| « poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2002-12-12 11:06:01
Temat: Re: Wysokosc alimentow?Ijon <i...@b...pl> w artykule news:at9q1g$rg$1@news.tpi.pl napisał...
> > on jest chyba aniolem?
> >
> > Chyba raczej frajerem ... :-)
>
> Przepraszam za powyzsza zlosliwosc.
Uff :) a juz miałam bić na oślep, tylko mnie pilny telefon oderwał
od klawiatury ;)
> Poradz mu, zeby zalozyl coreczkom
> ksiazeczki oszczednosciowe i tam wplacal kase.
> Inaczej byla wraz z nowym kochasiem przehula wszystko na zbytki :-)
> Bezposrednia pomoc tylko w zamian za rachunki (bedzie mial dowod w sadzie
> jesli zona zaskarzy go o zalegle alimenty).
Nie wszystko się da kupić na rachunek, ale faktycznie jakaś forma
kontroli by się w tym wypadku przydała... Zaufanie do ex-żony
miał zdecydowanie prawo stracić... A w ramach zabezpieczenia
niech na wszelki wypadek zbiera pokwitowania (przynajmniej w
formie wyciągów ze swojego rachunku bankowego - jesli płaci przelewem).
Olka
--
**/|_/|**********************************
*( oo_ Olka(głupia[TM]) }:->[=3 *
* \c/--@ niegrzeczna @ dziewczynka.org *
* http://dziewczynka.org ****************
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2002-12-12 11:14:54
Temat: Re: Wysokosc alimentow?
Użytkownik "Ijon" <i...@b...pl> napisał w wiadomości
news:at9q1g$rg$1@news.tpi.pl...
> >
> > Chyba raczej frajerem ... :-)
>
> Przepraszam za powyzsza zlosliwosc. Poradz mu, zeby zalozyl coreczkom
> ksiazeczki oszczednosciowe i tam wplacal kase.
> Inaczej byla wraz z nowym kochasiem przehula wszystko na zbytki :-)
> Bezposrednia pomoc tylko w zamian za rachunki (bedzie mial dowod w sadzie
> jesli zona zaskarzy go o zalegle alimenty).
>
>
Jacy wy wszyscy placacy alimenty pokrzywdzeni przez los jestescie. A moze
wyda na dziecko??? To nie przyszlo Ci do glowy? Z kazdym rachunkiem za
bluze, czy buty ma latac po refundacje? A co z rachunkiem za samotne
wychowywanie dziecka? Jak to wycenisz? A "nowy kochas" zazwyczaj ma wiekszy
kontakt z dzieckiem niz biologiczny ojciec. Moj "nowy kochas" siedzi z
dzieckiem gdy jest chore, kupuje leki, przejmuje sie jego stanem zdrowia i
postepami w nauce, co nigdy nie interesowalo
"biednego_placacego_alimenty_ojca".
I tak sie sklada, ze nie widzilam jeszcze hulajacej samotnej matki,
natomiast "kawalerow z odzysku" a i owszem.
Agnieszka (hulajaca pomiedzy praca, kuchnia a pokojem dziecinnym)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2002-12-12 12:42:04
Temat: Re: Wysokosc alimentow?"PelAga" <a...@w...pl> wrote in message
news:at9qtb$a8f$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> Jacy wy wszyscy placacy alimenty pokrzywdzeni przez los jestescie. A moze
> wyda na dziecko??? To nie przyszlo Ci do glowy? Z kazdym rachunkiem za
bluze, czy buty ma latac po refundacje?
Jest takie stare porzekadlo ludowe "Strzezonego Pan Bog strzeze". Czlowiek
placi lecz nie ma zadnego na to dowodu.
Teoretycznie po roku czy dwoch takiej dzialalnosci byla zona moze mu zalozyc
sprawe w sadzie o zalegle alimenty + odsetki. Znasz przyslowie "Kto szybko
daje - dwa razy daje" ?
> A co z rachunkiem za samotne wychowywanie dziecka?
Hmmm - z tego co napisano - to chyba ta kobieta powinna go sobie sama
wystawic ?
> Jak to wycenisz? A "nowy kochas" zazwyczaj ma wiekszy
> kontakt z dzieckiem niz biologiczny ojciec.
Nie mam zamiaru uogolniac. Sytuacje sa rozne. Ale w momencie, w ktorym traci
sie do tej drugiej osoby zaufanie, nalezy sie zabezpieczyc. Inaczej mozna
wyladowac w pudelku po panasonicu nad glowa...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2002-12-12 14:03:05
Temat: Re: Wysokosc alimentow?
PelAga a...@w...pl napisał :
> Jacy wy wszyscy placacy alimenty pokrzywdzeni przez los jestescie. A
> moze wyda na dziecko??? To nie przyszlo Ci do glowy? Z kazdym
> rachunkiem za bluze, czy buty ma latac po refundacje? A co z
> rachunkiem za samotne wychowywanie dziecka? Jak to wycenisz? A "nowy
> kochas" zazwyczaj ma wiekszy kontakt z dzieckiem niz biologiczny
> ojciec. Moj "nowy kochas" siedzi z dzieckiem gdy jest chore, kupuje
> leki, przejmuje sie jego stanem zdrowia i postepami w nauce, co nigdy
> nie interesowalo "biednego_placacego_alimenty_ojca".
> I tak sie sklada, ze nie widzilam jeszcze hulajacej samotnej matki,
> natomiast "kawalerow z odzysku" a i owszem.
>
a ja pracujac przez miesiąc w mieście w którym mieszka mój syn
widziałem go 3 razy
w tym dwa razy kiedy przyniosłem pieniądze
kiedyś specjalnie pojechałem z olsztyna do warszawy przez płock po to ,
zeby wziąść go gdzieś na spacer
niestety pomimo uprzedzenia ze jade - dziadek wział go pierwszy
nie generalizuj , ok ?
bo ja tez moge zacząc
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2002-12-12 14:27:58
Temat: Re: Wysokosc alimentow?
Użytkownik "sqrczak" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ata5cr$scg$1@news.tpi.pl...
>
>
> >
> a ja pracujac przez miesiąc w mieście w którym mieszka mój syn
> widziałem go 3 razy
nie rozumiem intencji, Twoim zdaniem to czesto?
> w tym dwa razy kiedy przyniosłem pieniądze
> kiedyś specjalnie pojechałem z olsztyna do warszawy przez płock po to ,
> zeby wziąść go gdzieś na spacer
> niestety pomimo uprzedzenia ze jade - dziadek wział go pierwszy
A z takim problemem powinienes sie zglosic do sadu. Nie popieram
ograniczania kontaktow dziecka z ojcem jesli tylko ojciec chce widywac
dziecko. Jest jeden warunek: kontakty powinny byc regularne (to zdanie
psychologa dzieciecego, nie moje)
> nie generalizuj , ok ?
> bo ja tez moge zacząc
Moja odpowiedz dotyczyla sprawy generalizowania, jak to matki biorace
alimenty na dziecko hulaja za nie z kochasiami. Nie wiem, czy zauwazyles,
ale ja nie bralam udzialu w dyskusji oskarzajacej Cie, ani teraz w tym
watku, ani na psd dotyczacym wpisu do ksiegi gosci. Nie jestem typem
wichrzyciela. Ale jak masz cos do mnie to mnie nie strasz, tylko napisz
to!!!
Pozdrawiam
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2002-12-12 15:20:45
Temat: Re: Wysokosc alimentow?
PelAga a...@w...pl napisał :
> > >
> > a ja pracujac przez miesiąc w mieście w którym mieszka mój syn
> > widziałem go 3 razy
>
> nie rozumiem intencji, Twoim zdaniem to czesto?
nie
jesli przeczytalabyś to co jest nizej , okazaloby się , że kontakty mam
utrudnione
>
> > w tym dwa razy kiedy przyniosłem pieniądze
> > kiedyś specjalnie pojechałem z olsztyna do warszawy przez płock po
> > to , zeby wziąść go gdzieś na spacer
> > niestety pomimo uprzedzenia ze jade - dziadek wział go pierwszy
>
> A z takim problemem powinienes sie zglosic do sadu. Nie popieram
> ograniczania kontaktow dziecka z ojcem jesli tylko ojciec chce
widywac
> dziecko. Jest jeden warunek: kontakty powinny byc regularne (to
zdanie
> psychologa dzieciecego, nie moje)
tak tak
oczywiście
i jeszce powinien dostosowac sie do mozliwosci matki
a fakt, ze czasami ( w 89% ) coś wypada i do spotkania nie dochodzi
cóż , wypadki się zdarzają ..
mam złozyć pozew , jeżdzić ot tak kilka razy do płocka i co potem ? mam
egzekwowac postanowienie sądu z pomocą policji ?
nie , nie zamierzam robić nic na siłe
>
>
> > nie generalizuj , ok ?
> > bo ja tez moge zacząc
>
> Moja odpowiedz dotyczyla sprawy generalizowania, jak to matki biorace
> alimenty na dziecko hulaja za nie z kochasiami. Nie wiem, czy
> zauwazyles, ale ja nie bralam udzialu w dyskusji oskarzajacej Cie,
> ani teraz w tym watku, ani na psd dotyczacym wpisu do ksiegi gosci.
> Nie jestem typem wichrzyciela. Ale jak masz cos do mnie to mnie nie
> strasz, tylko napisz to!!!
jakie straszenie ?
wybacz , ale ja mam podstawy do tego zeby twierdzic to czemu ty
zaprzeczasz
więc nie wypisuj mi ze tak nie jest , ok ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2002-12-12 15:21:51
Temat: Re: Wysokosc alimentow?
PelAga a...@w...pl napisał :
wszyscy płacący nie , ale bardzo wielu tak , i to w znacznym stopniu
więc *bez generalizowania*
tak jest bezpieczniej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2002-12-12 15:24:43
Temat: Re: Wysokosc alimentow?
> Jacy wy wszyscy placacy alimenty pokrzywdzeni przez los jestescie. A
> moze wyda na dziecko??? To nie przyszlo Ci do glowy? Z kazdym
> rachunkiem za bluze, czy buty ma latac po refundacje? A co z
> rachunkiem za samotne wychowywanie dziecka? Jak to wycenisz? A "nowy
> kochas" zazwyczaj ma wiekszy kontakt z dzieckiem niz biologiczny
> ojciec. Moj "nowy kochas" siedzi z dzieckiem gdy jest chore, kupuje
> leki, przejmuje sie jego stanem zdrowia i postepami w nauce, co nigdy
> nie interesowalo "biednego_placacego_alimenty_ojca".
> I tak sie sklada, ze nie widzilam jeszcze hulajacej samotnej matki,
> natomiast "kawalerow z odzysku" a i owszem.
>
ok odpowiem jeszce raz
częśc z nas jest pokrzywdzona.
ja notorycznie mam utrudniane kontakty ze starszym synem
i ja widziałem hulająca samotną matke
ktora zostawiła 10 miesięczne dziecko z sąsiadka i sama poszła się
pobawić
bo jej tez czegoś od zycia potrzeba
kiedy proponowałem ze wezme małego do siebie , podnosiło się wielkie
larum
w tej kwestii tez powinienem iśc do sądu , prawda ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2002-12-12 16:17:11
Temat: Re: Wysokosc alimentow?Użytkownik "Ijon" <i...@b...pl> napisał w wiadomości
news:at9q1g$rg$1@news.tpi.pl...
> Poradz mu, zeby zalozyl coreczkom
> ksiazeczki oszczednosciowe i tam wplacal kase.
> Inaczej byla wraz z nowym kochasiem przehula wszystko na zbytki :-)
> Bezposrednia pomoc tylko w zamian za rachunki (bedzie mial dowod w sadzie
> jesli zona zaskarzy go o zalegle alimenty).
nie - on przeciez placi za biezace rzeczy - opiekunka, jedzenie, ubrania,
lekarze...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2002-12-12 16:44:13
Temat: Re: Wysokosc alimentow?
Użytkownik "sqrczak" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ata9pj$2nu$3@news.tpi.pl...
>
>
> ok odpowiem jeszce raz
> częśc z nas jest pokrzywdzona.
ograniczaniem kontaktow rozumiem? bo chyba nie placeniem na wlasne dziecko?
> ja notorycznie mam utrudniane kontakty ze starszym synem
i z tego powodu bardzo Ci wspolczuje, bo to nie w porzadku, jesli zalezy Ci
na dziecku nikt nie powinien Ci utrudniac kontaktow
> i ja widziałem hulająca samotną matke
> ktora zostawiła 10 miesięczne dziecko z sąsiadka i sama poszła się
> pobawić
> bo jej tez czegoś od zycia potrzeba
Tu sie z Toba niestety zgodzic nie moge, jesli to nie bylo notorycznie
cotygodniowe. Bo rzeczywiscie kazdy: ojciec, czy matka jesli przebywa z
dzieckiem na codzien, ma prawo do chwili odpoczynku, dla kazdego jest to
inna rozrywka: zakupy, piwo ze znajomymi, czy kino. Potepilabym Twoja ex
gdyby zostawila dziecko samo, ale jesli zapewnila opieke i potrzebowala
odreagowac, rozumiem ja. Nie powiesz mi, ze odkad masz slodkiego (moim
zdaniem, po odwiedzeniu stronki) Grzesia nie byles nigdzie na imprezie.
Dlaczego jest tak, ze facetowi wolno, bo ma potrzeby, a kobieta to k...
???Dlaczego jesli facet po rozwodzie (czy jeszcze przed nim) sie z kims
zwiaze to to jest normalne, a jak kobieta kogos ma to nazywa sie go
kochasiem????
> kiedy proponowałem ze wezme małego do siebie , podnosiło się wielkie
> larum
> w tej kwestii tez powinienem iśc do sądu , prawda ?
>
Mysle, ze powinienes walczyc o swoje prawa (skoro masz obowiazki). Kazdy sad
zasadzi Ci co drugi weekend i dwa tygodnie wakacji, niezaleznie od
widzimisie Twojej ex. I nie chodzi tu o robienie czegos na sile, o Twoja czy
jej dume, ale o dobro Twojego dziecka, ktore potrzebuje ojca. Wiem, ze to
nie jest latwe, bo ja tez nienawidze sadu i choc mialam powody (choroba
dziecka) zeby powyzszyc alimenty ( a moj eksio dobrze zarabia) wole tego nie
robic. Ale w tym przypadku stawiam na swoje zdrowie (brak nerwow) i wiem, ze
to w zaden sposob nie odbije sie na dziecku.
I naprawde nie jest to wszystko powodem do skakania sobie do oczu
(poprzednie posty). Moja reakcja byla tylko odzewem na generalizowanie.
Wiem, ze stoimy po dwoch stronach barykady, ale kazda sytuacja jest inna.
Mam nadzieje, ze uda Ci sie poukladac to wszystko. Mnie sie powoli chyba
udaje, po jedynych 5 latach.
Pozdrawiam
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |