko nie krzyczałbym na Twoim
miejscu tak głośno że czegoś nie ma tylko dlatego że tego nie widzę.
--
Relpp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
280. Data: 2008-12-18 22:34:44
Temat: Re: Wykłady DalajlamyDnia 18.12.2008 Ikselka <i...@g...pl> napisał/a:
>>> Ciekawe ilu bylo takich co od razu mieli szanse zarobic na tym co pisza.
>>> Sporo. Np autorzy H.P. i W.
>> Chociaż byś odrobiła pracę domową pisząc coś takiego.
> Jaaaaa???? zajmuję się inną twórczościa, nie piszę bajek.
Ty. Zajmujesz się dyskusją na temat łatwości zarabiania na fantastyce.
Jeśli coś przedstawiasz jako fakty mogłabyś się upewnić że rzeczywiście
jest faktem.
> na marginesie: pasjami uwielbiam, kiedy się określa jego twórczość jako
> "PROZA Andrzeja Sapkowskiego" :-PPP
A co z tym określeniem nie tak?
>> A Rowling - jak piszą w wikipedii - ma przed Potterem dwa
>> nieopublikowane w ogóle utwory.
> Mało cóś - to tak, jakby od razu zaczęła kasę robić, bo wiesz, przy setnym
> utworze to już te biednowate dwa pierwsze nie będą nawet miały znaczenia
> jako "startowe" dwa procent, ot tak, dla rozpędu :-PPP
Ile książek napisałaś?
Nie znam jej życiorysu i nie chce mi się w niego zagłębiać. Ale
niespecjalnie wierzę że napisała je sobie na kolanie bez wcześniejszych
przygotowań do roli autorki.
>> To chyba raczej nie zaczęła tak od razu
>> zarabiać?
> Jak to nie? - dwa nieopublikowane wobec setek przyszłych to jak nic, więc
> tylko te płatne setki się będą liczyły ;-P
Ziew. Jednak zajrzałem w ten życiorys, tak tylko po pierwszych linkach z
googla.
"Dorastała w Chipping Gwent.
Zawsze chciała zostać pisarką. Pierwszą powieść pod tytułem "Królik"
Joanne K. Rowling napisała jako sześcioletnia dziewczynka. Temat wziął
się z historyjek opowiadanych młodszej siostrze, obie bardzo chciały
mieć królika. Jak sama mówi, od tego czasu nigdy nie przestała pisać."
Na pomysł HP wpadła w roku 1990, a ona jest rocznik 1965.
Podtrzymuję tezę że nie zaczęła od razu zarabiać na pisaniu.
> Mówię o wynikach sprzedaży książki oraz filmów, a nie o treści, którą znam,
> bo moje dziecko młodsze czytało i musiałam siłą rzeczy mieć oko na to, co
> czyta :->
> Te kolejki nocne po H.P., hie, hie... Bratowa mojego męża, kobita
> 52-letnia, zaczytywała się w HP i Szreku... jak równiez całe jej
> towarzystwo. Które literatury dla dorosłych nie czyta wcale, wychowane
> tylko na komiksach i fantasy.
I rozciągasz wizję bratowej na wszystkich czytelników?
> Więc sorry, ale nie rozumiesz, o czym piszę... i to świadczy, że nie
> widzisz problemu niedojrzałości emocjonalnej dorosłych ludzi, ponieważ masz
> go sam :-)
Ja bym chciał diagnozę Ciebie wystawioną przez tę samą osobę jednak bez
wiedzy na ten temat.
>> Nie czuję się psychicznie niedojrzały i uciekający od zadań dorosłości.
> Jak możesz czuć swój problem, posiadając go, obracając się pośród Tobie
> podobnych, jak się domyślam, ludzi?
Aleś Ty nudna pokaż mi przesłanki świadczące o tej diagnozie.
> - chodzi mi o pokolenie panów
> chodzacych całe lato (i nawet do kościoła, urzędu czy na zakupy) w krótkich
> spodenkach identycznych, jak ich kilkuletni synowie ;-PPP
> I nie tylko te spodnie u nich identyczne, one - to tylko zewnętrzny sygnał,
> bo i literatura taka sama, i psychika, i podejście do życia.
Krótkie spodenki noszę tylko i wyłącznie na treningach, znowu Ci się
uroiło coś na mój temat.
> Ano własnie. Dzięki Bogu, są dorośli, dla których właściwą materią do
> przemyśleń jest właściwa dla ich dojrzałej psychiki i życiowego
> doświadczenia literatura.
Dzięki Bogu wiesz co jest właściwe dla każdego. Jeszcze większe dzięki
Bogu nie wszyscy muszą z Twojej wiedzy korzystać.
--
Relpp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |