Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Z maila na priva: od virtuala do realu i spowrotem?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Z maila na priva: od virtuala do realu i spowrotem?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 90


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2007-10-30 22:45:17

Temat: Re: Od realu do wirtuala.
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sky pisze:

> Nie masz nic co mogłabyś mi dać

Rozdzielmy to zdanie, bo łącznie nie ma ono sensu. To nie polega na
handlu wymiennym.

A więc - nie znasz mnie, więc nie możesz twierdzić, że niczego
pozytywnego nie mogłabym Ci dać.// nie mówimy tu o tym, czego dać sobie
i tak nie możemy.
Że coś akurat mogę - to wiem tylko ja, nie zmienia to jednak postaci
rzeczy, że Ty nie wiesz nic. Jesteśmy na antypodach, bez drogi
uzgodnienia oczekiwań. Tą drogą jest dla ludzi tylko real.


> żeby dostać coś czego sobie odemnie życzysz.


Nie znasz mnie, więc nie możesz wiedzieć, czego sobie od Ciebie życzę.//
nie mówimy tu o tym, czego sobie życzyć od siebie i tak nie możemy.
Co to jest - wiem tylko ja, nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że Ty
nie wiesz nic. Jesteśmy na antypodach, bez drogi uzgodnienia oczekiwań.
Tą drogą jest dla ludzi tylko real.


> Więc albo uznasz że wszystko co dostajesz zmojej strony jest wyrazem tylko
> mojej dobrej woli [niezasłużonym darem]

Na razie dostaję od Ciebie tylko niezasłużone cięgi - znosząc je
dzielnie, nie wiedzieć, czemu, bo Ty, jak nieufne zwierzątko, tylko
gryziesz, kopiesz i drapiesz.

> albo będziesz wciąż gonić swój
> własny ixelasty
> ogon, w czym akurat nie uważam za sensowne uczestniczyć...

Nie uczestniczysz jeszcze w niczym - omawiamy teorię, śmiem zauważyć :-)

> Więc jak? Decyzja należy do ciebie tu i teraz:
> Uważasz że zasługujesz na coś dobrego z mojej strony czy nie?

Musielibyśmy mieć kompatybilne słowniki: "coś dobrego" - przyjaźń,
uśmiech, uznanie, odrzucenie agresji, zaufanie, wiara w dobre intencje?

Wiem, że mam niezerową "fał pocz".
To już bardzo dużo.
Inaczej bys ze mną nie rozmawiał/a.

> Jeśli uważasz że sobie zsłużyłaś-zasługujesz
> nie ma sensu żebym do ciebie pisał.

Czemu uprzedzasz moją odpowiedź?
Jeszcze sobie na nic nie zaslużyłam - nie da się wirtualnie.
Nikt sobie jeszcze na nic nie zasłużył samymi słowami - no, może na
laurkę. Nie słowa, lecz czyny.


>> Nie podlegam wpływom - nawet tak sympatycznych i uroczych osób, jaka
>> okazała się w realu (!!!) Fra.
>
> Hie hie a chcesz żebym ja podlegała twoim [punktując u cię jak ty ponoć u
> mię]?!? ;P

Nie rozumiesz: punktowanie u mnie jest Twoim wpływem na mnie, a nie
wpływem moim na Ciebie :-)


>>> Zastanów się więc czy rozważanie naszego spotkania w realu w ogole ma
> sens
>> A czy Ty rozważasz je w ogóle, aby mogło mieć ten sens? Przecież aby coś
>> miało sens, to należy przynajmniej brać pod uwagę ewentualność, a to
>> wcale nie wynika ani z Twego postępowania, ani z Twoich postów.
>
> Skoro twierdzisz że z moich nie wynika
> -rozumiem że sama nie bierzesz
> pod uwagę ewentualności spotkania...

Odwracasz kota ogonem i tyle.
Ja nie biorę? - a przed czymże to tak się bronisz, przed czym tak uciekasz?
Ja jestem w realu - tu jest moje życie, to jest moja strona lustra.
Udowodniłam to kilku osobom, które tego chciały(!!!) ode mnie - i
niczego więcej, jak tylko potwierdzenia istnienia conajmniej takiej,
jaka jestem w internecie. Chyba nie jestem tutaj zła :-)
Ja tez wybrałam te właśnie osoby - chcąc od nich tego samego i tylko tego.
Co każdy z nas zrobi z ta wiedzą? - nie jesteśmy złymi ludźmi, więc i
nic złego z nią zrobić nie umiemy :-)


>> Czy "to cóś" mnie zbluzga, czy nie, jest dla mnie mniej
>> istotne, niż to, czy mnie błoto spod kół samochodu opluszcze... Da się
>> do pralni - są ludzie od tego, by oczyszczać (specjalnie użyłam tego
>> akurat słowa - zauważ).
>
> Ozyszczania potrzebuja tylko nieczyści "od wewnątrz"...

...albo nieszczęśliwi.

I znów nie rozumiesz...
Oczyszczenie przez ludzi - to ich pomoc Tobie w akceptacji samego
siebie, Niebiański/a :-)
To pomoc w osiągnięciu lub chociaż zbliżeniu się do szczęścia.

> "Nic co wchodzi z zewnątrz do człowieka nie czyni go nieczystym
> ale co pochodzi z jego serca...to właśnie czyni go..."

O tym właśnie mówię: czy myślisz, że bluzgi takiego ścierwa, jak B.,
pochodzą z zewnątrz?
Przecież one wypływają z jego chorego wnętrza i on ma ma nadzieję
przelać je wprost do wnętrza innych ludzi, podobnych do mnie... żeby je
zabrudzić, żeby czuli się nieczyści od środka.
Póki co - ja skutecznie sie chronię, bo mam akceptację wielu życzliwych.
Szukaj tego i Ty. Także we mnie.




--
XL wiosenna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2007-10-30 22:47:10

Temat: Re: Od realu do wirtuala.
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sky pisze:
> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:fg87nk$q0i$2@nemesis.news.tpi.pl...
>> Sky pisze:
>>
>>> To już wiem co cię zmobilizowało do powrotu: patrz mój post wyżej. ;P
>> Nie masz pojecia, ale nie martw się tym :-)
>
> Nie masz pojęcia o czym mam pojęcie a o czym nie -ale nie martw się tym ;P

Nie jesteś moim jedynym zmartwieniem, muszę martwić się najpierw innymi
sprawami. Ale i na Ciebie przyjdzie kolej ;-)

>>> Ależ to nie jest dokładny -geometrczny- środek Rynku...!
>>> I ty mówisz że znasz Kraków...?! ;)
>> Ktoś mówił o geometrycznym?
>
> Środek to środek i kropka ;P

Rozmydlasz sedno.


--
XL wiosenna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2007-10-30 22:54:38

Temat: Re: Z maila na priva: od virtuala do realu i spowrotem?
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sky" :
>> Nie muszę się do wszystkiego, co napiszesz, odnosić, prawda?

> Ależ dopiero deklarowałeś się że chcesz [się odnieść do tego i owego]
> ...a tu nagle już nie chcesz? Jakże łatwo ci owe chęci odebrać... ;P

Już nie pamiętam, czego dotyczyła deklaracja. Ale to nieprawda, że łatwo
chęci mi odebrać. To Ty jesteś mistrzem w odbieraniu! ;)
Wiesz, o co mi chodzi... o formę.

>> >> >> >> W wyjątkowych sytuacjach rozumiem...jeśli chodzi o jakąś wartość
>> >> >> >> nadrzędną
>> >> >> >> np wspólny cel, wobec którego starania zachowywania minimum
>> > niezbędnej
>> >> >> >> anonimowości tracą znaczenie, ale czy naprawdę uważacie że mamy
> coś
>> >> >> >> takiego
>> >> >> >> do zrobienia, do zwojownia?
>> >> >> > Skąd możesz wiedzieć, czy w tej grupie masz taką możliwość,
>> >> > Potencjał każdego człowieka jest ogromny więc i wasz...oby... ;)))
>> >> >> > skoro swoją
>> >> >> > niezależność gwoździami do monitora przybiłeś?
>> >> > Oj to raczej ty sobie tylko to tak -doprawdy- malowniczo wyobrażasz
>> >> > a moja niezalezność na razie przydaje mi się bardziej niż
>> >> > spoufalanie
>> >> > ;)
>> >> Do czego, jeśli mogę spytać?
>> > O - [poza wieloma] do jednej dość zasadniczej sprawy:
>> > do utrzymywania otwartego umysłu i wolnego serca [bo to jedno i to
>> > samo]

>> No to wybacz! Nie znam tej techniki, którą stosujesz. Otwarty umysł nie
>> znosi ograniczeń,

> Więc twój nie jest otwarty...co rusz doszukujesz się gdzie bądź
> predestynatów
> i ograniczeń... ;)

To nie ja jestem niewolnikiem przeznaczenia i samoograniczeń. Spójrz
prawdzie w oczy i wyjdź z piaskownicy, wojowniku!
Wtedy pogadamy o czymś konkretnym.

>> Ty natomiast działasz w określanych przez siebie ramach, a
>> to musi powodować ograniczenia.

> Tobie na pewno... ;P
> Wolałbyś zebym przyjął twoje zasady
> [działał w ramach nakreslonych przez ciebie] -co? ;)
> Musi to na rusi -ot "własne zasady" jako kolejny ogranicznik-predystynat
> jaki starasz się wprowadzać sam sobie wmawiając go innym...

Daleki jestem od wmawiania Ci czegkolwiek. Zadajesz temat, pytasz, to Ci
odpowiadam wg własnego poglądu. Z grzeczności chociażby. :) Ponieważ czujesz
się zagrożony z zewsząd, to warczysz na każdą kwestię widzianą inaczej.
Wyluzuj! Jak chcesz, oczywiście! ;DDDDD

>> Być moze jesteś dopiero na początku drogi...

> Bardzo chciałbyś mnie zdaje się w tym mejscu właśnie widzieć...he he
> Bo inaczej musisz siebie tam usytuować...bez względu na dotychczasowe
> swoje przekonanie o "osiagnięciach w postępie na jakiejś drodze"... ;P
> A na jakiej drodze jesteś-wiesz choć? ;)))

Na szlaku otwartego umysłu i czystości zasad. Nie po drodze nam razem?

>> >> Bo jak jesteś przywiązany tylko do słowa
>> >> pisanego, to warsztat przynajmniej byś doskonalił, a nie lenistwo
>> >> swoje
>> >> tłumaczył niby to inspirującym rozmówcę nieładem (żeby choć
>> >> artystycznym!).
>> >> ;)
>> > Już ci klarowałem jak komu mądremu: presja na warsztat to rzecz
>> > schlebiania
>> > konwenansom które i ciebie widno tłamszą a chcesz żeby i mnie
> pogrzebały?
>> > Ja tam o detale nie dbam -dyabeł tkwi w szczególcach... ;)
>> Twoja wola, Sky... A nie lepiej zamiast klarować, to otworzyć się na
>> otwartośc innych? Do tego trzeba mówić podobnym językiem, którego
>> pisownia
>> jest częścią. :)

> Więc masz okazję się wykazać i za pomocą poprawnej pisowni sformułować to
> co chciałbyś zaproponować w realu, a nie wciąż bzdurzyć że muszę to lub
> tamto
> żebyś ty mógł cokolwiek... ;P

Obaj nic nie musimy.

>> >> >> > Rusz się i sprawdź to.
>> >> > Nie muszę się nigdzie ruszać..toć wystarczy do mnie napisać [jeśliby
>> >> > ktoś chciał]
>> >> > Ja tam nie mam potrzeby nic sprawdzać...w realu
>> >> > i nie wymagam by ktokolwiek w to wierzył
>> >> > a już "ruszać" bynajmniej mi się nie chce... ;)
>> >> To już wiemy...
>> > To po co wciąż wiercisz dziurę w brzuchu? ;)
>> >> >> >> Może i byłoby kilka spraw tego wartych...tylko kto z was o nich
>> > wie...
>> >> >> > Przyjdź i oświeć kogoś z nas...
>> >> > Skoro tak mówisz widać nie wiesz że to w ten sposób nie działa.
>> >> > O "tych kilku sprawach" każdy kto jest zdolny, dowiaduje się sam
>> >> > poznając własne potrzeby i ludzką-swoją- naturę, reszta to coś co
>> >> > zwą [też ci co nie wiedzą co to] "jednym duchem-jednym sercem"...
>> >> Wcale tak nie uważam. Samemu nic się nie da zdziałać. Tobie także.
>> >> Chociaż
>> >> myśleć musisz o innych ludziach. Koegzystencja zawsze i wszędzie.
>> >> Relacje,
>> >> relacje, relacje królują. Sam - byłbyś po prostu nikim.
>> > Ale zależy JAKIE relacje. Może dla ciebie ważne są każde [bylejakie].
>> > Ja jestem [już?] wybredny...i można mi to mieć oczywiście za złe... ;)

>> Wyglądasz raczej na samoograniczajacego się, niż wybrednego. Jeżeli
> szukasz
>> szczególnych relacji z ludźmi, to czemu masz do tego tak kiepskie
> narzędzie
>> i nazywasz je jeszcze "otwartym umysłem"?
>> Ale to nie moja sprawa! :)

> Za bardzo się angażujesz w udowadnianie że jest inaczej niż jest
> żeby można ci wierzyć iż nie widzisz w tym swojego własnego interesu... ;P

A ja cały czas sobie tłumaczę, że odpowiadam Ci przez grzeczność, bo chcę
wierzyć, że za fasadą dziecinnego przekomarzania się i dzielenia włosów na
czworo, kryje się jakaś normalność Twoja. A kto wie, czy nie przyjdzie nam
się kiedyś spotkać? :)

--
pozdrawiam
michał




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2007-10-30 22:57:21

Temat: Re: Od realu do wirtuala.
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości:

>>> I oto odechciało mi się wysyłać czegokolwiek kiedykolwiek komukolwiek na
>>> priv...

>> E tam, w ogóle się nim nie przejmuj.
>> Parę razy miałam chęć Cię ostrzec,
>> ale i tak byś nie uwierzyła.
>> Ktoś kiedyś mocno mu wyprał móżdżek
>> i teraz rozpaczliwie walczy o siebie.
>> Jest po prostu chory.

> Nie wiem, jak to jest mieć wyprany mózg, na szczęście, ale wiem, jak się
> walczy o siebie, a nie widzę tu nigdzie takiej postawy. Raczej walkę z
> samym sobą.
> A tam. Poczekam tu na Fra lepiej :-)

Dobry pomysł! :)

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2007-10-30 22:59:54

Temat: Re: Od realu do wirtuala.
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

michal pisze:
>
> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości:
>
>>>> I oto odechciało mi się wysyłać czegokolwiek kiedykolwiek
>>>> komukolwiek na priv...
>
>>> E tam, w ogóle się nim nie przejmuj.
>>> Parę razy miałam chęć Cię ostrzec,
>>> ale i tak byś nie uwierzyła.
>>> Ktoś kiedyś mocno mu wyprał móżdżek
>>> i teraz rozpaczliwie walczy o siebie.
>>> Jest po prostu chory.
>
>> Nie wiem, jak to jest mieć wyprany mózg, na szczęście, ale wiem, jak
>> się walczy o siebie, a nie widzę tu nigdzie takiej postawy. Raczej
>> walkę z samym sobą.
>> A tam. Poczekam tu na Fra lepiej :-)
>
> Dobry pomysł! :)
>

:-)
Poczekamy razem, co?

--
XL wiosenna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2007-10-30 23:13:27

Temat: Re: Z maila na priva: od virtuala do realu i spowrotem?
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fg8cnl$1gf$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Sky" :
> >> Nie muszę się do wszystkiego, co napiszesz, odnosić, prawda?
>
> > Ależ dopiero deklarowałeś się że chcesz [się odnieść do tego i owego]
> > ...a tu nagle już nie chcesz? Jakże łatwo ci owe chęci odebrać... ;P
>
> Już nie pamiętam, czego dotyczyła deklaracja. Ale to nieprawda, że łatwo
> chęci mi odebrać. To Ty jesteś mistrzem w odbieraniu! ;)
> Wiesz, o co mi chodzi... o formę.

Sam sobie więc ją odbierasz czepiając się [przywiazując]
jak rzep [do] tej formy...
ja tylko katalizuję twoją skłonność swoimi dysformiami ;)

> >> >> >> >> W wyjątkowych sytuacjach rozumiem...jeśli chodzi o jakąś
wartość
> >> >> >> >> nadrzędną
> >> >> >> >> np wspólny cel, wobec którego starania zachowywania minimum
> >> > niezbędnej
> >> >> >> >> anonimowości tracą znaczenie, ale czy naprawdę uważacie że
mamy
> > coś
> >> >> >> >> takiego
> >> >> >> >> do zrobienia, do zwojownia?
> >> >> >> > Skąd możesz wiedzieć, czy w tej grupie masz taką możliwość,
> >> >> > Potencjał każdego człowieka jest ogromny więc i wasz...oby... ;)))
> >> >> >> > skoro swoją
> >> >> >> > niezależność gwoździami do monitora przybiłeś?
> >> >> > Oj to raczej ty sobie tylko to tak -doprawdy- malowniczo
wyobrażasz
> >> >> > a moja niezalezność na razie przydaje mi się bardziej niż
> >> >> > spoufalanie
> >> >> > ;)
> >> >> Do czego, jeśli mogę spytać?
> >> > O - [poza wieloma] do jednej dość zasadniczej sprawy:
> >> > do utrzymywania otwartego umysłu i wolnego serca [bo to jedno i to
> >> > samo]
>
> >> No to wybacz! Nie znam tej techniki, którą stosujesz. Otwarty umysł nie
> >> znosi ograniczeń,
>
> > Więc twój nie jest otwarty...co rusz doszukujesz się gdzie bądź
> > predestynatów
> > i ograniczeń... ;)
>
> To nie ja jestem niewolnikiem przeznaczenia i samoograniczeń. Spójrz
> prawdzie w oczy i wyjdź z piaskownicy, wojowniku!
> Wtedy pogadamy o czymś konkretnym.

jak wyleziesz ze swojej foremki ołowianonogi żołnierzyku -to może... ;P

> >> Ty natomiast działasz w określanych przez siebie ramach, a
> >> to musi powodować ograniczenia.
>
> > Tobie na pewno... ;P
> > Wolałbyś zebym przyjął twoje zasady
> > [działał w ramach nakreslonych przez ciebie] -co? ;)
> > Musi to na rusi -ot "własne zasady" jako kolejny
ogranicznik-predystynat
> > jaki starasz się wprowadzać sam sobie wmawiając go innym...
>
> Daleki jestem od wmawiania Ci czegkolwiek. Zadajesz temat, pytasz, to Ci
> odpowiadam wg własnego poglądu. Z grzeczności chociażby. :) Ponieważ
czujesz
> się zagrożony z zewsząd, to warczysz na każdą kwestię widzianą inaczej.
> Wyluzuj! Jak chcesz, oczywiście! ;DDDDD

"Luz" a ćo to takiego organie w formal-dehydzie?! ;P

> >> Być moze jesteś dopiero na początku drogi...
>
> > Bardzo chciałbyś mnie zdaje się w tym mejscu właśnie widzieć...he he
> > Bo inaczej musisz siebie tam usytuować...bez względu na dotychczasowe
> > swoje przekonanie o "osiagnięciach w postępie na jakiejś drodze"... ;P
> > A na jakiej drodze jesteś-wiesz choć? ;)))
>
> Na szlaku otwartego umysłu i czystości zasad. Nie po drodze nam razem?

Mijamy się własnie: ja szusuję już w dół gdy ty
pchasz swą śniegową kulkę na szczyt
Syzyfie Olimpu Formy Języka ;)

> >> >> Bo jak jesteś przywiązany tylko do słowa
> >> >> pisanego, to warsztat przynajmniej byś doskonalił, a nie lenistwo
> >> >> swoje
> >> >> tłumaczył niby to inspirującym rozmówcę nieładem (żeby choć
> >> >> artystycznym!).
> >> >> ;)
> >> > Już ci klarowałem jak komu mądremu: presja na warsztat to rzecz
> >> > schlebiania
> >> > konwenansom które i ciebie widno tłamszą a chcesz żeby i mnie
> > pogrzebały?
> >> > Ja tam o detale nie dbam -dyabeł tkwi w szczególcach... ;)
> >> Twoja wola, Sky... A nie lepiej zamiast klarować, to otworzyć się na
> >> otwartośc innych? Do tego trzeba mówić podobnym językiem, którego
> >> pisownia
> >> jest częścią. :)
>
> > Więc masz okazję się wykazać i za pomocą poprawnej pisowni sformułować
to
> > co chciałbyś zaproponować w realu, a nie wciąż bzdurzyć że muszę to lub
> > tamto
> > żebyś ty mógł cokolwiek... ;P
>
> Obaj nic nie musimy.

Muszę ci wykazać ze ty teraz musisz niemusieć? ;P

> >> >> >> > Rusz się i sprawdź to.
> >> >> > Nie muszę się nigdzie ruszać..toć wystarczy do mnie napisać
[jeśliby
> >> >> > ktoś chciał]
> >> >> > Ja tam nie mam potrzeby nic sprawdzać...w realu
> >> >> > i nie wymagam by ktokolwiek w to wierzył
> >> >> > a już "ruszać" bynajmniej mi się nie chce... ;)
> >> >> To już wiemy...
> >> > To po co wciąż wiercisz dziurę w brzuchu? ;)
> >> >> >> >> Może i byłoby kilka spraw tego wartych...tylko kto z was o
nich
> >> > wie...
> >> >> >> > Przyjdź i oświeć kogoś z nas...
> >> >> > Skoro tak mówisz widać nie wiesz że to w ten sposób nie działa.
> >> >> > O "tych kilku sprawach" każdy kto jest zdolny, dowiaduje się sam
> >> >> > poznając własne potrzeby i ludzką-swoją- naturę, reszta to coś co
> >> >> > zwą [też ci co nie wiedzą co to] "jednym duchem-jednym sercem"...
> >> >> Wcale tak nie uważam. Samemu nic się nie da zdziałać. Tobie także.
> >> >> Chociaż
> >> >> myśleć musisz o innych ludziach. Koegzystencja zawsze i wszędzie.
> >> >> Relacje,
> >> >> relacje, relacje królują. Sam - byłbyś po prostu nikim.
> >> > Ale zależy JAKIE relacje. Może dla ciebie ważne są każde [bylejakie].
> >> > Ja jestem [już?] wybredny...i można mi to mieć oczywiście za złe...
;)
>
> >> Wyglądasz raczej na samoograniczajacego się, niż wybrednego. Jeżeli
> > szukasz
> >> szczególnych relacji z ludźmi, to czemu masz do tego tak kiepskie
> > narzędzie
> >> i nazywasz je jeszcze "otwartym umysłem"?
> >> Ale to nie moja sprawa! :)
>
> > Za bardzo się angażujesz w udowadnianie że jest inaczej niż jest
> > żeby można ci wierzyć iż nie widzisz w tym swojego własnego interesu...
;P
>
> A ja cały czas sobie tłumaczę, że odpowiadam Ci przez grzeczność, bo chcę
> wierzyć, że za fasadą dziecinnego przekomarzania się i dzielenia włosów na

> czworo, kryje się jakaś normalność Twoja. A kto wie, czy nie przyjdzie nam
> się kiedyś spotkać? :)
>
Więc jednak masz interes...w udawaniu grzecznego? ;P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2007-10-30 23:16:13

Temat: Re: Od realu do wirtuala.
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:fg8ck1$81l$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Sky pisze:
>
> > Nie masz nic co mogłabyś mi dać
>
> Rozdzielmy to zdanie, bo łącznie nie ma ono sensu. To nie polega na
> handlu wymiennym.
>
> A więc - nie znasz mnie, więc nie możesz twierdzić, że niczego
> pozytywnego nie mogłabym Ci dać.// nie mówimy tu o tym, czego dać sobie
> i tak nie możemy.
> Że coś akurat mogę - to wiem tylko ja, nie zmienia to jednak postaci
> rzeczy, że Ty nie wiesz nic. Jesteśmy na antypodach, bez drogi
> uzgodnienia oczekiwań. Tą drogą jest dla ludzi tylko real.
>
>
> > żeby dostać coś czego sobie odemnie życzysz.
>
>
> Nie znasz mnie, więc nie możesz wiedzieć, czego sobie od Ciebie życzę.//
> nie mówimy tu o tym, czego sobie życzyć od siebie i tak nie możemy.
> Co to jest - wiem tylko ja, nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że Ty
> nie wiesz nic. Jesteśmy na antypodach, bez drogi uzgodnienia oczekiwań.
> Tą drogą jest dla ludzi tylko real.
>
>
> > Więc albo uznasz że wszystko co dostajesz zmojej strony jest wyrazem
tylko
> > mojej dobrej woli [niezasłużonym darem]
>
> Na razie dostaję od Ciebie tylko niezasłużone cięgi - znosząc je
> dzielnie, nie wiedzieć, czemu, bo Ty, jak nieufne zwierzątko, tylko
> gryziesz, kopiesz i drapiesz.
>
> > albo będziesz wciąż gonić swój
> > własny ixelasty
> > ogon, w czym akurat nie uważam za sensowne uczestniczyć...
>
> Nie uczestniczysz jeszcze w niczym - omawiamy teorię, śmiem zauważyć :-)
>
> > Więc jak? Decyzja należy do ciebie tu i teraz:
> > Uważasz że zasługujesz na coś dobrego z mojej strony czy nie?
>
> Musielibyśmy mieć kompatybilne słowniki: "coś dobrego" - przyjaźń,
> uśmiech, uznanie, odrzucenie agresji, zaufanie, wiara w dobre intencje?
>
> Wiem, że mam niezerową "fał pocz".
> To już bardzo dużo.
> Inaczej bys ze mną nie rozmawiał/a.
>
> > Jeśli uważasz że sobie zsłużyłaś-zasługujesz
> > nie ma sensu żebym do ciebie pisał.
>
> Czemu uprzedzasz moją odpowiedź?
> Jeszcze sobie na nic nie zaslużyłam - nie da się wirtualnie.
> Nikt sobie jeszcze na nic nie zasłużył samymi słowami - no, może na
> laurkę. Nie słowa, lecz czyny.
>
>
> >> Nie podlegam wpływom - nawet tak sympatycznych i uroczych osób, jaka
> >> okazała się w realu (!!!) Fra.
> >
> > Hie hie a chcesz żebym ja podlegała twoim [punktując u cię jak ty ponoć
u
> > mię]?!? ;P
>
> Nie rozumiesz: punktowanie u mnie jest Twoim wpływem na mnie, a nie
> wpływem moim na Ciebie :-)
>
>
> >>> Zastanów się więc czy rozważanie naszego spotkania w realu w ogole ma
> > sens
> >> A czy Ty rozważasz je w ogóle, aby mogło mieć ten sens? Przecież aby
coś
> >> miało sens, to należy przynajmniej brać pod uwagę ewentualność, a to
> >> wcale nie wynika ani z Twego postępowania, ani z Twoich postów.
> >
> > Skoro twierdzisz że z moich nie wynika
> > -rozumiem że sama nie bierzesz
> > pod uwagę ewentualności spotkania...
>
> Odwracasz kota ogonem i tyle.
> Ja nie biorę? - a przed czymże to tak się bronisz, przed czym tak
uciekasz?
> Ja jestem w realu - tu jest moje życie, to jest moja strona lustra.
> Udowodniłam to kilku osobom, które tego chciały(!!!) ode mnie - i
> niczego więcej, jak tylko potwierdzenia istnienia conajmniej takiej,
> jaka jestem w internecie. Chyba nie jestem tutaj zła :-)
> Ja tez wybrałam te właśnie osoby - chcąc od nich tego samego i tylko tego.
> Co każdy z nas zrobi z ta wiedzą? - nie jesteśmy złymi ludźmi, więc i
> nic złego z nią zrobić nie umiemy :-)
>
>
> >> Czy "to cóś" mnie zbluzga, czy nie, jest dla mnie mniej
> >> istotne, niż to, czy mnie błoto spod kół samochodu opluszcze... Da się
> >> do pralni - są ludzie od tego, by oczyszczać (specjalnie użyłam tego
> >> akurat słowa - zauważ).
> >
> > Ozyszczania potrzebuja tylko nieczyści "od wewnątrz"...
>
> ...albo nieszczęśliwi.
>
> I znów nie rozumiesz...
> Oczyszczenie przez ludzi - to ich pomoc Tobie w akceptacji samego
> siebie, Niebiański/a :-)
> To pomoc w osiągnięciu lub chociaż zbliżeniu się do szczęścia.
>
> > "Nic co wchodzi z zewnątrz do człowieka nie czyni go nieczystym
> > ale co pochodzi z jego serca...to właśnie czyni go..."
>
> O tym właśnie mówię: czy myślisz, że bluzgi takiego ścierwa, jak B.,
> pochodzą z zewnątrz?
> Przecież one wypływają z jego chorego wnętrza i on ma ma nadzieję
> przelać je wprost do wnętrza innych ludzi, podobnych do mnie... żeby je
> zabrudzić, żeby czuli się nieczyści od środka.
> Póki co - ja skutecznie sie chronię, bo mam akceptację wielu życzliwych.
> Szukaj tego i Ty. Także we mnie.
>

Ale po co skoro mam to w sobie?
jak każdy... ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2007-10-30 23:17:54

Temat: Re: Od realu do wirtuala.
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:fg8cnh$81l$2@nemesis.news.tpi.pl...
> Sky pisze:
> > Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> > news:fg87nk$q0i$2@nemesis.news.tpi.pl...
> >> Sky pisze:
> >>
> >>> To już wiem co cię zmobilizowało do powrotu: patrz mój post wyżej. ;P
> >> Nie masz pojecia, ale nie martw się tym :-)
> >
> > Nie masz pojęcia o czym mam pojęcie a o czym nie -ale nie martw się tym
;P
>
> Nie jesteś moim jedynym zmartwieniem, muszę martwić się najpierw innymi
> sprawami. Ale i na Ciebie przyjdzie kolej ;-)
>
> >>> Ależ to nie jest dokładny -geometrczny- środek Rynku...!
> >>> I ty mówisz że znasz Kraków...?! ;)
> >> Ktoś mówił o geometrycznym?
> >
> > Środek to środek i kropka ;P
>
> Rozmydlasz sedno.
>
Dla cię sedno to wiec "towarzystwo" i "kulinaria"... ;P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2007-10-30 23:20:11

Temat: Re: Od realu do wirtuala.
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fg8cso$1u6$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości:
>
> >>> I oto odechciało mi się wysyłać czegokolwiek kiedykolwiek komukolwiek
na
> >>> priv...
>
> >> E tam, w ogóle się nim nie przejmuj.
> >> Parę razy miałam chęć Cię ostrzec,
> >> ale i tak byś nie uwierzyła.
> >> Ktoś kiedyś mocno mu wyprał móżdżek
> >> i teraz rozpaczliwie walczy o siebie.
> >> Jest po prostu chory.
>
> > Nie wiem, jak to jest mieć wyprany mózg, na szczęście, ale wiem, jak się
> > walczy o siebie, a nie widzę tu nigdzie takiej postawy. Raczej walkę z
> > samym sobą.
> > A tam. Poczekam tu na Fra lepiej :-)
>
> Dobry pomysł! :)
>
Ale sobie słodzicie -jedno drugiemu ;P
Może jednak jakiś prz[y]tyczek -choć maleńki?
Dla zbudowania napięcia dramatycznego
[czekania na Godo...e.e...Fragilkę] ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2007-10-30 23:25:26

Temat: Re: Od realu do wirtuala.
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sky pisze:

>>> "Nic co wchodzi z zewnątrz do człowieka nie czyni go nieczystym
>>> ale co pochodzi z jego serca...to właśnie czyni go..."
>> O tym właśnie mówię: czy myślisz, że bluzgi takiego ścierwa, jak B.,
>> pochodzą z zewnątrz?
>> Przecież one wypływają z jego chorego wnętrza i on ma ma nadzieję
>> przelać je wprost do wnętrza innych ludzi, podobnych do mnie... żeby je
>> zabrudzić, żeby czuli się nieczyści od środka.
>> Póki co - ja skutecznie sie chronię, bo mam akceptację wielu życzliwych.
>> Szukaj tego i Ty. Także we mnie.
>>
>
> Ale po co skoro mam to w sobie?
> jak każdy... ;)
>
>
Jesteś pewien, że masz właśnie to?
jeśli w ogóle, to masz ledwie połowę, która potrzebuje potwierdzenia w
czyichś oczach, żeby stać się całością :-)

--
XL wiosenna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Ślimak
Manipulatorzy...
umiarkowana depresja
I nadszedl ten czas...
Pytanie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »