Data: 2002-06-21 22:46:58
Temat: Re: Względność abstrakcji czyli pułapka skali
Od: Flyer <f...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"... z Gormenghast" wrote:
> W tym wypadku nie zgadzam się. To o czym mówisz dotyczy spraw
> koniunkturalnych, przyziemnych, osobniczych. W skali jaką sobie
> przyłożyliśmy do tej rozmowy, sprawa umownego (w pewnym sensie)
> "dobra" jest jednoznaczna. Kwestionowanie tego ja rozumiem tak, jak
> kwestionowanie faktu, że człowiek rozwija się drogą ewolucji.
Dlaczego zakladasz, ze ja przykladam sobie jakas skale - ja tylko
dryfuje. ;) Zreszta - cytat przedstawiony przez Ciebie wyraznie
wskazywal na "osobnicze" pojecie dobra. Teraz nawet zaczalem sie
zastanawiac czy pojecie dobra i zla (bo sa to pojecia przecistawne i
warunkujace sie wzajemnie w "osobniczym" spojrzeniu) wogole jest
prawidlowe. Czy nie lepiej nie wprowadzac w rozwazaniach "z gornej
polki" (przynajmniej mojej - dla ciebie to moze byc najnizszy schowek
;) ) - rozroznienia na pojecia wartosciujace. Mniejsza z tym - i dalej.
Ewolucja jest procesem zmiany a nie rozwoju wg przeslanek obiektywnych.
Jezeli powiesz - czlowiek rozwija sie w pozytywnym kierunku (choc chyba
nikt nie wie co to takiego - czy malpa jest obiektywnie gorsza od
czlowieka? ) to bedzie OK!.
> No, chyba jednak się nie zgodzę. Po pierwsze musimy sprecyzować, że
> jako obiekt naszych rozważań przyjmujemy wg mojej propozycji coś
> nowego - Mistyka Przyszłości, który wymyka się tradycyjnym definicjom
> mistyka czy guru. Nazwijmy go sobie MP i przyjrzyjmy się, czy jest możliwe
> osadzenie go w podanym przez Ciebie kontekście.
Nadal nie za bardzo rozumiem, dlaczego koniecznie chcesz powolac do
zycia nowy byt. Wsrod Twoich rozwan byl ow mityczny MP, ale rowniez
przenosnia odnoszaca sie do "zycia duchowego" ludzi. I na tym temacie
sie skupilem.
> Tym nowym przykładem wprowadziłeś rozmycie czegoś, co moim zdaniem
> jest zupełnie klarowne. Uleganie pokusom straszenia nieznanym, to specjalność
> producentów filmowych nastawionych na określony cel. Naszym celem nie jest
> tutaj ani straszenie ani pozycjonowanie kogokolwiek konkretnego.
Niezrozumiales - masz prawo niezgadzac sie, ale zrozum przyklad. Scena i
owszem jest z filmu grozy, ale chodzilo mi bardziej o wyobrazenie sobie
drogi takim korytazem bez uczucia strachu. Uznanie efektu rozciagania za
cos normalnego.
> Naszym
> celem, jak mi się wydaje, jest zgoda co do istnienia granicy między faktami
> (ustaloną w drodze postępów nauk ścisłych porcją fundamentalnej wiedzy
> o świecie) a obszarem stałych na dzień dzisiejszy poszukiwań,
> przechodzącym płynnie w obszar zagadek czekających na rozwiązania.
Ale faktow tez nie ma. O ile mnie moja naukowa pamiec nie myli - teorie
Newtona byly OK!, dopoki nie zaczeto badac dalszego kosmosu i okazalo
sie, ze nie maja one tam zastosowania. W efekcie teorie te sa dobre, ale
... nie do opisu kazdego ciala. A przeciez ich bezprzecznosc byla juz
FAKTEM. Nie oznacza to bynajmniej, ze nalezy od nowa tworzyc cala nauke,
ale tam gdzie to potrzebne - pominac milczeniem fakty i uwierzyc
nieudowodnionym prawdom - vide procesy spoleczno-ekonomiczne, ktorych
nie da sie "zaprogramowac", choc mozna rowniez stosowac prawdy
ekonomiczne wyrazajace sie wzorami.
> Nieprecyzyjnie się wyraziłem. Masz rację. Ta recepta jest podana w sposób
> niemal prowokujący opór.
Czy to byl opor? Nie wiem ;). To byla Twoja wizja. Ja przedstawilem
swoja - z dyskusja moze nie mialo to nic wspolnego, ale zawsze mialem
troche przemyslen. ;)
Flyer
|