Witam,
Od dluzszego czasu odczuwam praktycznie bez przerwy zmeczenie, brak energii,
brak apetytu, brak checi do zycia, brak mozliwosci jakiegokolwiek
odpoczynku, na ile jestem w stanie to ocenic to spie dosc plytko i z
przerwami. Pracuje we wlasnej firmie ISP/IPP/IT (internet, intranety i
oprogramowanie) metoda "do upadlego", czyli dzien koncze w momencie kiedy
nie widze juz na oczy / nie jestem w stanie pisac na klawiaturze / zasypiam
przed komputerem. Probuje sie podladowywac kawa, kofeina w tabletkach,
roznymi preparatami ziolowymi i syntetycznymi, napojami dla sportowcow,
etc - pomagaja, ale na krotko i tylko troche. Z tego co probowalem sie
konsultowac, powinienem juz byc trupem. Wsrod lekarzy z ktorymi o tym
rozmawialem przewazaly teksty w stylu "tyle pracowac sie fizycznie nie da",
"taka ilosc chemikaliow wystarczylaby zeby zabic slonia", "prosze nie
zmyslac", "niech pan nie przesadza", "wiec ile naprawde pan pracuje?",
"niech pan zmieni tryb zycia/pracy", etc. Nie musze chyba dodawac, ze gdybym
mogl zmienic tryb zycia/pracy to zrobilbym to. Znajomi polecali mi jakas
kuracje o nazwie "urlop", ale niestety wymaga dluzszej przerwy w pracy wiec
nie moge jej wyprobowac.
Jak to sie wlasciwie klasyfikuje? Zespol przewleklego zmeczenia? Wypal? Jak
to sie leczy?
Co mozna z tym zrobic? Ew. czy znacie jakiegos lekarza z bardziej powaznym
podejsciem do przypadkow tego typu? Najlepiej W-wa i okolice.

TIA i pzdr, WWTK

p.s. Jesli ktos moglby podeslac klienta/ow na hosting / design www, oferuje
prowizje. Wiekszosc naszych projektantow i programistow ma certyfikaty
Mensy, portfolio jest na wwtech.pl