Data: 2005-04-26 16:27:09
Temat: Re: Z pozdrowieniami dla nowego papy
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d4jl8k$8up$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:d4fv4n$d2c$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> No to może w tej sytuacji lepiej byłoby przyjąc, że w pudełku jest
> niewiadomoco ? ... i łeb nie będzie bolał ... a i żołądek odetchnie (choć
> nie do tego jest stworzony) :)
No nie do konca- głodna jestem i nie wiem czy mam szukać jedzenia gdzie
indziej, czy jednak poczekać na Uroczysty Moment Otwarcia;).
> Bóg kazał Mojżeszowi gadać do skały. Mojżesz zamiast do skały zaczął gadać
> do ludu - o tym, czego on z tej skały nie potrafi wyczarować przy pomocy
> laski. Bóg w ripoście rzekł był "Ponieważ Mi nie uwierzyliście ...".
>
> "Bóg Mojżeszowi pokazał się w postaci krzaka gorejacego....czy to Go
> zawęziło?". Zawęziło ?? Po obiawieniu w postaci gorejącego krzaka,
> Mojżeszowi przez łeb nie przeszło (mimo podpowiedzi), że bóg również jest
> skałą. Zauważasz ? Bóg wcale nie mówi "Ty parszywy żydzie, jak smiesz
> dokonywać cudów w moim imieniu ??", mówi za to "...nie uwierzyliście i nie
> objawiliście mojej świętości...". No dobra, ale aby coś obiawić, to trzeba
> wpierw to dojrzeć. Dlaczego bóg kazał Mojżeszowi gadać do skały a nie do
> ludu, a obiawienie miało polegać na _dojrzeniu_ przez lud - boga w postaci
> skały ?
Ja tam nie wiem jak było, ale z tego co mi wiadomo, Bóg już wcześniej
objawiał się Izraelitom na różniste sposoby: a to w obłoku, to w krzaku
gorejącym, to w namiocie zgromadzeń, to głos sie wydobywał ze skrzyni
przymierza, to we snie (fakt faktem najcześciej pisze: "przyszedł Pan" a
samą postacią się nikt się specjalnie nie przejmuje). Wiec Mojzesza to
niespecjalnie zawęziło, tym bardziej, że to nie pierwszy raz jak ze skały
miała trysnać woda. Mówiąć szczerze, dla mnie ten fragment jest kompletnie
niejasny: Czego ten Mojżesz się zawahał?
> Jeszcze raz:
> Dlaczego bóg kazał Mojżeszowi gadać do skały a nie do ludu - a obiawienie
> miało polegać na _dojrzeniu_ przez lud boga w postaci skały ?
No mnie to tłumacznie niespecjalnie przekonuje. Tym bardziej że Izraelici
mieli ziemię uczynić sobie poddaną, czyli traktować ja w kategoriach czysto
użytkowych, a nie szukać w niej Boga.
> Troszkę się znów rozmijamy :) Jesteśmy w stanie go zobaczyć - ba cały czas
> na niego patrzymy, tylko nie potrafimy go dostrzec ... tak samo jak
> Mojżesz nie umiał go dostrzec - bo mu gorejący krzak przesłaniał.
Chyba faktycznie się rozmijamy- bo jak dla mnie- to Jego obecność i wielkość
przejawia się wszędzie: w chmurze, w kwiatku, i w takim PD;). Tyle, że to są
Jego dzieła, on Jest ich stwórcą, Jego można w tym wszytkim wyczuc, ale to
mimo wszytko nie jest to On sam. Albo inaczej jest- i nie jest:)
> A mało to gorejących postów napisałem ? :)))
No, ascikreacją (znowu cos chyba pokreciłam, bo mi wzrokowo nie pasuje), jak
mawia TyczTomek, chce się wykpić :P
> Może za dużo źródeł z trzeciej ręki ? :) Zresztą - gdybym zaczął Ci coś
> pisać na temat "jak powinno sie odbierać AdM" - to zrobiłbym to samo co
> tak bardzo zarzucam R. Gdybym napisał, że wg. AdM to "cos tam", to Ty
> czytając go poszukiwałabyś tego mojego "coś tam" w tekstach AdM.
No to się wezmę za niego, ale jakbyś mi powiedzial od czego warto zacząć,
która z jego ksiażek rozwija najbardziej to do czego R się przyczepił....
> Moim zdaniem, prawda zaczyna być widoczna wtedy kiedy przestaniemy
> sugerować się własnymi wyobrażeniami o prawdzie, bo te nasze "prawdy" są
> tylko z naszego punktu widzenia. Jeśli podrzucisz pionowo w górę kamień -
> to jego tor będzie linią prostą - jest to niewątpliwie prawda, ale tylko z
> punktu widzenia ziemianina. Jesli będziemy patrzeć na ten sam kamień z
> punktu widzenia obserwatora na słońcu - to tor lotu tego kamienia będzie
> przypominał obwód koła zębatego. W zasadzie kazdy obserwator w zalezności
> od miejsca w jakim się znajduje będzie widział zupełnie inny kształt toru
> lotu kamienia. I kto jest bliższy prawdy - ziemianin czy solarianin ? Obaj
> patrzą na to samo i widzą zupełnie co innego ... wygrywa ten kto zrozumie,
> że nazywając/określając tor lotu kamienia ulega złudzeniu zbliżenia się do
> prawdy ...
No to ja ciagle przegrywam:)
Zgoda, ze te nasze prawdy są tylko prawdami z naszego punku widzenia. Ale
żeby znaleść inny punkt widzenia chyba musimy się przesiaść? Myslę, że tak
jest nałatwiej. Albo może nauczyć się widzenia przestrzennego? Ale tutaj
chyba wchodzą w grę wrodzone predyspozycje....I w obydwóch przypadkach
patrzenie bedzie polegało na złożeniu do kupy kilku pogladów, a nie ich
pozbyciu się.
Jak dasz mi namiary na de mello to może mi się cos rozjaśni, choć u niego
zdaje się (z trzeciej reki;) też wystepuje coś takiego jak Olśnienie,
Przebudzenie czy jak to tam zwał...
W kazdym razie na razie nie jestem w stanie powiedzieć gdzie i czego zębatki
nie trybią;)
Aska
|