On 10 Oct 2002 18:10:02 +0200
p...@b...gnet.pl (Pawel) wrote:

> Na przykład lubliński zespół nie ma pieniędzy na zapłacenie czynszu, mediów
> i pensji dla członków komisji, nie mówiąc o zwiększeniu ich liczby.

Czemu mnie to nie dziwi? Moje ostatnie doświadczenia szpitalne:
Pacjentow przyjmuje się do sal dodatkowych, organizowanych ad hoc,
bo brakuje łóżek. Pod kroplówką przeleżałam 3 dni w gabinecie
zabiegowym.

Trzech pacjentów, którzy następnego dnia mieli mieć operację,
kimało na krzesłach na korytarzu - brakowało łóżek w salach.
Szczęście, że po operacji zabrali ich do sali pooperacyjnej, a
nie zostawili na tym korytarzu. :/

Specjalistycznych badań już się nie przeprowadza, ponieważ
maszyna rozpadła się _ze starości_.

Pacjentów z zapaleniem nerek odsyła się do domu, a w szpitalu
zatrzymuje się ich dopiero, kiedy dojdzie już do wodonercza i
grozi utrata nerki.

Cóż z tego, że w szpitalu pracują doskonali specjaliści (naprawdę
tak jest), skoro nie mają sprzętu i możliwości leczenia pacjentów?

> Kiedy w stacjach krwiodawstwa krwi jest 'na styk', szpitale radzą sobie, jak
> mogą. Niektóre sugerują, że transfuzja lub operacja opóźnią się, jeśli chory
> nie 'zorganizuje' w zamian grupy krwiodawców.

Albo sugerują, że pacjent powinien sam za tę krew zapłacić.
Płacisz - masz krew natychmiast. Nie płacsz - czekasz miesiąc. Na
szczęście mogłam czekać, a gdybym nie mogła?

> cjentka
> usłyszała, że najpóźniej w poniedziałek powinna zebrać grupę osób, które na
> jej rzecz oddadzą krew w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii.

Dokładnie tak jest...
Ale z drugiej strony wiem, że z medycznego punktu widzenia
nejlepiej oddać własną krew i zamrozić - czekając na zabieg.
Tylko trzeba to zrobić kilka miesięcy wcześniej, na zapas. :)

Mnie zdziwiło jeszcze jedno - że krwi 0RH+ zabrakło!! Jakim cudem
- nie wiem. Powinno jej być najwięcej, bo można ją podać prawie
każdemu bez ryzyka... Albo tylko tak mi powiedziano?

--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://gim4.bci.net.pl/daga/index.htm
http://www.rondua.of.pl