Hmmm... przykro mi bardzo ale wydaje mi sie że jedyny sposób leczenia to
wymuszony urlop na intensywnej terapii ze stanem przedzawałowym albo zawałem
dokonanym przy takim trybie życia; swoją drogą wtedy przynajmniej nie
bedziesz gadac idiotyzmów w stylu że gdybys mógł to byś to zmienił ale nie
możesz... Jedyne co musisz w życiu to umrzec a poza tym to nic nie musisz i
warto to przemyslec bo jesli uważasz że naprawde praca i zarobki sa warte
zdrowia i życia to czekaj dalej co z tego wyniknie z każdym dniem zbliżając
sie do tej jedynej konieczności. Już widziałam paru biznesmenów w wieku
dwudziestuparu lat na intensywnej terapii z zawałami i jakos nagle sie
okazywalo że można sobie odpuscic... tylko trzeba bardzo drastycznych metod
niestety... problem jest jeden. U młodych zawały maja znacznie poważniejsze
nastepstwa niz w wieku powiedzmy 60ciu lat.